Dokocenie :-) ... i finał

» Wto sie 31, 2004 20:20

ja też w niedzielę się "dokociłam" , ale czy jeśli to jest mój pierwszy kotek (kotka) to też jest dokocenie? czy może.... kocenie? :wink:

» Śro wrz 01, 2004 0:32

Moja kota była wymarzonym "niebieściuchem" i miała pozostac jedynaczką. Jesli (z dużym naciskiem na tryb mocno przypuszczający) miałby pojawic się drugi kot- miał byc:
1. kotką! (koniecznie)
2. krótkowłosą
3. jasną i szczupłą (w grę wchodził rudy albo kremowy orient).
Jest:
1. kocur
2. półdługowłosy(SIB)
3. ciemny (czarny tabby tygrysi) i dość masywny.
Kocur został zobaczony, my- oczarowanni, kocur- zakupiony. Bez pojęcia o rasie, bez zwrócenia uwagi na płec i kolor. I cokolwiek innego.
I fajnie jest! :love:

» Śro wrz 01, 2004 0:33

Hitachi pisze:ja też w niedzielę się "dokociłam" , ale czy jeśli to jest mój pierwszy kotek (kotka) to też jest dokocenie? czy może.... kocenie?

To jest "zakocenie"

Dokocenie- jeszcze przed Tobą! :ok:

» Śro wrz 01, 2004 14:07

» Śro sty 09, 2008 15:00 Re: Dokocenie :-)

@sica pisze:5) co do zdrowia to określę to tak: już prawie nie kicha i nie smarka oraz: my mamy kota a kot ma grzyba. Galopującego. Walka trwa zażarta, ale ją wygramy.

Spóźniona aktualizacja.

Z grzybem wygraliśmy, ale w międzyczasie okazało się, że jest jeszcze białaczka. Z nią w końcu przegraliśmy

Następne dokocenie ...
może kiedyś? na razie nie.

Dokocenie :-) ... i finał

Kto przegląda forum