Odchorowuje ciężki weekend. Tak zmęczona już dawno nie byłam, do tego gardło zaczęło boleć(u mnie tak zawsze przy dużym zmęczeniu coś się przypałęta), jestem osłabiona a przy tym upale to tragedia. Dziś oddałam i zaprezentowałam program profilaktyczny więc troszkę mi ulżyło. Ale w czwartek w południe egzamin a ja jeszcze nic nie umiem bo wczoraj padłam i zasnęłam bardzo wcześnie. Więc teraz ostre kucie przy kiepskim stanie fizycznym
Co więcej dowiedziałam sie, że prawie cały weekend będę pracować w Warszawie

będę musiała opuścić dom i kotunie. Ciężko mi z tym bardzo. Nie wiem jaki będę miała grafik, ani gdzie dokładnie trafię, jacy ludzie tam będą. Nie dość że wyjazd w góry już dawno stał się nieaktualny, to teraz jeszcze się okazuje że życia jakiegokolwiek poza pracą mieć nie będę bo będę gdzieś tam. Co w sierpniu to nie wiem, ale lepiej nie będzie na pewno. We wrześniu praktyki jeszcze mam i otawrcie nowego sklepu. Nie wiem kiedy odpocznę w te wakacje.
Generalnie apetyty u nas dopisują. Odkryłam tylko dziwną zależność. Otóż Prozaczek nie chce jeść samej czystej piersi z kurczaka

zielonego pojęcia nie mam czemu. Ale drugi raz odmówił, liznął i zostawił. A mieszankę BARFową pożera z wielką ochotą. Dziwne.
Swoją drogą nie mam czasu na zrobienie mieszanki BARFowej, nie mam kiedy nawet kupić tonę mięcha, więc teraz podaje samo mięsko plus chrupki. W czwartek myślę że w ramach relaksu po egzaminie obrobię tonę mięcha
Proziu cwaniak ostatnio zajął miejsce Frejci na hamaczku i bidula nie wie gdzie się podziać. Cała trójca kochana jak zawsze.
Z ciekawostek to mogę tylko opowiedzieć jak znów o świcie obudził mnie Proziu bo postanowił pobawić się w cyrk, a moja noga robiła za line do chodzenia. Spałam na boku, więc spacerował sobie po bocznej stronie uda i łydki. Łapki ma masywne, porządnie je wbijał

przy tym się chwiał, więc mną trząsł, a na koniec postanowił sie ułożyć do spania na mojej wąskiej łydce
Tyle spraw muszę załatwić przed wyjazdem... jeszcze te zęby Frejci. Co ja zrobię bez moich kiciów?
