Yuki i czterech ! rozbójników.Duża robi foty :-)

Też współczuję. Moja Mama nie żyje już od 3 i pół roku. Zmarła nagle. We śnie. W sumie piękna śmierć..... tyle, że nie dla bliskich.
A zwierzątka mądre są. Pamiętają.....

Przykre to, i smutne refleksje

ale życie toczy się dalej.
Trzeba cieszyć się chwilą.
Carpe diem :ok:

magdaradek pisze:ale życie toczy się dalej.
Trzeba cieszyć się chwilą.
Carpe diem

Dzięki ,choć to ciężko, to masz rację.

I właśnie staramy się żyć normalnie, zwłaszcza że koty nie pozwalają nudzić się
a co jakiś czas dostarczają nam niezłych rozrywek :wink:

Dzisiaj kotki zrobiły sobie wielką przyjemność :roll:

Wróciliśmy z marketu z zakupami, większość pochowałam od razu
a na wierzchu zostawiłam mleko w folii, bo miało być na zsiadłe.
No i miałam wszystko zalane mlekiem

na blacie siedział i raczył się Karmelek, chyba główny winowajca

Oskar wylizywał z podłogi to co zleciało z góry :lol:

Oriona same postawiłyśmy na blacie żeby pomógł posprzątać :wink:

Oni bardzo lubią mleko i co jakiś czas daję im odrobinę,
ale nigdy w życiu nie pomyślałabym że rozwalą torebkę i obsłużą się sami

I chyba napili się bardzo,bo chwilę potem nie było w kuchni już żadnego kota
wszystkie poszły spać

Jejku, nawet nie chcę myśleć, ile miałaś sprzątania

Duża nie chciała dać mleczka, to same sobie wzięły, spryciule

A to rozrabiaki

Wiedziałaś co im zostawić na bufecie. :wink:

Afra666 pisze:Jejku, nawet nie chcę myśleć, ile miałaś sprzątania
Duża nie chciała dać mleczka, to same sobie wzięły, spryciule

Upiekło mi się

to nie ja sprzątałam,robił to mój mąż.
Właściwie to nie miał wyboru,bo stwierdziłam,że jak zacznę sprzątać kuchnię
to kiedy będzie obiad :roll:

ale dobrze,że pomógł,bo trzeba było odsuwać ciężką szafkę z talerzami
bo mleko poleciało za nią i pod nią.
Mogę powiedzieć,że miałam dosłownie kuchnię mlekiem płynącą

Jednego nie mogę odżałować,że też nie widziałam miny Karmelka
jak mu nagle mleko zaczęło lecieć z torebki :lol:

Niesamowite kicie. Nasze tylko kiedyś poczęstowały się smakołykami na kamień nazębny i zjadły kilka porcji. Kiedyś też zrzuciły butelkę ze słodkim sokiem. Na szczęście zrobiły to w czasie, gdy pilnował ich nasz kolega i to on musiał sprzątnać całą kuchnię.

no to sobie kotulce ucztę mleczną urządziły :lol:

Moja Citka przebiła mi któregoś razu swoim pazurem na moich oczach , tak z premedytacją ,termofor. Zrobiła to patrząc na mnie zimnym wzrokiem.
Chciała sprawdzić, co też takiego ciepłego tam jest. I sprawdziła, a termofor wylądował na śmietniku

Jest tak gorąco, że koty wcale nie zainteresowane jedzeniem

ale wczoraj jak dałam im (wreszcie

) wysiany owies to był istny szał radości

w ciągu paru minut z pięknej,wyrośniętej trawki zostały nędzne resztki
smakowało wszystkim.
Potem jak będę mieć więcej czasu to wstawię fotki.

A najciekawsze jest to ,że uciekają ze słońca w chłodniejsze części mieszkania
a wczoraj jak piekłam mięso w piekarniku,a w kuchni było potwornie gorąco
to wszystkie przyszły powygrzewać się