» Wto maja 17, 2011 13:55
Re: filigranowa burasia w typie syb - juz u siebie
Zabieg trwał 2 godziny, Lusia jest bardzo słaba, Lusia wg nie ma tkanki tłuszczowej, przy cieńciu jej skórka rozeszła się jak suchy papier.... pani Wet daje jej 30 % szans na przeżycie. Lusia po sterylizacji, i podaniu 20 ml kroplówki z glukozą waży zaledwie 86 dag. Jest teraz ze mną w pracy, jeszcze nie wybudziła się z narkozy. W brzuszku były 4 dość spore martwe kotki, nie wykształcone, (kotki miały zdeformowane ciałka, brakowało im łapek, jeden nie miał główki, nie miały futerka) ponadto Lusia nie ma wykształconego gruczoły mlekowego, wody płodowe były zielono-żółtą cieczą, konsystencji ropy, dlatego wyniki usg jakie miała robione ostatnio były bardzo nie czytelne i nie jasne. Pani Wet mówi, że pierwszy raz spotkała się z takim przypadkiem, i że dziwi się, że Lusia bez niczyjej pomocy urodziła pierwsze kociątko, i że tylko to ją uratowało- bo teraz najprawdopodobniej czekalibyśmy jeszcze do 20.05 na poród, a wtedy byłoby już za późno. Na 18:30 jesteśmy umówieni na kolejną kroplówkę, zastrzyk przeciwbólowy i badanie ogólnego stanu Lusi.
Pozostaje nam tylko czekać...