Znów tu wracam po długim czasie, bo kończy mi się cierpliwość do tego kota. Od momentu, kiedy się tu zarejestrowałem kotka wyrosła. Ma już trzy lata, trochę agresywna jest nadal, ale tylko do obcych. Od małego korzystała z kuwety. Nawet jej uczyć nie trzeba było, bo jakoś sama załapała i ładnie zasypywała. Tak było cały czas jak dorastała. Potem przestała zasypywać, ale to jej można darować, a od długiego już czasu sika poza kuwetą. Często tuż przy samej kuwecie w odległości kilku centymetrów na parkiet albo w zupełnie innych miejscach. Zazwyczaj ma swoje ulubione. Narożnik w kuchni już będzie do wyrzucenia, bo bez przerwy go obsikuje. Kilka mebli już poleciało przez nią, bo zasikała i nie dało się doprać, a smrodu znieść nie można. Teraz dosłownie przed chwilą zobaczyłem, że obsikała ubrania, które położyłem luzem (tak, panicznie chowam wszystko przed tym kotem, a tego nie zdążyłem, bo dosychało po praniu).
Byłem z nią u weterynarza. Wszystko z nią w porządku fizjologicznie. Nie sika jakoś zbyt często, tylko że poza kuwetą i tu jest problem. Ja już naprawdę nie wiem co z nią zrobić, bo mam tego dosyć! W miejscu gdzie sika ustawiam miski z jedzeniem, to robi to tuż obok miski. Pewnie mniej cierpliwa osoba już by pogoniła ją za to z domu i nie dała się terroryzować, ale ja nie potrafię. Tylko naprawdę nie wiem już co można zrobić...

Wywalone już są wykładziny i został sam parkiet, a ta mimo wszystko nie przestała. Żwirek kupowałem już różny i zawsze od razu ma sprzątane, a co 3 dni myta cała kuweta i wymiana na całkiem świeży. Jedzenie kupuję jej takie jak lubi. Nikt jej nie dokucza, nie straszy... Nawet jak nasika to nikt jej nie bije.
Mogę tylko dodać, że ona jest bardzo strachliwa. Boi się obcych ludzi. Na początku jak tylko się ktoś zbliżył, to atakowała i gryzła, nawet domowników. Potem jakoś zaufała, ale chyba jej dokuczali zanim do nas trafiła i dlatego taka lękliwa.
Powiedzcie mi proszę, co można jeszcze zrobić? Bo już mam dość kupowania nowych mebli co miesiąc...