Nic mi nie przypominasz, że miałam sie odezwać

Z ogłoszeń odzew jest znikomy. Był aż jeden telefon w sprawie małego Ryśka, ale pan nie brzmiał za dobrze i sam się w końcu wycofał.
Dziczki się powoli oswajają, Ruda jest już po sterylizacji, najmniejszy, który miał mieć dom - jednak go nie ma. Także szukamy domów dla całej szóstki, a w szczególności dla:
- Prezesa - największy, już się bardzo cieszy na widok gości, bardzo ładnie chodzi na smyczy. Polecany do domu z ogrodem, sprawdzi się w roli stróża.
- Fuksa - to ten drugi duży, od początku najśmielszy i najbardziej bezproblemowy.
- Ryśka - tego o wyglądzie puchatego szczeniaka. Rysiek jest słodkim miziakiem, ma tylko ten feler, że nie znosi smyczy - także szuka domu z ogrodem.
Tosi wraca zaufanie do ludzi, wita sie z gośćmi, ale jej kontakt z człowiekiem na razie jest głównie interesowny: masz parówkę, więc cię lubię. Raczej nie szuka kontaktu dla kontaktu.
Za to Ruda owszem

ale nadal baaardzo nieśmiało.
Najmniej adopcyjny jest ten najmniejszy czarny podpalany. On też trochę szuka ludzkiego towarzystwa, podchodzi, ale poza zasięg rąk. Robi postępy, ale powoli.
Czy mogę prosić o dodanie w tytule, że szukamy domów?