Jesteśmy po wecie.Zerwałąm sie na godzinkę by tałątajstwo poszczepić. Kajka nadal z gruczołami walczy.Jojczyłą w kontenerku mocno.Zaszczepiona. Niusia bez stresowo podeszła do całości.Mruczała i ocierała sie o rękę.Zaszczepiona. Igiełki pokazały iglaste pazurki i jakie z nich FuczyJapki.Nawet Ignaś ofukał doktorka. Dzielnie zniosły macanki choć ciężko utrzymać je było. Zaszczepione.Igunia ma 3 ślady grzybka wiec w promocji dostaliśmy raceptę na cud specyfik +recepta na Unidox bo mam 3 dzikunki bardzo chore

.Znów apteka.

TZ uległ lekkiemu zagubieniu w pakowaniu kotów i wziął Nastke co to nie była przeznaczona na wizytę.Kurs dodatkowy był ,by po właściwą kocię pojechać.Zostałam w lecznicy z piramidą kontenerków. Każdy co wchodził miał minę mocno nie ciekawą jak zobaczył ilość stojacych, miauczących,jęczących...pudeł.W ich oczach liczony czas naszej wizyty było widać

A jak sie doliczył to osłabł
Dobrze sie stało,ze Nastka podjechała.Miałam iść z nią w sobotę i tak.Nie podobało mi się jej oko.Niestety na skutek przedłużającego się kk zaczyna pojawiać sie zamglona plamka.Jak miejsce starcia na szybie.Krople bezwzglednie musi dostawać cały czas.Srebro też.I zamówione zostaną leki odpornościowe przez wetka .Mówił jakie ale ja za diabła nie pamiętam. Mam znów zamówić robione krople.Jutro podejdę po receptę.
Kochani, będę miała prośbę pomocową o ew zamówienie robionych kropelek,odebranie i odesłanie pocztą. Oddam pieniążki. Musze apteki obdzwonic by trafić na tetracyklinę.
Podjęliśmy decyzję zaszczepienia jej mimo wszystko.Może to jej odporność podreperuje. Z drugiej strony nie zaszczepiona jest narażona na choróbska jakie możemy jej przytargać lub dostrczyc z nowym dobytkiem.Martwię sie o nia bardzo. Co ona przeżyła,ze tak boi się wyjsć z pokoju.Boi sie rąk,kolan...Oby zdrowa była.Oby oczko nie posunęło się.Będzie siedzieć ile trzeba mamy czas.Niech tylko otworzy sie i wyzdrowieje. Jak to dobrze,że zmieniła zdanie co do życia na upojnej wolności. Pewnie bym ją już nie spotkała.
A w aptece coby nie było tak fajnie zaciął sie terminal i spedziłam wisząc na półeczce ok 30 min prowadząc pogawędkę z magistrem.Blokując kolejkę tyż. Nie zapłaciłam.Dostałam na krechę.Bank nas pokonał.