Misia to cały czas już przesiaduje w ogródku...teraz jest ciepło ale zimą?
Wzięłabym ja na tymczas ale dopiero gdyby Agacia znalazła domek- nie wcześniej.
Bardzo mi szkoda tej kotki, tym bardziej, że ona ma to futro nieładne i nie wiadomo od czego.
I tak jest lepiej niż było w tamtym roku, bo miała gołe place na pleckach i ogonku.
Kotka dzikawa, ale rokująca na miziaka, bo chciałaby się miziać ale się leka człowieka...i dobrze, bo wiadomo jacy są ludzie, i dopóki jest bezdomna niech pozostanie taka.
Czarno białej kotki jeszcze dzisiaj nie widziałam i mam nadzieję, że się nie rozsypie na dniach.
Ostatnio gdy ją widywałam to brzuszka nie miała...aż do wczoraj.
W sprawie Agatki i Kasi nikt nie dzwoni z ogłoszeń.
Kaśka to chyba się nie nadaję do adopcji, bo sobie już wybrała domek,

ale Agacia to już luzak i mogłaby iść do swojego domku, tylko nikt jej nie chce.
Witusia też nikt nie chce, ale to kotek białaczkowy i ma marne szanse na domek, ale mimo to będzie na takowy czekał.
Madzia to kotka która pewnie z nami zostanie, bo pewnie nikt się nie podejmie trudu opieki nad nią, bo dosyć ze białaczka to jeszcze nerki.
No cóż, białaczkowe kotki też chcą żyć.