Znalazłam kota... czyli Dusia ma nareszcie swój dom

No moja mama zgodziła się mi dać połowę, bo mała oczarowuje wszystkich

w weekend w galerii jurajskiej jest elpis więc podejdę i zapytam czy w tym roku będą te tanie sterylki, wtedy będę wiedziała na 100% czy tak czy nie

małej dziś wreszcie przechodzi i zaczyna zachowywać się normalnie

husky

Dusia znalazła swój nowy domek :hurra:
Dziś byłam z wizytą przedadopcyjną a wieczorkiem nowi opiekunowie odwiedzili Dusię w DT.
Duzi Dusi kompletują wyprawkę - przenosiny jeszcze w tym tygodniu

A rano byłam u Dusi ja i zrobiłam trochę zdjęć.

Bardzo się cieszę i nadal trzymam mocne kciuki,aby wszystko się dobrze ułożyło :ok:

Amica to super że tak szybko się to wszystko udało i mała ma już swój domek

Oby na zawsze!! Pozdrawiam:>

Dusia wróciła

Odebrałam ją osobiście 5 kwietnia i zawiozłam do znajomej, u której mieszkała przed adopcją. Domek nie poradził sobie z problemem - Dusia siusiała na kołdrę starszej córki. Zaczęła, gdy po miesiącu mieszkania państwo zaczęli zamykać na noc pokój dzieci (Dusia przeważnie sypiała z dziewczynką). Państwo nie zdecydowali się na badanie moczu ani na zastosowanie feromonów, nie było możliwości rozwiązania problemu. Po przywiezieniu do domu mojej znajomej natychmiast udało mi się złapac mocz i zawieźć do laboratorium - wyniki są bez zarzutu. Na wszelki wypadek włączyłyśmy do kontaktu Feli waya. Jutro mina 3 tygodnie od powrotu - nie było żadnej wpadki kuwetowej, mimo iż Dusia dwa razy zostawała sama na weekendy (dojeżdżały do niej kocie ciocie 2 razy dziennie). Czas zacząć szukanie nowego domku.
A to ostatnie zdjęcia Dusieńki:

Dusia urosła :wink:

Mimo nienagannej sylwetki wazy 3,90 kg. Do chwili obecnej nie miała tez rujki (albo jest sterylizowana,albo może pod wpływem zastrzyku antykoncepcyjnego, bo ciążą nie wchodzi w grę :roll:

Hop, hop, może się ktoś w Dusieńce zakocha?

przykre jak ktos decyduje sie na zwierze a potem rezygnuje, corki tych ludzi na pewno nie naucza sie poczucia odpowiedzialnosci

ile razy moj Traktor cos zmalowal, a nie wyobrazam sobie oddac go gdziekolwiek komukolwiek
nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem.............

też tego nie rozumiem :cry:

na samym początku jak nowy kociak przychodził do domu biegałam z kuwetą za nim
po kilku dniach załapali
obecnie mojej rezydentce, która jest prawie dwa lata, zdarza się qpal obok kuwety
inny za to robi to codziennie
jest zdrowy ale jak twierdzi moja wetka "ma taki kaprys"
czasami zdarza się, że wie do czego służy kuweta :wink:

nawet do głowy by mi nie przyszło aby ich oddać
ani coś przednimi zamykać
biorę ścierę i sprzątam :mrgreen:

o kurcze... to jak wzięłam Karola, który przez 1 tydzień robił Nam na złość do łóżka grubszą sprawę, to powinnam Go w trymiga oddać??? Nie powiem wkurw...o :evil:

mnie to na maksa, codziennie zmiana poscieli, ale dalismy radę i kot przestał Nam robic do łózka i nie zamykalismy pokoju.
Aczkolwiek franca jedna nadal potrafi po cichutku się zakraśc i zarzygać nam przescieradło. I tylko wtedy cicho się przemyka. Poza tym ma zero gracji kota- jak biega, skacze to jak stado koni.Tylko jak narzygac to cichutko. :evil:

O jeżu, Alma, nie chwaliłaś się że Karol takie numery odstawiał..
Matkoicórko, Ty świętą cierpliwość masz (u mnie nic nie ten teges, wiesz? grzeczny był cholernik)

Carmen201 pisze:O jeżu, Alma, nie chwaliłaś się że Karol takie numery odstawiał..
Matkoicórko, Ty świętą cierpliwość masz (u mnie nic nie ten teges, wiesz? grzeczny był cholernik)

jakos marny powod do chwalenia sie :lol:

Podzucam, Dusia nadal czeka. To naprawdę wspaniała kotka, mądra, uczuciowa, kochająca ludzi.Nie może zostać na stałe w DT z powodu częstych wyjazdów znajomej, nie mogę jej zabrać do siebie - mam 5 kotów + aktualnie 6 tymczasów. Pomóżcie proszę. gdyby ktoś z Warszawy miał możliwość rozwieszenia ogłoszeń mogę przesłać mailem gotowe ogłoszenie do wydrukowania.

Mój Wilson przez 3 miesiące regularnie sikał na wszystko co było miękkie. Przez myśl mi nawet nie przeszło, żeby się go pozbyć. Badania nic nie wykazały, pozostał feliway i calm. To pierwsze nie pomogło, ale karma zdała egzamin. Problemy się skończyły, prawie już o nich zapomniałam... i chyba nie wybaczyłabym sobie, gdyby przez siusianie stracił dom.

Chciałam zapytać, co to za karma "calm"? Ona jest jakaś specjalna dla obsikujących? Zmagam się właśnie z takim problemem i nie działa ani Feliway ani krople Bacha jak na razie

gupismurf pisze:Chciałam zapytać, co to za karma "calm"? Ona jest jakaś specjalna dla obsikujących? Zmagam się właśnie z takim problemem i nie działa ani Feliway ani krople Bacha jak na razie

no właśnie, co to za karma :?:

Znalazłam kota... czyli Dusia ma nareszcie swój dom

Kto przegląda forum