Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 01, 2011 21:40 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

Wiesz co? Ja tych golebi na ulicach nie widze. Na ulicach sa takie normalne, "polskie", a te giganty tylko widywalam w parku i na boiskach, na duzych trawnikach.
Ta kotka zaskoczyla mnie kompletnie, ale widzialam tu juz kocura (na pewno kocur, jajka mial) poteznych rozmiarow. Tez pingwin z reszta. A jak lezalam w szpitalu, zgadalysmy sie z pielegniarka, ktora tez byla kociara - dwa koty przygarniete z wolno zyjacego stada, jeden mniejszy, dlugowlosy, drugi ogromny dachowiec. Ona mowila ze chodza sobie zawsze razem i przynosza rozne rzeczy do domu. Raz przyniosly mewe. Jeszcze zywa, tylko przyduszona. No, to szacun. Kotek ktory potrafi upolowac mewe?? Inna sprawa ze tu podejscie do kotow maja luzackie, ale juz wiem po co te idiotyczne dzwoneczki na obrozkach. To nie chodzi o to, zeby kotek sie nie zgubil czy cos... Nie. Chodzi o to, ze umozliwianie koteckowi polowania na drobne ptaki jest przestepstwem - dzwoneczki sa po to, zeby ploszyly ptaki.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro cze 01, 2011 21:44 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

Czyli domowy koteczek w myśl prawa nie może polować na ptaszki.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro cze 01, 2011 21:50 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

Dokladnie tak. Ofiarami dzikich kotow padaja czesto kosy - sama widzialam menu grzdyli.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw cze 02, 2011 8:07 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

kinga w. pisze:Inna sprawa ze tu podejscie do kotow maja luzackie, ale juz wiem po co te idiotyczne dzwoneczki na obrozkach. To nie chodzi o to, zeby kotek sie nie zgubil czy cos... Nie. Chodzi o to, ze umozliwianie koteckowi polowania na drobne ptaki jest przestepstwem - dzwoneczki sa po to, zeby ploszyly ptaki.

No właśnie zastanawiałam się po cholerę te dzwoneczki...? Nie wpadłam na to, że polowanie na ptaki przez koty domowe jest przestępstwem 8O


W myśl tego co piszesz, mój 4,5 kg kocur jest filigranowych rozmiarów... i nie powinnam Go odchudzać... :roll: Ale jak widzę te fałdki tłuszczu na brzuchu to mnie trafia... :evil:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw cze 02, 2011 9:11 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

Tez sie nad tym zastanawialam, doszlam do wniosku ze po prostu bajerek, a tu zonk.
Tiaaa.. Tysiek tez drobinka - 4,6kg, tyle ze on nie powinien przekraczac 3,2 i wyglada jak tobolek na krotkich lapach. Kwestia budowy samego kotecka.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw cze 02, 2011 9:36 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

Tysiek, co Twoja duża chce od twoich 4,6 kg. U mnie jest 6,5 kg i uważam, że jestem dobrze zbudowany.
Kłaczek a jak ty się czujesz w UK.
Haker

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Czw cze 02, 2011 9:44 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

O, mamo... Tylko ze Tysiek jest model drobny kotka. Naprawde drobny. @@ waza powyzej 5kg i sa ok, ale Tysiek i Futro powinny wazyc 3, max 3,5kg. Tysiek juz nawet nie mruczy, tylko skrzypi. Jest tlusty.
Klaczek ma sie chyba niezle - nic mu nie dolega, zachowuje sie jak zawsze, marudzi jak mu sie nudzi jak zawsze. Nadal ksieciunio. Urinarke nabywamy mu imiennie - tzn. wetka notuje w systemie kto i dla ktorego kota kupuje. Pieron wie po co, wszak to nie morfina, ale skoro chca... Klaczasty ma swoje ulubione miejsce do spania - polozylam kocie kocyki na szafie w sypialni i to jest kocia grzeda Klaczka. Fajnie to wyglada. Koty zaaklimatyzowaly sie bez problemu, wyglada na to ze im dobrze.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw cze 02, 2011 9:48 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

Więcej rąk do głaskania i więcej kolan do siedzenia.
Nasza wetka też notuje, w systemie, który kot jaka karmę weterynaryjną je.

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Czw cze 02, 2011 9:48 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

kinga w. pisze:O, mamo... Tylko ze Tysiek jest model drobny kotka. Naprawde drobny. @@ waza powyzej 5kg i sa ok, ale Tysiek i Futro powinny wazyc 3, max 3,5kg. Tysiek juz nawet nie mruczy, tylko skrzypi. Jest tlusty.
Klaczek ma sie chyba niezle - nic mu nie dolega, zachowuje sie jak zawsze, marudzi jak mu sie nudzi jak zawsze. Nadal ksieciunio. Urinarke nabywamy mu imiennie - tzn. wetka notuje w systemie kto i dla ktorego kota kupuje. Pieron wie po co, wszak to nie morfina, ale skoro chca... Klaczasty ma swoje ulubione miejsce do spania - polozylam kocie kocyki na szafie w sypialni i to jest kocia grzeda Klaczka. Fajnie to wyglada. Koty zaaklimatyzowaly sie bez problemu, wyglada na to ze im dobrze.

:ryk: :ryk:
Jak może skrzypieć skoro jest tłusty? Tłusty, czyli dobrze naoliwiony, czyli nie ma co skrzypieć :ryk:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw cze 02, 2011 9:55 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

No, ok, ale nie mruczy tylko skrzypi - znaczy sie wibrator mu sadlo zalalo. No.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw cze 02, 2011 13:03 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

kinga w. pisze:No, ok, ale nie mruczy tylko skrzypi - znaczy sie wibrator mu sadlo zalalo. No.

mam głupie skojarzenia... :ryk: :ryk: :ryk:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw cze 02, 2011 14:28 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

Dawaj! Moze byc wesolo... :twisted:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw cze 02, 2011 19:33 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

siem wstydzę... :oops:
Od kilku dni mam niezłą głupawkę... I ten wibrator nie daje mi spokoju... :ryk:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw cze 02, 2011 19:42 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

Dawaj! Bo jak wyobrazasz sobie to co ja sobie wyobrazilam to... biedny kot! :oops:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw cze 02, 2011 19:48 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Dni spokojne, dni szczesliwe...

To co Ty sobie wyobrażałaś? 8O
Moje skojarzenia opierają się głównie na wibratorze, a raczej na tym czego jest substytutem :mrgreen:
Ale kotów moja wyobraźnia nie uwzględnia w tej czynności!

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Talka i 21 gości