Po tygodniu żmudnych poszukiwań:
JEST, znaleźliśmy mamkę! Dziękuję bardzo jopop za cynk o takiej możliwości, oczywiście do Magdy będę zaglądać i pomagać jej, w końcu trochę tego "towaru" jest. Podobno ssą i nie mogą się odessać.

Moje zuchy.
Z cyklu, ile widzisz kotów?


Kotka, która karmi maluchy została znaleziona, jest raczej domowa z zapędami do opuszczania lokum, pewnie była wychodząca. Miała być ciachnięta, ale na drugi dzień rano urodziła piątkę ślicznych, cudownych, najpiękniejszych, najsłodszych, CZARNYCH kociąt.

Im też będziemy szukać domu, a dużo czasu nie ma, bo Magda wychodzi wkrótce za mąż.