Trochę świeższych informacji.
Dzięki temu, że Tolek, glówny rozrabiaka w domu, pojechał na swoje, mogłam zabrać od BinaDiny cztery maluszki, które przetrzymała po złapaniu, czekając na rozluźnienie u mnie.
Malcy są super, dwóch panów i dwie panny, chociaż dziś mój wet nieco zwątpił w jedną dziewczynę.
Trójka w świetnej kondycji, można im już szukać domków, niestety Balbinka... z problemami. W skutek najprawdopodobniej upadku jakiegoś doznała urazu głowy, ma zaburzenia przedsionkowo-ślimakowe. Ma kłopot z chodzeniem, przewraca się, wpada do miski... ciężko, ciężko.. karmię ją, bo sama chce, ale przez zachwianą równowagę ma z tym kłopot. Po oczkach widać już, że coś jest nie tak, ma zeza rozbieżnego.. Dostała dziś zastrzyk mający zmniejszyć obrzęk, w czwartek/piątek kontrola.
Poza tym okaz zdrowia, cała czwórka pełna energii, szaleją aż miło.. (no, powiedzmy, że miło

).
Mają ok 5 tygodni, tak jak moj Uzzinek..
Uzzi... Z Uzzim źle. Antybiotyk pomógł chwilowo, ale był za słaby, co mojego weta zdziwiło, bo podobno to bardzo dobry lek (Synolux).
Dostal dziś zastrzyk - Shotapen, czy jak to się...Plus na wzmocnienie Catosal.
Maluch od wczoraj bardzo osłabł,. mimo wcześniejszej poprawy. Dziś siedzial osowialy, z zamkniętymi oczkami i wytkniętym czubkiem języczka. Teraz śpi w kontenerku. Potrzebne mu kciuki bardzo. Balbince też.. wet mówi, że ciężko przewidzieć, czy da się ją wyleczyć

Ale będziemy walczyć.
Dobrze, że Trojka cały czas je karmi. Nawet Tadzika

Który jeszcze trochę u mnie zostanie, bo potwierdziło się to, o czym nie wspominałam, w nadziei, że nie będzie trzeba. Tadzio ma przepuklinę. Małą, no ale nie oddam nikomu takiego kota. Jak będę u lekarza, umówię go na zabieg.
No cóż, na nudę nie mogę narzekać.. Ale jakoś daję radę, myślalam, że będzie gorzej. Tylko przydałby się chętny do umycia mi podłóg

Bo mnie coś dziś niemoc ogarnęła w tym względzie
