Nie zaglądałam przez weekend, bo miałam huk roboty. Z Pieczarek został Maczek, śliczny kwiatuszek. Mój Szczurek (kocurek 2-letni, nazwany tak przez TŻ, bo "znowu jakiegoś szczura przyniosłaś spod rury") zaopiekował się nim. Kawka (kotka 8-letnia) odgania malucha i daje mu klapsy, warcząc nieustannie. Za to Szczuruś wylizuje go całego, od główki do ogonka. A mały chodzi za nim krok w krok. Strasznie to śmiesznie wygląda, tzn. Szczuruś jako matka

Nagrałam nawet filmik, rozczulający.
Nie wiem, jak to będzie z łapaniem 5 Pieczarki, bo klatka-łapka została zdemolowana, podobno przez dużego kocura, który się do niej załapał. Może TŻ uda się ją naprawić. A poza tym 5 Pieczarki nie widać, to chyba kotek-duch.