
Kilka dni temu moja kotka urodziła małe.
Wszystko bylo ok, a dzisiaj coś jej odbiło i ciągle nosi młode w pysku i podrzuca mi pod drzwi sypialni i miauczy.
Moja kotka z młodymi jest w osobnym pokoju (tam gdzie rodziła), ma legowisko, cisze i spokój. A mimo to nosi młode mi do pokoju.
I tak kilka razy.
Wpuściłam ją by zobaczyć co jest grane a ona nosi młode z kąta w kąt. Ciągle latam i odnosze młode do ich leżanki.
O co jej chodzi?
Jak mam na to zareagować?
Młode jeszcze nie widzą, są bezbronne a ona je rozrzuca po domu
