Jednak wniosek nasuwa się sam: jeśli twoje dziecko jest w domu wychowywane na prawach Mzimu, najprawdopodobniej będą chcieli je wywalić ze szkoły.

Kokinsie! Czesio nie może dostać nauczania indywidualnego. Zaprzepaściłoby to jego zdolności i pozostawało ze szkodą dla szkoły. Z Czesławkiem powinien popracować szkolny pedagog, choć ja po prostu uważam, że mój genialny kotek ma za dużo na głowie. Nauczyciele powinni o wiele więcej czasu mu poświęcać. Oczywiście społecznie, w ramach swego czasu prywatnego, bo w Czesiu drzemie potężny talent i możliwości.

Co do Joża - oczywiście, że natychmiast poszłaby skarga do kuratorium. Na temat tego, że nikt nie poznaje się na talentach (ukrytych) mojego mzimu.
A tak w ogóle - gdybym miała dzieci, byłabym odbierana w szkole jako STRASZNY (!!!!) rodzic.


