Trzy czarne koty i czasem tymczasy

Dziękujemy :oops:

Śliczne, tylko troche za mało. Ale sytuacja jest taka, a nie inna i nie da się inaczej.

Zapraszam wszystkich moich gości do wątku Juleczki ---> viewtopic.php?f=13&t=127283&start=15 którą zawoziłam ostatnio do Krakowa

Znalazłam se....kota . Gdzie? W tym samym miejscu, co Malutką. Nie mogłam zabrać do siebie

nie mogłam zostawić

Zadzwoniłam . Usłyszałam "przywoź". Wpakowałam do torebki i zawiozłam. Do myszki. Syn ochrzcił. Ma na imię BLETKA Na razie jest. Co dalej? Nie wiem :roll:

Długo zostać nie może . Jest nienormalna : cudna, miziasta, domowa, nakolankowa, rozbrykana, ciekawska, zaczepna, towarzyska, kocha koty. Jak siedzi i słucha co się mówi - wydaję się, że wszystko rozumie. Jest tylko jedna rzecz, której nie potrafi - mówić po ludzku.
Moje koty nie dorastaja jej nawet do malutkich pięteczek.

BLETKA - SZUKA DOMU

piękna kicia, widać, że mądralinka :ok:

O mammamija, jakie cudo

Ludzie to sumienia nie mają, taki bury pisklaczek przepiękny...

Conchita pisze:Ludzie to sumienia nie mają, taki bury pisklaczek przepiękny...

No tak

Jasdor, już pisałam na Czarownych - piękna ciciunia :1luvu:

Moje koteczki stęsknione, domagaja się pieszczot, a ja muszę dziś lecieć do Plusa pozałatwiać sprawy. Dziś na wszelki wypadek postawiłam auto z drugiej strony na parkingu :twisted:

Ale tez będę sie bacznie rozglądać. Jak wracałam z pracy to mi się wydawało, że gdzieś miauczy kot. Obeszłam trawniki, zakamarki, ale nic nie było.

Jestem trzeźwa, nic nie łykam, tylko antybiotyk - omamy mam

Taaaaa, śmiałam się z Józefinki, że zdrada Kubusia, bo kitaka na przechowanie wzięła na chwilę, a ja w pracy miałam pewne zapytanie od pani odwiedzającej znajomej współpracownika. Pani pod koniec czerwca wyjeżdża na wakacje na 2 miesiące i nie ma kitulca z kim zostawić... No jak nie pomóc, skoro pomóc... :roll:

Oczywiście jeśli pani nie znajdzie nikogo, to zaopiekuję się. Przecież trzeba sobie pomagać. :piwa:

Tak czy nie? :oops:

oj trza trza :ok:

kotx2 pisze:oj trza trza

Wiem, wymyśliłam - pani ma jedynaka, więc miejmy nadzieję, że tak zaprzyjaźni się ten jedynak z Kubusiem albo Mikusiem, że będzie adopcja :!:

He he he, sa sa sa! :ryk:

taaaaa, a ja właśnie kilka dni temu dowiedziałam się, że w najbliższym czasie będę zmuszona zaopiekować się kotami znajomej.
Znajoma idzie na kilka dni do szpitala, jest samotna i nie ma nikogo kto by się nimi zajął. Koty mnie znają, już w zeszłym roku to przerabialiśmy. Tylko wtedy kotów było 7. Przez rok 4 odeszły i zostały 3.

Pani pewnie nie do końca jest zorientowana, że co dwa, trzy, cztery koty to nie jeden . Teraz sie dowie . Zaproś ją, pokaż jak to jest fajnie tyle mieć :ok:

Dotarłam dzis do tego %$%%#$$ PLUSA i dowiedzialam sie, że wcale nie musiałam przychodzic , nic nie trzeba podpisywać, wszystko jest załatwione i zgłoszone. I PO CO JA TAM WCZORAJ SIĘ WYBIERAŁAM ??? :crying:

W przypadki już nie wierzę, w zbiegi okoliczności też nie :twisted:

Przeznaczenie ?

no jak to, po co? żeby uratować małego buraska :ryk:

Wiolaww pisze:no jak to, po co? żeby uratować małego buraska

Szkoda, że przedtem o tym nie wiedziałam :twisted:

Trzy czarne koty i czasem tymczasy

Kto przegląda forum