Broszka,zerw.przepona,jelita w płucach, cz. 1

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 02, 2011 16:18 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

Dodzwoniłam się do pszczelarza i okazuje się że cały miód sprzedany na pniu tzn samym stałym klientom 8O
Powiedzał żeby zapytać go za 2 tyg czy coś zostało bo czasem ktoś zamówi i jednak nie odbierze.
słoik litrowy (0,9) kosztuje 25,-

Gibutkowa, potwierdź czy jesteś chętna na taki słoik akacjowego gdyby się okazało za 2 tyg że będzie można kupić - ew. czy mam się zapisać na kolejną partię? Na pewno będzie w lipcu lipowy, zresztą musiałabym się dopytać o terminy i rodzaje miodów.

I jeśli ktoś jeszcze jest chętny to pisać :)
Willow_?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw cze 02, 2011 18:30 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

Dla mnie to za duża pojemność - byłoby na 2 lata albo i dłużej :|

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Czw cze 02, 2011 18:56 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

To ja chyba jestem miodożerca bo u nas rocznie schodzi ze 3 słoiki litrowe a mój TZ używa wyłącznie do słodzenia kawy w weekendy :wink:
Może Ci odleję w mniejszy słoiczek? :ok:
Ile byś chciała?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw cze 02, 2011 19:33 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

A może byśmy Willow na pół wzięły, co?
Tylko jak to kurna przesłać :roll: Może jak byś była z Broszeńką na jakiejś kontroli we Wro to byśmy się umówiły na odbiór?
Ja w każdym razie byłabym chętna, jak nie pół na pół z Willow to bierę całe 0,9, także możesz jeden dodatkowy zamówić.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 02, 2011 19:45 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

myślę że spokojnie można wysłać pocztą tylko trzeba odpowiednio zabezpieczyć :)
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw cze 02, 2011 19:47 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

ale oczywiście możliwe że akurat będę się wybierać z Broszką do Wro do kradiologa :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt cze 03, 2011 7:15 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

Nie bierzcie mnie pod uwagę, niestety. Do zamieszania dochodziłaby jeszcze przesyłka do W-wy - szkoda zachodu.

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Pt cze 03, 2011 15:34 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

Willow_ pisze:Nie bierzcie mnie pod uwagę, niestety. Do zamieszania dochodziłaby jeszcze przesyłka do W-wy - szkoda zachodu.
OK
W takim razie jak będzie to wezmę słoik dla Gibutkowej :)

A w stajni znalazłam przepołowioną skorupkę - to znak że wykluły się pierwsze tegoroczne jaskółki :piwa:
W tej chwili 4 jaskółkowe siedzą na jajkach więc kolejne wyklują się na dniach :)
Nawet sobie nie wyobrażacie jaki zgiełk i harmider wprowadzają w nasze spokojne życie :lol: co roku kilkanaście a nawet ponad dwadzieścia młodzików wylatuje z mojej stajni :)
a tu na fotce zeszłoroczne dzieci z któregoś wylęgu oglądają swiat po pierwszym wylocie z gniazda
Obrazek

i coś z życia koników: pogramy w piłkę? :mrgreen:
Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt cze 03, 2011 15:40 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

Piękne są :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Mi się marzą takie:
Obrazek Obrazek

Takie adoptowane, nie do hodowli tylko jako zwierzęta towarzyszące :) Ale do tego najpierw trzeba mieć warunki ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 03, 2011 15:49 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

my niby warunki mamy ale takie gabaryty nie zmieściłyby się w naszej stajni - dziki mustang wyrósł nam do nieba (ma ponad 170 w kłębie) i ledwo się mieści :mrgreen:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt cze 03, 2011 15:57 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

No Shire Horse są na 2 miejscu pod względem wielkości :) Konie hodowane w Anglii dla rycerstwa, potem jako pociągowe. Są bardzo silne (żeby unieść rycerza w zbroi) a do tego wyprofilowane pod jeźdźca - takie pół na pół jak dobrze pamiętam.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 03, 2011 16:06 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

A niedawno jakiś Shire Horse był ratowany od rzeźni u nas... O ile dobrze sobie przypominam. A przynajmniej "w typie". W sumie jak ma się takie marzenia to robudowa stajni jest musem wcześniej czy później, co nie? :D
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt cze 03, 2011 19:07 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

Zazdraszczam życia na wsi... piękne jaskółeczki... i koniki ...i w ogóle ... Tylko te dojazdy jak coś się dzieje... :? A jak Broszeczka się czuje?
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5633
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt cze 03, 2011 20:38 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

Właśnie, co tam u Broszki?
Jaskółeczki to ja kiedyś miałam na oknie w bloczydle warszawskim
Bardzo były kochane, obs... wszystko równo, że świata nie było widać
Na dodatek wstawały razem ze słonkiem, robiąc rwetes bodajże od czwartej rano
A jak musiałam popracować wieczorem i palić światło do późna, to z gniazda wychylał się łebek mamusi lub tatusia i zostawałam równo obsobaczona... :mrgreen:
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 04, 2011 9:55 Re: karzełek,zerw.przepona,jelita w płucach- i kolejny zabieg :(

Z Broszką mam kłopot - nie chce już jeść swojej diety na której tak fajnie uspokoiły się wymioty :x Kiedy zaczęłam jej mieszać z tym co jadła poprzednio od razu wymioty się nasiliły - dziś już dwa pawiki... :|
Nie udało się niestety wczoraj wcisnąć Broszki pomiędzy planowane zabiegi u weta - musimy wytrzymać do wtorku. Zmiana na skórze trochę się paprze :(
No i upały nie pomagają na jej oddychanie...
Dom powoli się nagrzewa i mam wrażenie że Broszce trudniej oddychać. I tak dobrze że nie mieszkam np w bloku gdzie jak czytam są temperatury powyżej 30 stopni bo Broszka chyba by padła :roll:
Na szczęście mam kuchnię którą nazywamy "zimną kuchnią" bo jest od północy i tam jest zawsze zimno niczym w komórce czy piwnicy :wink:
Koty najchętniej tam spędzają upalne dni - choć niektóre twardzielki potrafią się wylegiwać na nasłonecznionych parapetach w samo południe 8O np Inka i naprawdę nie wiem co z tym zrobić bo ona ze wględu na raka nie powinna się opalać Obrazek


bagheera pisze:..Jaskółeczki to ja kiedyś miałam na oknie w bloczydle warszawskim
Bardzo były kochane, obs... wszystko równo, że świata nie było widać
Na dodatek wstawały razem ze słonkiem, robiąc rwetes bodajże od czwartej rano
A jak musiałam popracować wieczorem i palić światło do późna, to z gniazda wychylał się łebek mamusi lub tatusia i zostawałam równo obsobaczona... :mrgreen:

U nas gniazdują w stajni i pod gniazdami wyścielam im słomą tak jak kopytnym bo rzeczywiście przerób mają niewspółmierny do ich wielkości - na zdjęciu nawet widać :mrgreen:
Rwetes i harmider robią straszny a ja najbardziej lubię jak młode zaczynają kontaktować otoczenie i bacznie mnie obserwują kiedy się krzątam - normalnie czuję wciąż na sobie te kilkanaście par oczu i dopuki nie wylecą z gniazda bez przerwy się gapią :) Jaskółki przyzwyczajają się szybko do mojej obecności i traktują mnie jako normalny element otoczenia, ale wystarczy że wejdzie ktoś obcy to dorosłe jaskółki atakują intruza i wypędzają :P Zawsze mam czapkę na głowie i śmieszy mnie że jak zmienię czapkę na inny kolor to przez chwilę mnie też atakują :lol: Uwielbiam je i bardzo się cieszę że mogę obserwować z tak bliska - na wyciągnięcie ręki :mrgreen:

katarzyna1207 pisze:Zazdraszczam życia na wsi... piękne jaskółeczki... i koniki ...i w ogóle ... Tylko te dojazdy jak coś się dzieje... :? A jak Broszeczka się czuje?

Teraz z dojazdami to sielanka - pisałam w wątku i wstawiałam fotki jaką walkę toczymy w zimie :wink:
Przy okazji zrobię aktualną fotkę drogi i pokażę porównanie z zimą :)
Teraz przeszkodą jest tylko moja chora stopa i/lub zepsute auto...
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 54 gości