Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto maja 31, 2011 19:26 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

Kurcze, ale ja nie wiem czy to jednak normalne, że to małe tak łazi w biały dzień........guza szuka czy jak?
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto maja 31, 2011 19:33 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

... może mamusia źle się czuje i puściła dzieciaka na żywioł ?
Mały źle nie wygląda, zjadł z Machem na spółę michę kurczaka, teraz poszedł gdzieś trawić ;)

Na mamuśkę wciąż czekam ... na razie nie słychać jeszcze, żeby się coś ruszało w liściach (a jak zaczyna to słychać szamotaninę na całym osiedlu :lol: )
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto maja 31, 2011 21:54 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

Neigh pisze:Kurcze, ale ja nie wiem czy to jednak normalne, że to małe tak łazi w biały dzień........guza szuka czy jak?


Ja też nie wiem, dlatego zapytałam Pana Jerzego - mój aktualny jeżowy tymczas też jest aktywny w przedziwnych porach. Dziś w południe drzemał pod hortensją :roll: A najbardziej aktywny jest, jak wychodzimy do pracy.

Avian - mamuśka, to na zabiedzoną nie wygląda 8) I jeśli ktoś jej nie zaatakuje, to chyba grzyby i roztocza jej tak od razu nie zjedzą. To chyba taka złośliwość natury, jak chcemy coś zaobserwować, to się nie pojawia :P Maleństwa są PRZEŚLICZNE :!:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 31, 2011 22:14 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

U mnie wędrują na osiedlu jeże w biały dzień, co Was tak dziwi :mrgreen:

Brak igieł może świadczyć najprawdopodobniej o grzybicy, pasożytach, roztoczach...
Brak witamin i minerałów też może powodować wypadanie igieł.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 01, 2011 14:44 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

Kuuuurcze to te "moje" są jakieś dziwne - przyłaziły wyzerać jedzenie piwnicznym kotom wieczorami.....

HIhihi pamiętam ( z tego Mysza sie kiedyś śmiała ) - jak znalazłam pierwszego jeża, i pytałam czy go karmić. Pan Jeży mówi "kitiketem" a ja przerażona "nie mam", ale mam animondę! moze być?
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro cze 01, 2011 20:13 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

anna57 pisze:U mnie wędrują na osiedlu jeże w biały dzień, co Was tak dziwi :mrgreen:
Jeśli jeże wędrują po dworze w biały dzień, to coś z nimi nie OK. Normalnie jeże w ciągu dnia śpią, wychodzą dopiero wieczorem ze swoich legowisk w poszukiwaniu pokarmu. Zajmuję się jeżami od wielu lat i każdego, który pokazuje się przez kolejne dni (mam na myśli biały dzień :D), wiozę do weta. Przede wszystkim takiego, który kaszle.

Złapałam dwa lata temu jeżyka, który przychodził przed południem do naszego oczka w ogrodzie przez kolejnych kilka dni. Doszłam do wniosku, że muszę go złapać, bo coś było z nim nie tak, a w dodatku charczał. Zawiozłam go do weta. Eddi miał przez chyba tydzień antybiotykoterapię. Dawałam mu też środek na odrobaczanie przez kilka dni. Wypuściłam go po 2 tygodniach na wolność. Podawałam karmę dla kotów z dużą zawartością białka z dodatkiem specjalnej karmy dla jeży. Są jeże, które uwielbiają jajecznicę (robiłam na wodzie bez tłuszczu). Są też smakosze, które kochają gotowane nogi z kurczaka :D

Pozdrawiam
Tinka

Eddy w sanatorium: Obrazek
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro cze 01, 2011 20:47 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

Właściwie wszystkie te moje przychodzą jak zrobi się ciemno, dlatego nawet nie umiem powiedzieć ile ich jest ...
Wyjątkiem jest tylko ten maluch - wychodzi z krzaków koło południa i pilnuje szczególnie jednego z kotów. Tak sie jakoś zgrały ;)
Obejrzałam go sobie wczoraj dokładnie - nie widać, zeby coś mu dolegało, może jeszcze mały i głupiutki i nie wie, ze w dzień się śpi? ;) Jest czyściutki, ma ładne "iglaste futerko", takie równiutkie igły, no śliczny jest :D Pierwszy raz mam do czynienia z tak oswojonym jeżem 8O
Ma apetyt, nawet z ręki bierze jedzonko. Daję mu gotowanego kurczaka pomieszanego z kocim żarełkiem (gourmety głównie). Zamówiłam już jakąś mieszankę dla jeży, ale jak widzę z obserwacji i tak pewnie wybiorą kocią miskę ;)

Tego bez igieł nie udało mi się przyuważyć ... mam nadzieję, że po prostu przychodzi w porach bardziej normalnych dla jeży. W weekend chodzę później spać, poczekam sobie dłużej na delikwenta.


Dziękuję za wskazówki - mam je wszystkie na uwadze!
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro cze 01, 2011 21:14 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

Avian pisze:(...)
Ma apetyt, nawet z ręki bierze jedzonko. (...)


Avian, ja bym go raczej nie przyzwyczajała do myśli, że człowiek jest dobry i daje jedzonko. Nigdy nie wiadomo, kogo spotka na swojej drodze.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 02, 2011 17:06 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

Zawiozłam maluszka do weta - wydawał mi się dziwny, słaby ... snuł się przy miseczce z wodą, choć nie widziałam żeby pił. Teraz widzę, ze to nie jest oswojony jeż - to jest raczej słaby jeżyk.
Udało się wetce zmierzyć temperaturę - niecałe 33 stopnie 8O Chyba dużo za mało?
Dostał jakiś zastrzyk przeciwzapalny. Mam go w kartonie, na szczęście je - właśnie przyssał sie do miseczki.
Nie udalo się obejrzeć śluzówek i wyciągnąć kilku kleszczy z łapek, bo zwinął się w bardzo ciasną kuleczkę ...

Czy powinnam go dogrzewać? Butelka z wodą? Bo chyba lampka mu się nie spodoba?
I zasadnicze pytanie - jest jakiś tajemny sposób na otwarcie kulki jeża?
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw cze 02, 2011 17:20 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

Ojej, biedne maleństwo :( Trzymam mocno kciuki za biedaczka . Nie umiem nic poradzić, ale butelka z ciepłą woda pewnie nikomu krzywdy nie zrobi

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw cze 02, 2011 17:39 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

Dałam termoforek, pod tyłek styropian - leży jak żaba :(
Może trochę lek go zmulił, mam nadzieję, że nabierze sił :roll:
Jest w ciemnej łazience, ma spokój.
Trochę pojadł.
Kiepsko wygląda, ale nie wiem, co mogę jeszcze zrobić :(
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw cze 02, 2011 18:17 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

Avian, weź proszę jeżyka na jedną dłoń w grubej rękawiczce, tak żeby Cię nie pokłuł, drugą głaszcz po grzbiecie. Powinien się rozwinąć. Ile on waży? Ja swojego karmiłam strzykawką. Dawałam hillsa a/d. To bardzo kaloryczna dieta na kotów rekonwalescentów. Jeże też ją lubią i dobrze im służy.

Mały powinien być prawdopodobnie odrobaczony, ale to zależy, ile waży. Jaki zastrzyk dostał u wetki? Kleszcze, jak się jeżyk rozwinie, też można ładnie wyciągnąć. Potrzebujesz tylko drugiej osoby do pomocy. Jedna trzyma jeża, tak żeby zwisał na dłoni, druga wyciąga kleszcze. Swego czasu wyciągnęłam jednemu swojemu podopiecznemu chyba ze 100 kleszczy w ciągu tygodnia, codziennie chyba po 20 sztuk.

Pozdrawiam
Tinka

PS: Dogrzewać termoforkiem w zawiniętym ręczniku, to bardzo dobry pomysł. Normalna temperatura ciała jeża to 36°C. Oby biedak przeżył.

EDIT: Ciągle coś dopisuję i dopisuję. Avian, nadrzyj do pudełka gazet lub ręczników papierowych. Mały musi mieć możliwość, żeby się schować, zakopać. Tak będzie się czuł bezpieczniej i będzie mu jeszcze cieplej.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw cze 02, 2011 19:51 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

Znalazłam zdjęcia moich ostatnich podopiecznych.

Justus: http://www.wstaw.org/w/wyP/
Piccolina: http://www.wstaw.org/w/cf2/

EDIT: Justusowi po karmieniu zawsze myłam buźkę wilgotnym ręcznikiem papierowym, żeby nic nie pozostało na sierści. Chłopak tak polubił hillsa/ad, że po 2 dniach dokarmiania na widok strzykawki wariował ze szczęścia :D Ha,ha, pomyślałam sobie, w takim razie możesz jeść już sam. Koniec z dokarmianiem strzykawką.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw cze 02, 2011 21:34 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

Mały jest w dużym kartonie, z mniejszego zrobiłam budkę.
Troszkę pojadał przez ostatnie godziny.
Pierwsza godzina była b.trudna - leżał rozpłaszczony jak żaba ... łapki rozłożone na boki, myślałam nawet, że nie żyje ...
Jednak w końcu się pozbierał, podszedl do miseczki, pojadł, zrobił kupę ;)
Teraz schował się w budce - ma tam ręczniki papierowe i trochę liści. Jutro kupię jakiś podklad - jakieś sianko ze sklepu chyba się nada?
Na spodzie kartonu ma styropian, na nim kawałki papieru toaletowego (ręczniki mi się skończyły własnie :oops: ) Z boku ma termofor.

Teraz karton wstawiłam do wanny, żeby na pewno nie wylazł ;)
Mam nadzieję, ze jakoś wszyscy noc przetrwamy.
Jutro go zważę.


Nie wiem, jaki zastrzyk dostał - wetka powiedziała, ze przeciwzapalny - chyba to co kotom daje standardowo, różowe ;)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw cze 02, 2011 21:53 Re: Ktoś ma doświadczenie z jeżami?

Avian pisze:(...)
Pierwsza godzina była b.trudna - leżał rozpłaszczony jak żaba ... łapki rozłożone na boki, myślałam nawet, że nie żyje ...
Jednak w końcu się pozbierał, podszedl do miseczki, pojadł, zrobił kupę ;)
(...)


Mój aktualny jeżyk, Foryś, też tak robił na początku. Leżał jak rozjechana żaba. Mnie się wydawało, że w ten sposób się chłodzi. Przez dwa dni mieszkał w łazience z podgrzewaną podłogą - włączyłam ją bo wydawało mi się, że jest chłodny. Rozpłaszczał się na skrawku, gdzie nie było ogrzewania. No ale faktem jest, że niezły ukrop mu tam zrobiłam :wink:

Najważniejsze jest moim zdaniem, że je. Nasz był w bardzo kiepskim stanie, ale jadł jak smok. Teraz gania po ogródku. Jeszcze trochę i się pożegnamy :P

PS
Ja do domków daję sianko ze sklepu. Czytałam, że sianka nie stosuje się tylko, gdy jeż jest ranny, albo gdy musimy dokładnie obserwować wydzieliny i wydaliny :wink: Wydaje mi się, że to ma sens.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości