Dom Ani część 1 - nieczynne z powodu że zamknięte

» Pon maja 23, 2011 15:50 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Cammi pisze:po za ważkami to ja też mam koty mnuustfo kotów i psa

Gdzie zdjęcia ??

» Pon maja 23, 2011 15:55 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Etiopia pisze:Więcej zdjęć poproszę

Zdjęcia ważek tez mogą być ach jak Wam dobrze że macie czym robić zdjęcia ......

Pozdrawiam serdecznie LSD i Kotusia Walusia

Dziękujemy za pozdrowienia, odwzajemniamy cieplutko

My mamy zwykły aparat, nie taki wypas jak Pasibrzucha czy inne właścicielki wielkiego mnustfa zwierzat...
A zauważyliście, jakie piękne zdjęcia robi queen_ink? Jej sesja Bajki http://hostingkota.domowe-tygrysy.info/users.php?act=gallery&gal=4&cat=111 należy do najpiękniejszych wśród ogłoszeniowych :1luvu:

Fotki pstrykam w przerwach między pakowaniem a pakowaniem, żeby już do reszty nie zbzikować

» Pon maja 23, 2011 16:02 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Ech ja nie mam żadnego aparatu mój nikon którym zrobiłam tysiące - dziesiątki tysięcy zdjęć padł w zeszłym roku :cry:

- naprawiać się nie opłaca a o nowym nie ma co marzyć ...

» Pon maja 23, 2011 16:37 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Wszystkie koty na zdjęciach śliczne, ale mnie osobiście serce bije szybciej na widok dwóch z nich :oops:

Annazoo, a może by tak Mamie na Dzień Matki podarować aparat, aby mogła Walusiowi zdjęcia robić? :mrgreen:

» Pon maja 23, 2011 18:28 Re: Dom Ani, LSD i Walery

anna09 pisze:Wszystkie koty na zdjęciach śliczne, ale mnie osobiście serce bije szybciej na widok dwóch z nich

Annazoo, a może by tak Mamie na Dzień Matki podarować aparat, aby mogła Walusiowi zdjęcia robić?

Hm...
Kiedyś Mama lustrzanką robiła ładne zdjęcia
i mnóstwo ich mam z dzieciństwa

Obrazek

ale teraz czas na Pasibrzuchę, niech obfotografowuje nas i koty

» Pon maja 23, 2011 20:26 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Piękne zdjęcia ślicznej dziewczynki

Hmm, czyli Twoja Mama nie ma co liczyć na fajny i obecnie przydatny prezent z okazji Dnia Matki :wink:

» Pon maja 23, 2011 20:59 Re: Dom Ani, LSD i Walery

anna09 pisze:Piękne zdjęcia ślicznej dziewczynki

Hmm, czyli Twoja Mama nie ma co liczyć na fajny i obecnie przydatny prezent z okazji Dnia Matki

Oj, nie

» Wto maja 24, 2011 13:08 Re: Dom Ani, LSD i Walery

tak kiedyś żyła sobie Dorcia.. kuka sobie na nas ze zdjęcia.. jak sobie przypomnę to miejsce, to wciąż mam ciarki.. na zdjęciu jest też Polcia (teraz w nowym domku), Kora (burunia, którą trzeba było wypuścić, bo chciała żyć na wolności, nie wiem, gdzie teraz jest) i Tolcia, której widać tylko oczko zza desek strychu (umarła mi kicia)..

» Wto maja 24, 2011 13:10 Re: Dom Ani, LSD i Walery

edit_f pisze:tak kiedyś żyła sobie Dorcia.. jak sobie przypomnę to miejsce, to wciąż mam ciarki.. na zdjęciu jest też Polcia (teraz w nowym domku), Kora (burunia, którą trzeba było wypuścić, bo chciała żyć na wolności, nie wiem, gdzie teraz jest) i Tolcia, której widać tylko oczko zza desek strychu (umarła mi kicia)..

Dorunia to ta w głębi MIODOWA?

» Wto maja 24, 2011 13:13 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Annazoo pisze:
edit_f pisze:tak kiedyś żyła sobie Dorcia.. jak sobie przypomnę to miejsce, to wciąż mam ciarki.. na zdjęciu jest też Polcia (teraz w nowym domku), Kora (burunia, którą trzeba było wypuścić, bo chciała żyć na wolności, nie wiem, gdzie teraz jest) i Tolcia, której widać tylko oczko zza desek strychu (umarła mi kicia)..

Dorunia to ta w głębi MIODOWA?

tak.. to Dorunia.. miodowa i jedyna w swoim rodzaju :kotek:

» Wto maja 24, 2011 13:15 Re: Dom Ani, LSD i Walery

edit_f pisze:
Annazoo pisze:
edit_f pisze:tak kiedyś żyła sobie Dorcia.. jak sobie przypomnę to miejsce, to wciąż mam ciarki.. na zdjęciu jest też Polcia (teraz w nowym domku), Kora (burunia, którą trzeba było wypuścić, bo chciała żyć na wolności, nie wiem, gdzie teraz jest) i Tolcia, której widać tylko oczko zza desek strychu (umarła mi kicia)..

Dorunia to ta w głębi MIODOWA?

tak.. to Dorunia.. miodowa i jedyna w swoim rodzaju

Siedzi tu przy mnie i daje sobie głaskać jedwabiste, królicze futerko. Takie chyba niewiele kotów ma

» Wto maja 24, 2011 13:26 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Rano byłam u weta ze Stalcią. Ten paskudny grzyb nawraca jej uparcie. Raz atakuje pysio, raz łapkę, raz szyjkę, teraz uszko.
Ponieważ smarowanie nie pomogło, włączyliśmy (włączymy jutro, jak apteka sprowadzi) Lamisil 125mg 1/2 tabletki na dobę przez 3 tygodnie.
Jeśli i to nie zmoże grzyba (uparty jest, przecież nawet na szczepionkę nie poszedł...) to trzeba będzie ją zaszczepić INSOLem, ale to kilkaset złotych kosztuje...

Wydaje mi się, że powinnam najpierw ja odgrzybić a dopiero potem oddać do ewentualnej adopcji, chyba że znajdzie się jakiś bardzo odpowiedzialny domek.