PAKT CZAROWNIC XXIV

[jasdor]

zonk

[jasdor]

Przez te lata stawałam z nią wiele razy face to face i traktowałam ją jak... powietrze (czytać gówno)...

I teraz nagle mam być słodka?? Eeeeeeeeee to nie w moim stylu. Jak pojadę to zrobię skandal.
Jak nie pojadę też

Jak się kochanemu mężusiowi odwdzięczyć?

Następnym kotem?

A tak na serio - zobaczcie nowe pokolenie. Szlag mnie trafia, co ta baba kotom funduje
viewtopic.php?f=1&t=128132

[solangelica]

A ja proponuję odpuścić.Tak po prostu..

Zgadzam sie. Niestety nie mamy wplywu na wszystko co sie w rodzinnych relacjach dzieje, tym bardziej jak to jest rodzina wspolmalzonka. Czesto jest to totalny kosmos i zupelnie inny swiat.
Niemniej jednak pogrzeb dziadka to trudna sytuacja dla TZa, tym bardziej ze w takich okolicznosciach liczy sie kontakt z dalsza rodzina. Pamietam jak przy okazji pogrzebu mojej babci mielismy kontakt z osobami ktorych tez nie za bardzo kochamy ale smierc czlonka rodziny to moment wyjatkowy, trzeba sie dostosowac i pokazac klase. To jest trudne ale nikt nie mowil ze zycie jest latwe, natomiast kto ma dac rade jak nie Ty?

Tzowi trzeba duzo wyrozumialosci, cierpliwosci i rozumienia z Twojej strony. Taka zreszta rola zony, trzeba meza wspierac A to procentuje w przyszlosci w relacjach bardzo. Choc kosztuje duzo (i cos o tym wiem). Niemniej jednak milosc zaklada z gory poswiecenie i otwarcie na drugiego czlowieka nawet jesli memla i marudzi... Pamietaj nie jestes sama, wspieramy Cie forumowo i dasz rade.

Generalnie widze ze klan czarownic madry jest Wasze porady i slowa warto zapamietywac i chowac gdzies w zanadrzu. Nigdy nie wiadomo co sie w zyciu przyda

dobrej nocy!

[Asia_Siunia]

Oj tak...dobrej nocy!


Vill...wiem, że idzie ciskać piorunami ale czasem "trzeba pokazać klasę" odpuścić, przemilczeć. Ciotkę olać sikiem prostym jesli nie trawisz i...trzymaj się...

[villemo5]

kotka doroty ma racje,
odpuść, to jest pogrzeb, oddanie ostatniej posługi, hołdu itp....
musisz tam być, bo czasem po latach twój mąż Tobie to wypomni...
w tym filmie nie grasz głównej roli, tylko statystujesz..
(...)

No i mam nadzieję, że jeszcze parę razy uda mi się nie grać głównej roli na takiej... imprezie

A tak całkiem serio to... naprawdę sytuacja jest bardzo trudna i jestem moim mężem bardzo rozczarowana. Bardzo, bardzo.
Ale trudno. Tym razem przecierpię, a on będzie cierpiał później.
Generalnie to mam go coraz bardziej dość i bardzo mocno mnie to niepokoi.

[pomponmama]

Pamiętam jak po pogrzebie mojej mamy pani z nowo otwartego zakładu pogrzebowego zapytała mnie,czy jestem zadowolona z usług, a potem powiedziała, "w takim razie zapraszamy ponownie". Była tak przejęta rolą, że nawet nie zauważyła co powiedziała. Mimo powagi sytuacji ryknęłam niestosownym śmiechem

[jozefina1970]

Vill, nic mądrego nie napiszę ponad to, co Siostry już napisały, jedź, załatw to, a chłopem zajmiesz się później

[jozefina1970]

Ratunku aaaa pomocy klawisze mi sie poprzestawialy!!!

[AniHili]

Ratunku aaaa pomocy klawisze mi sie poprzestawialy!!!

Ctrl + Shift ?

[jozefina1970]

Zobaczę - tak! Siostro, jesteś wielka

[villemo5]

Zobaczę - tak! Siostro, jesteś wielka

Siostra AniHili wielkie czary czyni

Padam na pysk, a za pół godziny do pracy czas....

To będzie dłuuuugi dzień. A jutro jeszcze dłuższy

[AniHili]

Zobaczę - tak! Siostro, jesteś wielka

Siostra AniHili wielkie czary czyni

Padam na pysk, a za pół godziny do pracy czas....

To będzie dłuuuugi dzień. A jutro jeszcze dłuższy

Nie na darmo przyjaciel nazywa mnie niezwykle uprzejmie...czarownicą

Dasz radę Vill, no bo kto jak nie Ty?

[Mulesia]

Generalnie to mam go coraz bardziej dość i bardzo mocno mnie to niepokoi.

Powiedziałabym, że to stan normalny.
Każdy tak ma od czasu do czasu.

Gorzej jeśli to staje się stanem stałym.
Wtedy rzeczywiście jest powód do niepokoju.

[AYO]

Wybaczcie Siostry ale ja nie widzę alternatywy w ogóle

Pogrzeb bliskiej osoby jest sytuacja szczególną, która wymaga schowania sobie głeboko do kieszeni wszelkich animozji na tych kilka godzin. Nie trzeba się przecież rzucać sobie w objęcia.

Mam kuzynkę, którą z rozkoszą utopiłabym nie w łyżce wody a pełniutkim szambie i uwierzcie mi - mam powody
Już dwukrotnie znalazłyśmy się właśnie w takiej przymusowej sytuacji i obie żyjemy [a szkoda psiakrew ]

To się nazywa dojrzałość i odpowiedzialność.
Wszystko w temacie.

[alix76]

Wybór jest zawsze - pytanie, czy przywiązuje się większą wagę do obyczajów społecznych czy do własnego komfortu. Ogólnie rzecz biorąc słabo ogarniam tzw. normy społeczne, ale w sytuacji pogrzebu, rzeczywiście, można własne uprzedzenia odłożyć na bok ... ale każdy decyduje sam.