Dzieci z Maine Coonem.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 01, 2011 9:36 Re: Dzieci z Maine Coonem.

Zrobiło się tu nieprzyjemnie więc tylko przypomnę :
- do ciąży doszło, bo Wet 'bajki' opowiadał, a człowiek nieświadomy wierzył (jak każdemu 'specjaliście' :roll: ).. nie trzebavbyło czekać na efekty, koty sobie poradziły i tu nie mam pretensji do Pg39a.. zareagowała poprawnie, chciała wykastrować kotkę wcześniej..
-tytuł brzmi tak, nie dlatego, ze Pg39a chciała rozmnażać koty w typie rasy, czy tym faktem "chwalić", ale z zwykłej obawy, że kotka może mieć problemy przy porodzie ..
- Pg39a mieszka w Niemczech i o ile wiem, tam jest mimo wszytko dużo mniejszy problem z bezdomnością ..
- Pg39a szuka aktywnie domów dla kociaków i nie unika odpowiedzialności za nie, a wręcz przeciwnie ..
Wszytko jest w pierwszym poście, wiec może nie zjedźcie jej na śniadanie :?
Też mam wątpliwości do rasowych, bo jakby nie było napędzają rynek pseudo- znajomi nie pytają, czy pers, MACO, Pekińczyk z rodowodem :roll: Szpan jest i to się dla większości liczy :( Choć sam mam już dwie rasy na oku, ale najwyżej co sobie pooglądam na wystawach/necie , poczytam itd to moje :wink: A ostatnio czytając o rasach i wadach genetycznych ... :strach: zastanawiam się po co :roll: Mało jest ras z naturalnej selekcji jak kot niebieski rosyjski, wiekszośc to dzieło człowieka, czy udane ? Temat rzeka, wątpliwości i wątków dyskusji sporo, a i tak człowiek się w takim orjęcie zakocha :wink:
pwpw
 

Post » Śro cze 01, 2011 9:37 Re: Dzieci z Maine Coonem.

rysiowaasia pisze:
Neigh pisze:Otóż - nikt tu jeszcze nie podniósł szalenie ważnej kwestii - to że mamy ślicznego "syjama" i pokryjemy drugim równie ślicznym NIE DAJE gwarancji uzyskania kotów podobnych do rodziców. Brak czystości linii genetycznej moi drodzy to się nazywa.

Neigh, ale co z tego, ze cyt :"brak czystości linii genetycznej" ?


Chyba jednak z bezdomnością kotów to nie masz za dużo do czynienia. Proponuję się rozejrzeć i przeprowadzić analizę tego co zobaczysz, to moze zaczniesz rozumieć...

Brak czystości linii genetycznej oznacza, że potomstwo może mieć takie albo inne cechy. Weźmy przypadek "dzieci maincoona". Odwiedza ten dom jakaś pańcia widzi kocura zachwyca się ze duży puchaty itd. I bierze kociaka bo przecież też będzie tak wyglądał.
I za pół roku powstaje wątek na forum "wyrzucony kot w stanie agonalnym błąkał się tydzień pod śmietnikiem" bo pańcia zobaczy że kociak jednak wszystkich cech maincoona nie ma i wymieni na inny model.
Albo jeszcze gorzej- pańcia bierze koteczkę, za pół roku ją dopuszcza "bo też chce mieć takie kociaki", i "znajomi wezmą takiego kota jak moja prawiemanicoonka"- i rodzi się 6 kociaków burasków krótkowłosych.

I pojawia się wątek- kociaki wyrzucone na poboczu, przeżył jeden.

Pańcia próbuje dalej, bo znajomi cisną że chcą takiego kota jak ona ma, bo przecież wzięła kota "z hodowli domowej"- czyli takie rozmnażanie jest dobre i fajne- i sytuacja powtarza się cyklicznie, bo z miotów kotki mieszańca zaledwie co 5ty kociak będzie "w typie".

WYOBRAŹNI TROCHĘ :evil:

rysiowaasia pisze:Przecież kot to kot! Chyba,że są miłosnicy kotów( wszystkich ) i miłośnicy kotów rodowodowych :|

8O :?: a gdzie wyczytałaś cokolwiek co uprawnia to stawiania takiej tezy???? zgubiłam się chyba :roll:

rysiowaasia pisze:Ludzie, dlaczego szanujecie tylko koty rasowe!

zadaj to pytanie na rynku przy babie sprzedającej koty "po mainkunie" z kartonu.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Śro cze 01, 2011 9:42 Re: Dzieci z Maine Coonem.

Gadał dziad do obrazu:

Bo jak prześliczną "persiczkę" rozmnoży taka właśnie mądra, co chce kociaczki śliczne mieć - a urodzą się zwykłe pregusy, to podzielą losy tysięcy innych w schronach.

Historia z mojego życia - dzwoni taka właśnie inteligentna inaczej wielbicielka kotów i mi mówi: że ona kupiła okazyjnie rasową kotkę perską - pokryła persem, a takie się zwyklaki urodziły. I co? I mamy my wolontariusze przyjechać, bo ona ich nie chce. A czemu my? Bo to nasz, proszę Was, zdaniem tej pani obowiazek

Nieeeeeeeee ja sie poddaję.......Jak ktoś nie kuma, to chyba nie skuma.......jak miau kocham........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro cze 01, 2011 9:42 Re: Dzieci z Maine Coonem.

W takim razie ja też nie rozumiem motta tego forum. Chociaż wydawało mi się, że jest inaczej... Wydawało mi się, że dążymy(dążycie) do tego, aby kocie życie było szanowane i chronione, a tak nie jest. Bo wynika z tego wszystkiego, że dążycie do tego, aby każdy człowiek miał przyjemność z obcowania z wypasionym kotem. Bo z kotami rasowymi i ze zwykłymi europejskimi jest tak, jak z wypasionym autem i ze starym gruchotem: o to pierwsze trzeba dbać, chuchać i dmuchać, a to drugie-wyzłomować jak tylko nawali- przecież takich jest dużo i za grosze. Przerażają mnie ludzie, którzy nie wezmą "zwykłego" kota tylko takiego idealnie pasującego do wzorca jakiejśtam rasy. To świadczy o przedmiotowym traktowaniu zwierząt, liczeniu się tylko ze swoim zdaniem i innych, negatywnych przymiotach niekorzystnie wpływających na dobrostan zwierząt, bo rasowiec traktowany jest jak dobry towar, o którego trzeba dbać a nie jak życie, którego nie można i nie powinno się kupować. Żeby naprawdę zmienić podejście ludzi do kotów nie powinno być hodowli w ogóle- bo ci, którzy wtedy decydowali by się na kota robili by to z właściwych pobudek, a nie z chęci posiadania ładnego elementu wystroju wnętrza.
I żeby nie było- nie wierzę w bajki, że rasowce mają super życie- tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy widziałam rodowodowego kota przyniesionego na eutanazję z powodu alergii (ci państwo mieli już zamówionego następnego, w innej hodowli), a drugiego zdecydowano się zabić z powodu zmiażdżonej łapki, której przecież nie można było amputować, bo jakże by to wyglądało? W obu przypadkach hodowcy byli o tym powiadomieni.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro cze 01, 2011 9:44 Re: Dzieci z Maine Coonem.

seidhee pisze:Dziewczyno


Dziewczyno? 8O

Pragnę zauważyć,ze załozycielka wątku nie oddała nikomu miotu, ale zajęła się nim, odkarmia ( odkarmi ), odrobaczy...itd
Więc swą nagonkę kierujcie do tych, którzy pozbywają sie miotów, nie leczą młodych, zabijają ( topia , zakopuja zywcem )...
Ale tacy przecież nie wchodzą na forum miau. Więc szukacie porządnych ludzi, żeby dać upust swojej frustracji ( której w gruncie rzeczy sie nie dziwię, bo przerażajace jest szeroko pojęte okrucieństwo ludzi wobec zwierząt)
Panie misjonarki, jak juz chcecie być takie aktywne, odwiedzajcie wiejskie podwórka, meliny i patologiczne rodziny, a nie wyzywajcie się na normalnej osobie, u której urodziły sie kotki - zadbane i kochane...

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Śro cze 01, 2011 9:53 Re: Dzieci z Maine Coonem.

Szenila pisze:I żeby nie było- nie wierzę w bajki, że rasowce mają super życie- tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy widziałam rodowodowego kota przyniesionego na eutanazję z powodu alergii (ci państwo mieli już zamówionego następnego, w innej hodowli), a drugiego zdecydowano się zabić z powodu zmiażdżonej łapki, której przecież nie można było amputować, bo jakże by to wyglądało? W obu przypadkach hodowcy byli o tym powiadomieni.

mam nadzieję, że te kotki nie zostały uśpione tylko uratowane.....

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 01, 2011 9:55 Re: Dzieci z Maine Coonem.

Ja nie uprawiam żadnej nagonki - tylko usiłuję wytłumaczyć - tym którzy moim zdaniem nie rozumieją.......Bo mam ( jak się okazuje błędne ) przekonanie, że jak ktoś zrozumie, to może świat będzie lepszy.

Jestem nauczycielem z zawodu i wolonatariuszem z zamiłowania - tlumaczę taka moja rola.
.

To że uwielbiam norweskie leśne - i całe życie marzę o takim kocie - nie oznacza, że nie pomagam potrzebującym. Umiem pogodzić te uczucia. I jasno i czytelnie twierdzić, że wolałabym żeby kolejne na świat nie przychodziły!

Bardzo chciałabym mieć pięknego rasowego kota. Ba stać mnie na niego. Nie mam - bo miejsce zajmują 3 pokręty( to pieszczotliwie, bo mnie zaraz za słowka ktoś łapał będzie ) - odrzuty adopcyjne.

Mogę pomagać "zwyklakom" i apelować o to, zeby ich nie było.Jedno nie wyklucza drugiego! Marzę o dni, kiedy posiadanie zwięrzecia będzie przywilejem......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro cze 01, 2011 9:56 Re: Dzieci z Maine Coonem.

Szenila pisze:W takim razie ja też nie rozumiem motta tego forum. Chociaż wydawało mi się, że jest inaczej... Wydawało mi się, że dążymy(dążycie) do tego, aby kocie życie było szanowane i chronione, a tak nie jest. Bo wynika z tego wszystkiego, że dążycie do tego....

NIE- NIE DĄŻYMY. TAKIE SĄ REALIA.
jak znajdziesz maszynkę przestawiającą ludzkie mózgi i psychikę, to ja poproszę. za każdą cenę.
póki jej nie masz- można się z rzeczywistością kłócić, albo drobnymi kroczkami próbować coś zmienić w sposób, jaki ma szansę powodzenia.

Szenila pisze:I żeby nie było- nie wierzę w bajki, że rasowce mają super życie- tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy widziałam rodowodowego kota przyniesionego na eutanazję z powodu alergii (ci państwo mieli już zamówionego następnego, w innej hodowli), a drugiego zdecydowano się zabić z powodu zmiażdżonej łapki, której przecież nie można było amputować, bo jakże by to wyglądało? W obu przypadkach hodowcy byli o tym powiadomieni.


Bo są hodowcy i handlarze. Hodowca nie sprzedaje kota każdemu kto zechce, informuje o cechach wadach i zaletach, monitoruje sytuację w domu i przyjmie kota "ze zwrotu". Handlarz ... wręcz odwrotnie.
Nie widzę powodu żeby tępić pierwszych z powodu drugich. To tak jakby tępić domy tymczasowe z powodu zbieraczek.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Śro cze 01, 2011 9:58 Re: Dzieci z Maine Coonem.

mawin pisze:
Szenila pisze:I żeby nie było- nie wierzę w bajki, że rasowce mają super życie- tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy widziałam rodowodowego kota przyniesionego na eutanazję z powodu alergii (ci państwo mieli już zamówionego następnego, w innej hodowli), a drugiego zdecydowano się zabić z powodu zmiażdżonej łapki, której przecież nie można było amputować, bo jakże by to wyglądało? W obu przypadkach hodowcy byli o tym powiadomieni.

mam nadzieję, że te kotki nie zostały uśpione tylko uratowane.....



A ja że zawiodomiono związek - i o kotach i o postawie hodowcy. Bo:
Kot rasowy jest oznakowany - można dojść kto za niego odpowiada.

Tak Szenila z pewnością i tak sie zdarza, ale wiesz ile jest takich przypadków? A ze 2 na 200......
A wiesz ile jest podobnych z "hodowli domowych?" a ze 100/200. I o tę właśnie różnicę tu idzie.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro cze 01, 2011 9:59 Re: Dzieci z Maine Coonem.

rysiowaasia pisze:Panie misjonarki, jak juz chcecie być takie aktywne, odwiedzajcie wiejskie podwórka, meliny i patologiczne rodziny, a nie wyzywajcie się na normalnej osobie, u której urodziły sie kotki - zadbane i kochane...


Naprawdę sądzisz, że kociaki skazane na zły los rodzą się tylko w melinach, na wsi i u patologii? Bardzo, bardzo się mylisz.
Zrozum, że ogromna część tego całego nieszczęścia bierze się właśnie z takich domowych miotów od kochanych kotek.

Szenila pisze:W takim razie ja też nie rozumiem motta tego forum. Chociaż wydawało mi się, że jest inaczej... Wydawało mi się, że dążymy(dążycie) do tego, aby kocie życie było szanowane i chronione, a tak nie jest. Bo wynika z tego wszystkiego, że dążycie do tego, aby każdy człowiek miał przyjemność z obcowania z wypasionym kotem. Bo z kotami rasowymi i ze zwykłymi europejskimi jest tak, jak z wypasionym autem i ze starym gruchotem: o to pierwsze trzeba dbać, chuchać i dmuchać, a to drugie-wyzłomować jak tylko nawali- przecież takich jest dużo i za grosze. Przerażają mnie ludzie, którzy nie wezmą "zwykłego" kota tylko takiego idealnie pasującego do wzorca jakiejśtam rasy. To świadczy o przedmiotowym traktowaniu zwierząt, liczeniu się tylko ze swoim zdaniem i innych, negatywnych przymiotach niekorzystnie wpływających na dobrostan zwierząt, bo rasowiec traktowany jest jak dobry towar, o którego trzeba dbać a nie jak życie, którego nie można i nie powinno się kupować. Żeby naprawdę zmienić podejście ludzi do kotów nie powinno być hodowli w ogóle- bo ci, którzy wtedy decydowali by się na kota robili by to z właściwych pobudek, a nie z chęci posiadania ładnego elementu wystroju wnętrza.


Szenila: nie wiem, gdzie to wszystko wyczytałaś, bo chyba nie w tym wątku.
Jeśli o mnie chodzi, to dążę do tego, żeby każdy kot był wypasiony i miał przyjemność z obcowania z człowiekiem 8)
Naprawdę nie każdy człowiek zasługuje na kota. Jeśli kiedyś nastąpi złota epoka, w której by zdobyć kota trzeba będzie zapisać się w kolejce i pozytywnie przejść rekrutację, z rozkoszą złożę broń.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro cze 01, 2011 9:59 Re: Dzieci z Maine Coonem.

mawin pisze:
Szenila pisze:I żeby nie było- nie wierzę w bajki, że rasowce mają super życie- tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy widziałam rodowodowego kota przyniesionego na eutanazję z powodu alergii (ci państwo mieli już zamówionego następnego, w innej hodowli), a drugiego zdecydowano się zabić z powodu zmiażdżonej łapki, której przecież nie można było amputować, bo jakże by to wyglądało? W obu przypadkach hodowcy byli o tym powiadomieni.

mam nadzieję, że te kotki nie zostały uśpione tylko uratowane.....

Zostały uśpione. Pańciostwo się przykładnie popłakało, bo takie ładne były, ojejjj... W przypadku pierwszym Hodowca nie zgadzał sie na przekazanie kota dalej, nawet po sterylizacji, a państwo także-bo jeśli nie u nich, to niech w ogóle nie żyje. W drugim przypadku gdy się dowiedziałam- wparowałam do gabinetu za późno...
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro cze 01, 2011 10:01 Re: Dzieci z Maine Coonem.

Neigh
W pewnym momencie, to przestało być "tłumaczeniem".. raczej naganą z wpisem do dzienniczka, albo (z czym miałam do czynienia jako dziecko na koloniach) naganą przed całym apelem z "wystąp" włącznie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Rozumiem emocje, ale za dużo tu ich, więc reakcja 'drugiej strony' jest dla mnie tym bardziej zrozumiała (choć nie jestem pedagogiem) :roll:
Z mojej strony zaś EOT
P.S. Mnie może i stać, ale też miejsca brak :roll:
pwpw
 

Post » Śro cze 01, 2011 10:02 Re: Dzieci z Maine Coonem.

rysiowaasia pisze:
seidhee pisze:Dziewczyno


Dziewczyno? 8O

eee? chłopie?



rysiowaasia pisze:Pragnę zauważyć,ze załozycielka wątku nie oddała nikomu miotu, ale zajęła się nim, odkarmia ( odkarmi ), odrobaczy...itd
Więc swą nagonkę kierujcie do tych, którzy pozbywają sie miotów, nie leczą młodych, zabijają ( topia , zakopuja zywcem )...

Pragnę zauważyć że wspomniana przeze mnie hipotetyczna pańcia wejdzie sobie na ogólnodostępne forum i po zachwytach nad "dziećmi mainkuna" stwierdzie że ona też chce, każdemu wolno mieć małe kociaki "po mainkunie".

dlatego każda informacja o miocie nierodowodowym powinna być poprzedzana określeniem "niestety" oraz "moja wina, nie powinno się zdarzyć". A pisanie o takim zdarzeniu "gratuluję" i wstawianie aniołków i serduszek jest, niestety, zachęcaniem do naśladownictwa.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Śro cze 01, 2011 10:02 Re: Dzieci z Maine Coonem.

Szenila pisze:
mawin pisze:
Szenila pisze:I żeby nie było- nie wierzę w bajki, że rasowce mają super życie- tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy widziałam rodowodowego kota przyniesionego na eutanazję z powodu alergii (ci państwo mieli już zamówionego następnego, w innej hodowli), a drugiego zdecydowano się zabić z powodu zmiażdżonej łapki, której przecież nie można było amputować, bo jakże by to wyglądało? W obu przypadkach hodowcy byli o tym powiadomieni.

mam nadzieję, że te kotki nie zostały uśpione tylko uratowane.....

Zostały uśpione. Pańciostwo się przykładnie popłakało, bo takie ładne były, ojejjj... W przypadku pierwszym Hodowca nie zgadzał sie na przekazanie kota dalej, nawet po sterylizacji, a państwo także-bo jeśli nie u nich, to niech w ogóle nie żyje. W drugim przypadku gdy się dowiedziałam- wparowałam do gabinetu za późno...

:cry:
qwa
pwpw
 

Post » Śro cze 01, 2011 10:08 Re: Dzieci z Maine Coonem.

pwpw pisze:Neigh
W pewnym momencie, to przestało być "tłumaczeniem".. raczej naganą z wpisem do dzienniczka, albo (z czym miałam do czynienia jako dziecko na koloniach) naganą przed całym apelem z "wystąp" włącznie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Rozumiem emocje, ale za dużo tu ich, więc reakcja 'drugiej strony' jest dla mnie tym bardziej zrozumiała (choć nie jestem pedagogiem) :roll:
Z mojej strony zaś EOT
P.S. Mnie może i stać, ale też miejsca brak :roll:


Gdyby to cokolwiek pomogło, to bym była gotowa z klasy do klasy nie przepuścić ( chociaż generalnie się tego zabrania, wiesz?;-) ):-)

Cóż jak ktoś na naganę zasługuje.......to i ona dla ludzi. ( też miałam nieodpowiednie w liceum i jeszcze to na szczęście pamiętam;-) )

Ja ciągle mam nadzieję trafić z tym kagankiem oświaty........tu i ówdzie. Ale chyba masz rację, że to bezcelowe.

Jak dam radę ( bo ja gaduła ) to dla mnie też EOT

Jadę do fryzjera - nie nie ze sobą - z moją suką - która bardzo fachowo jak na suomen laponkoira przystało;-) owłosiona jest maskakrycznie. 8 lat w schronie zrobiło swoje.......

Nie ma co się dziwić emocjom........zwłaszcza jak się ma takie doświadczenia jak my......to potem wypowiedzi w stylu KOBIETY ( a moze kurcze MĘŻCZYZNY/DZIECKA) muszą do rozpaczy/ wkurzenia doprowadzać.....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 181 gości