
I mamy bardzo poważny problem - staruszka sunia Misia, znaleziona jakeś dwa miesiące temu, musi zostać zabrana z dt, w ktróym obecnie jest. Miala tam być kilka tygodni, kilka kryzysów udało się zażegnać, a tej chwili sprawa stoi na ostrzu noża z przyczyn niezależnych od dt. Sunia ma z 10 lat, waży nie więcej niż 10kg, jest w dobrej kondycji, lubi koty, lub siedzieć na kolankach, spać w łóżku, chodzić na spacerki - ale musi chodzić tylko na smyczy bo jest głucha, podrepcze gdzieś i nie wróci na wołanie. Prawie nie szczeka, nie psoci, bardzo miła i spokojna. Młodzi ludzie przyprowadzili ją do lecznicy i chcieli uśpić, lekarz odmówił, więc porzucili psinkę na ruchliwej ulicy...
Oto ona - na zdjęciach wydaje się większa, niż jest w rzeczywistości




