Jeszcze nie do końca w to wierzę

Karol pojechał do lecznicy, zapakowali Rózię do torby bo chciał ją zabrać do drugiej lecznicy. Nagle zaczęła się dusić i mimo szybkiej akcji lekarzy nie udało się jej uratować.
Na razie jestem w pracy. Nie umiem sobie wyobrazić jak to będzie nie głaskać jej już więcej
