Kotek Raja ok 5 letnia czarna kocica znaleziona w lesie z martwymi malymi-przetransportowano ja do nas do Niemiec i od 3 lat dzieli z nami troski i radosci.
3 tyg do tylu zaczely sie objawy-brak apetytu,apatia odwodnienie,spadek wagi,zapach z pyszczka powalal.Po 2 dniu wet -pierwsza wizyta i wrozenie z fusow,a moze to infekcja ,a moze niestrawnosc.....antybiotyk i nawodnienie podskorne.
2 wizyta stan sie pogarszal wiec po 1 dniu spowrotem -kroplowka nawadniajaca i antybiotyk na mordke bo juz sie zapalenie wdalo-kicia wrocila do domu i spalaszowala cala saszetke zarelka.
3 dzien-rano juz nic nie jadla ,odrobine wypila wiec znow wet-tym razem wyniki krwii-kroplowka nawadniajaca i....akurat przypadala niedziela wiec czekamy na wyniki jak na szpilach cala niedziele i pol poniedzialku.
4 wizyta -wyniki wyszly tragicznie kreatynina 13.1 mocznik 270.......z wyraznie niewyrazna mina okreslila stan na kraine za teczowym mostem......kroploweczka i do domu.....(w sumie domyslam sie dlaczego-Raja potrzebowala leczenie stacjonarnego a nie z doskoku....
5 dzien -rano zabralem wyniki i zameldowalem sie w klinice-rokowania kiepskie nikt nie chcial wprost powiedziec ze szanse moze i sa ale minimalne,zadysponowalem kuracje-bez wzgledu na koszty i wszystkimi dostepnymi medykamentami-Raja nadal nie je
Podlaczono ja do kroplowki i rozpoczeto plukanie ,plukano plukano odzywiano dozylnie bo kotek na skutek infekcji w buzi nic nie mogl jesc.
nastepne 3 dni to codzienne wizyty u Raji i uswiadamianie jej ,ze nikt jej nie porzucil-kocica mruczala radosnie widzac znajoma twarz (choc warunki miala iscie krolewskie w tym sanatorium

)
Sobota-mialy byc wyniki krwii kontrolne-jak na zlosc maszyneria odmowila posluszenstwa i trzeba bylo wysylac do innego laboratorium....zabralem Raje do domu bo bez wynikow i tak by nic nie robili-w domowej atmosferze mialem nadzieje na odbudowanie psychiki z lekka.
Niedziela-pani doktor zadwonila rano z pytaniem o Raje-jak uslyszala ze nie jadla znow nic-zaproponowala ze otworzy klinike za godzinke i zeby podjechac z Raja na kroplowke i antybiotyk na paszcze-oszolomiony z lekka zapakowalem kiciaka do kontenerka i do kliniki.
Kroplowka i antybiotyk przyjety(problemem byl pyszczek-chciala jesc a nie mogla przez bol podraznionego amoniakiem podniebienia.
Poniedzialem.....wreszcie sa wyniki....na miekkich nogach wlaze do kliniki i czekam w poczekalni jak na wyrok.....na szczescie wiesci sa dobre-kreatynina spadla do 5.8 mocznik do 170
powtorka z rozrywki czyli Raja zostaje w lecznicy na nastepny seans plukania i leczenia paszczura-przy okazji zrobila mi obciach bo rzucila sie na pasztet ktory na palcu podsunela jej wet-wiec zaczela jesc

Wtorek-Nic nie je siedzi pod kroplowka i antybiotykami
Sroda-to samo
Czwartek-to samo-zaklopotana wet spytala co lubi najbaedziej i zeby przyniesc jej to nazajutrz
Piatek-pobrano krew na wyniki -ja sie przywloklem z full cateringiem 4 dania -zdecydowano ze lepiej zeby weekeend spedzila w domu-jest w niezlej optycznie formie
Sobota-wyniki juz sa.....niestety nic nie lepsze od poprzednich kreatynina 5.9 mocznik 180 fosfor tez lekko przekroczony nadal-zalamanie chwilowe-przeciez przyszla do domu,ladnie zjadla polozyla sie spac-rano juz tylko podziubala jedzonko cos tam chlapnela jezykiem i koniec-znow siedzi apatyczna i mlaska od czasu do czasu
Znalazlem sie w punkcie ,w ktorym trzeba podjac bardzo wazna decyzje.....Walczyc czy sie poddac? Z poddawaniem to zart oczywiscie -pomozcie mi lepiej walczyc-brakuje mi pomyslow i wiedzy
Jesli ktos moze sie podzielic wiedza bylbym wdzieczny za podpowiedzi
Znalazlem materialy o kuracji SUC -czy waszym zdaniem przez te kuracje jest szansa zbicia wynikow o powiedzmy polowe?
Jakim medykamentem zneutralizowac "nudnosci" to powaznie ogranicza powrot Raji do sil szuka jedzenia ale widac smak ma popsuty od wyziewow amoniaku i odwraca tylko glowke.
Czy dobrze w razie koniecznosci karmic kotka na sile? strzykawka?
Jakies inne pomysly?Pomocne w wyjsciu z tej sytuacji?
Czy specyfik dzieki ktoremu mozna zmniejszyc produkcje amoniaku w organizmie o 30 % znajdzie tu zastosowanie?
Za wszelkie podpowiedzi od razu wysylam machanie lapkami moich pozostalych 6 kocich urwisow-one rowniez nie chca stracic Raji .
Sorry za brak PL literek i nieco rozwlekla historie-ale wole uprzedzic niepotrzebne pytania co kotek juz mial robione i jak reagowal
