Jutro minie tydzień odkąd mam Kubusia i widzę jak się zmienia

Początkowo był bardzo przestraszony, chodził z podkulonym ogonkiem lub położonym poziomo. Teraz w łazience (tam jest całą noc i w dzień jak mój 4 miesięczny synek bawi się w salonie) biega z podniesioną antenką

Po jedzeniu pierwsze co robi to się bawi. Śmiesznie tak szaleje, łapie coś co sobie wyobrazi, biega. Cudo takie

Jest bardzo ciekawski. Jak nie śpi i obaczai że otwieramy drzwi do łazienki to szybciutko wybiega z niej i zwiedza mieszkanie.
Po zabawie idzie na krótką drzemkę i dopiero wtedy leci się załatwić. Znalazł sobie "kuwetkę" (już wiem gdzie mu podstawić nakrycie od pudełka do butów ze żwirkiem) pod naszym kibelkiem, tam chodził sikać a dziś w nocy znalazłam tam tez kupkę

W ogóle od wczorajszego wieczora nie chce dać sobie masować brzuszka

ale wypróżnia się ładnie to chyba nie muszę? Jak miałam Wacława (on miał 4 tyg jak do nas trafił) to nigdy mu brzuszka nie masowałam a wszystko było ok.
Strasznie dużo radości daje mi ten kociak

początkowo miałam go odchować i poszukać mu domu (bo Mąż powiedział że żadnych zwierząt więcej w domu) ale widzę że Kubuś u nas zostanie bo Mąż już nie wyobraża sobie go oddać

Dziś jak się wybiorę na zakupy to kupię tego Gerberka i postaram się wprowadzić Małemu do diety, mam nadzieję ze za jakiś tydzień będzie już sam jadł...
Powiedzcie mi, jakie jest ryzyko że moja 3 letnia kotka zrobi coś małemu? Normalnie go ignorowała, ale wczoraj zrobiła się odważniejsza i podchodzi do niego (staram się jej na to nie pozwalać bo on ma koci katar) a co przyprawiło mnie o ciarki to stanęła na stole jak on spacerował obok i jakby się czaiła do skoku... Boję się że coś mu może zrobić...