Mrusielda, Pusza i trochę mniej spanikowana Józefina :) V

[sunshine]

No i na czym stanęło?

[jozefina1970]

No i na czym stanęło?

To znaczy?

[sunshine]

No w kwestii weta. Będziesz jechać? Który transporterek? Czy wizyta domowa? Czy kolejne próby zapodania leku?

[jozefina1970]

Nie, spokojnie dziewczyny, ja trochę z tym wetem zażartowałam, w każdym badź razie robimy próbę jeszcze z Profonderem, może się uda

Się cytnę

[sunshine]

I w tym momencie nastąpiła jasność w mym umyśle i uświadomiłam sobie, że to już czytałam

[jozefina1970]

I w tym momencie nastąpiła jasność w mym umyśle i uświadomiłam sobie, że to już czytałam

Deja vu

[sunshine]

Pomroczność jasna

[MaryLux]

Pomroczność jasna

Klinika?

[sunshine]

Pójdę do szefowej po leki. Tym bardziej, że ostatnio zdarza mi się czytać jej w myślach. Ale to takie fajne byc wariatem...

Piwka u mnie brak....

[MaryLux]

Pójdę do szefowej po leki. Tym bardziej, że ostatnio zdarza mi się czytać jej w myślach. Ale to takie fajne byc wariatem...

Piwka u mnie brak....

[sunshine]

Tyle chyba wystarczy

[jozefina1970]

Piwo to podstawa lodówki
I kocie saszetki, rzecz jasna...

[MaryLux]

Piwo to podstawa lodówki
I kocie saszetki, rzecz jasna...

[sunshine]

U nas cała jedna szafka kuchenna została zaanektowana przez kocie jedzenie, miseczki, smakołyki. Tylko gratisy stoją grzecznie w pokoju w pojemniku.

[MaryLux]

No to ja wybitnie nie dbam o moje koty bo u mnie tylko 1 półka w kodówce jest "ich". Zawsze mi to mówiły, ale im nie wierzyłam...