Koleżanka adoptowała wczoraj kotkę od forumowej Rustie. Mimo ostrzeżeń, zostawiła ją na chwile przy otwartym, niezabezpieczonym oknie na III piętrze. Perełka, jeszcze wciąż przerażona nowym miejscem skorzystała z drogi do wolności. Wyskoczyła. Podobno nic jej się nie stało, ale zniknęła. Poszukiwania trawają, ale siłami niefachowymi. Mieszkam na drugim końcu Krakowa i nic jej teraz pomóc nie mogę.
Czy jest tu ktoś z Bieżanowa, z okolic ulicy Lilii Weenedy?
Perełka jest biało-popielata, z prążkami, raczej nieduża.

Ogłoszenia juz wydrukowane, jutro będą wisieć. Częśc sąsiadów odpytana, ale to 10-piętrowy blok z 4 klatkami schodowymi. Wszystkie instrukcje szukania podałam.