Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou cz.III

Z tą kokilką to byłą blisko! Wiedziałam, że dzwonią, tylko nie wiedziałam, w którym kościele :lol:

kasumi pisze:co do kokilek, pamiętam że w którejś książce jedli móżdżek (ble) w kokilkach i to były muszelki

W "Godzinie pąsowej róży" :-)

Natomiast pierwsze słyszę o moltonie ;-)

jozefina1970 pisze:
kasumi pisze:co do kokilek, pamiętam że w którejś książce jedli móżdżek (ble) w kokilkach i to były muszelki

W "Godzinie pąsowej róży"

O, właśnie! Czytałam chyba 2 razy, dostałam tę książkę na zakończenie 3 kl. podstawówki od wychowaczyni

Natomiast pierwsze słyszę o moltonie

ja też

Kasumi - ty tak ble dla zasady, czy próbowałas i nie smakowało Ci?
Dla mnie to rarytas :1luvu:

Rzadko to teraz można dostac i bardzo upierdliwe w przygotowaniu ale :1luvu:

chwilę mnie nie było (koleżanka przyszła z tygodniowym Mikołajkiem dokumenty do kadr wypełnić), a te tu taką fajną zabawę rozkręciły
bakelit, to deski sedesowe i telefony - jasne - nie zdążyłam po nagrodę; kokilki to móżdżek się zapiekało, ale moltona nie znałam
Może odgrzebiemy jakieś stare słowa?
Ja uwielbiam słowa, smakować, je gryźć i cuckać

Taura, Szpinak to piękne imię i jakie smakowite
a pod beszamelem - to już po prostu raj w gębie :mrgreen:

zara, chwilunia, nie tak szybko... był taki jeden co zjadał koty ale go zdjęli z ekranu jakies kilka lat temu :-)

)))
żadne beszamele!

AYO pisze:Kasumi - ty tak ble dla zasady, czy próbowałas i nie smakowało Ci?
Dla mnie to rarytas
Rzadko to teraz można dostac i bardzo upierdliwe w przygotowaniu ale

Ble dla zasady i nie mam zamiaru próbować :strach:

jedzenie mózgów mnie nie pociąga :lol:

Spróbować nie spróbuję, bo nie jem mięsa już od dawna :mrgreen:

móżdżek, płucka, cynaderki, żołądki - to wszystko jest błe
flaczki też (ale nie mają r)
natomiast wątróbka, byle smażona i z cebulką może być
aczkolwiek mięska nie spożywam a wątróbki to juz nie pamiętam u mnie w domu, od 18 lat -od kiedy stwierdziłam, że nie będę śmietnikiem zwierzęcym dzieci karmić
i tak miałam problem, żeby im gotowanego trupka w zupce zmiksować :roll:

taura pisze:zara, chwilunia, nie tak szybko... był taki jeden co zjadał koty ale go zdjęli z ekranu jakies kilka lat temu )))
żadne beszamele!

Alf to mój kuzyn
nawet urodę mamy podobną :mrgreen:

Mam też zawód hotelarski więc w gastronomii już w swoim życiu krótkim robiłam :wink:

No to wyskoczyłam jak Filip z konopi :roll:

Wybaczcie - jestem mięsożerna

i ja

i moje koty :oops:

i pies

Patmol pisze:i ja
i moje koty
i pies

Hmmm, my też :oops:

spoko, AYO
Patmol tez uważa, że dobra biesiada musi być z mięsiwem
Ja nie jestem ortodoksem - czasem coś pożrę mięsnego, ale musi być wysmażone na wiór i posolone warstewką :mrgreen:

Żeby mi się nie kojarzyło z ciałkiem, a raczej z frytką :lol:

Ooooo, właśnie Patmol mnie wyprzedziła

Ja też mięsożerna ale z umiarem :wink:

Koty bez umiaru :twisted:

Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou cz.III

Kto przegląda forum