Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 20, 2011 10:18 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

No i zaczął się sezon w Sokolnikch :(

Najpierw był tel od jednej znanej nam pani, u której sterylizowałyśmy kotkę - przybłąkała się kotka w ciąży, ale ona nie da jej teraz na sterylkę, niech urodzi :evil: ona ma już chętnych na kociaki, pani chciała się tylko zapytać ile trwa ciąża...
Pojechałyśmy do niej specjalnie licząc, że rozmowa osobista, a nie przez "szczekający" telefon coś zmieni.
Niestety - logiczne agumenty typu, że kotka może umrzeć przy porodzie, że chętni na maluchy mogą się rozmyślić, że może to nie ciąża tylko robaki (duży brzuszek), że maluchów może być np. 6 czy 8 i że generalnie lepiej ją teraz ciachać nic nie dały :( nie zostałyśmy nawet wpuszczone na podwórko, kotki nie widziałyśmy :evil:
Ciekawe co zrobimy z kociakami w sierpniu gdy będą już do oddania :roll:

Jak już byłyśmy w Sokolnikach podjechałyśmy do naszej gromadki "u pogorzelców" z którą robiłyśmy porządek w tamtym roku. Koty w sumie mają się nieźle, nie są wychudzone, ubiegłoroczne młodziki powyrastały na poważne koty. Niestety męczy je bardzo świeżb w uszkach. Ustaliłam z panią Ireną, która się nimi opiekuje, że będzie uszka zakraplała i czyściła na ile koty pozwolą. Zawiozę im oridermyl, może troszkę ulży biednym uszkom.
Niestety, ostatnia płodna kotka, która jest tam tylko kotem dochodzącym znowu jest w ciąży. Nie mam pomysłu jak ta kotę podejść :(. Jak postawię łapkę to połapię wszystkie inne koty, ale nie ją, to bystra dziewczyna napatrzyła się już tam na łapanie i klatkę omija szerokim łukiem, a do ręki złapać się jej nie da.

Wczoraj kolejny telefon od pani od przybłąkanej ciężarnej kotki. Przyszła druga kotka - przyprowadziła 3 maluchy czy coś możemy pomóc. Nie wiem czy możemy, nie wiem w jakim wieku maluchy i czy dzikie :? . Przez telefon trudno mi się było z panią porozumieć, zobaczymy w sobotę.

No i kolejny kłopot...

Zadzwonił kolega, że do jego koleżanki przybłąkał się kot. Przyszedł za jej mamą. Umieściła go w piwnicy z otwartym oknem, po dobie kocisko stwierdziło, że on tam zostaje, ale zostać nie może. Pojechał na przegląd do CC - ok roczniak, wykastrowany, wypasiony, bardzo przyjacielski. Oczywiście chipa czy obroży brak. Ogłosiłyśmy go z nadzieją, że komuś się zawieruszył, ale nadzieja z czasem się rozpływa :( Wylądował w hoteliku, jak do niedzieli nikt się nie zgłosi zaczniemy ogłaszać, no bo co innego zrobić. Za miesiąc jedziemy na urlop :(

Kot został znaleziony na Liściastej w okolicach Lewej, domki szeregowe. Byłam w obydwu okolicznych lecznicach - nikt kocurka nie kojarzy, a jest dość charakterystyczny - cały ciemno bury z białą końcóówką ogonka i przejaśnieniem pod brodą. Rozwiesiłam trochę ogłoszeń, jest na stronie schroniska i na kilku portalach, ale obawiam się że to początek rozwiązywania problemów przedwakacyjnych :evil:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13647
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto maja 24, 2011 11:16 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Zaczęło się i w Sokolnikach....

Rozumiem, że kotka z maluchami przyszla do kotki w ciąży z "zamówionymi" kociakami? I pani zdania nt sterylki aborcyjnej nie zmieni?
Współczuję...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 24, 2011 12:15 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Wiedziałam, że rozmowa ze starszymi paniami przez telefon jest mało konkretna, ale że aż tak :?: :?: :?:
Kotka z maluchami (trzema) okazała się trójką podrzuconych półdzikich kotów, na moje oko z jesiennego miotu. Koty nie dają złapać się do ręki więc w środę (jutro) jedziemy tam z łapkami, prosimy o kciuki żeby koty współpracowały. Po zabiegu mogą tam wrócić.

Pani na temat sterylki kotki w ciąży zdania nie zmieniła, tym razem uderzałyśmy przez jej siostrę, ale niestety mimo, że siostra podziela nasze zdanie nic z tego nie wyszło.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13647
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto maja 24, 2011 20:17 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

andorka pisze:Kot został znaleziony na Liściastej w okolicach Lewej, domki szeregowe. Byłam w obydwu okolicznych lecznicach - nikt kocurka nie kojarzy, a jest dość charakterystyczny - cały ciemno bury z białą końcóówką ogonka i przejaśnieniem pod brodą. Rozwiesiłam trochę ogłoszeń, jest na stronie schroniska i na kilku portalach, ale obawiam się że to początek rozwiązywania problemów przedwakacyjnych :evil:


pisała do mnie Wiedźma, bo kot z Liściastej, ale to ode mnie 3 km. Tam, dokładnie na tym osiedlu, była taka jedna karmicielka, która łapała dziczki w dużą donicę ;) kiedyś przywiozła do schronu dzikiego kocura na obserwację, niestety kota trzeba było uśpić... myśmy jej chyba nawet łapkę pożyczały, ale zabijce mnie, nawet nie pamiętam imienia tej pani. Może jakby się komuś przypomniało?..? jakoś mi się Iwona kołacze, ale nie dam za to nawet włosa z głowy :oops:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 25, 2011 13:13 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Zapraszam do wątku znajdka Miecia, niestety na ogłoszenia nikt się nie odezwał, no to szukamy mu nowego domu:
viewtopic.php?f=13&t=128153

Dziś jedziemy do Sokolnik łapać te "maluchy" na zabiegi
To jeden z tych "maluchów", prawdopodobnie ciężarna kotka:

Obrazek
Obrazek

andorka

 
Posty: 13647
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro maja 25, 2011 13:27 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

niezłe maluchy 8O
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 25, 2011 13:37 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Takie "maluchy" chcecie sterylizować... ech, Ci ludzie :roll:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 25, 2011 14:28 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

no faktycznie, mikrokotek, w mordkę :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 25, 2011 15:40 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Georg-inia pisze:
andorka pisze:Kot został znaleziony na Liściastej w okolicach Lewej, domki szeregowe. Byłam w obydwu okolicznych lecznicach - nikt kocurka nie kojarzy, a jest dość charakterystyczny - cały ciemno bury z białą końcóówką ogonka i przejaśnieniem pod brodą. Rozwiesiłam trochę ogłoszeń, jest na stronie schroniska i na kilku portalach, ale obawiam się że to początek rozwiązywania problemów przedwakacyjnych :evil:


pisała do mnie Wiedźma, bo kot z Liściastej, ale to ode mnie 3 km. Tam, dokładnie na tym osiedlu, była taka jedna karmicielka, która łapała dziczki w dużą donicę ;) kiedyś przywiozła do schronu dzikiego kocura na obserwację, niestety kota trzeba było uśpić... myśmy jej chyba nawet łapkę pożyczały, ale zabijce mnie, nawet nie pamiętam imienia tej pani. Może jakby się komuś przypomniało?..? jakoś mi się Iwona kołacze, ale nie dam za to nawet włosa z głowy :oops:



Marzena
i Dorota.
Ale nie znają kocurka.
Pytałam tez kilka innych prokocich osób z osiedla - nic.


A może ta sokolnicka "przypadkiem" się złapie? :ok: :ok:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 27, 2011 11:30 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Jak się nie działo to się nie działo, a teraz na hurrra :evil:
Z Sokolnik przyjechała czarna dziewczynka (chyba) wczoraj Ania miała ją ciachnąć, w niedzielę wrasa na swoje. Zostawiłyśmy łapkę, pani ma ją w niedziele zastawić na kolejnego kota.
Wieści o łapaniu szybko się rozchodzą i niestety, mamy zgłoszone 5 kolejnych sokolnickich. Jesienią przyszła kotka i uszczęśliwiła jedną panią 4 maluchów. Zabierzemy je na zabiegi, pod warunkiem, że będa mogły tam wrócić.

Wiedźma dziś uskuteczniła samodzielną akcję łapankową na terenie przedszkola koło siebie na osiedlu - mama i 3 maluchy. Szczęśliwie towarzystwo "chodliwe" dwa rudzielce i szylka, na wiedźmowe oko 2 mies. Mama po zabiegu może wrócić do przedszkola.

Będą zdjęcia i opisy jak towarzystwo trafi do hoteliku.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13647
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt maja 27, 2011 11:31 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

no ładnie...... :roll:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 27, 2011 11:51 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

magdaradek pisze:no ładnie...... :roll:

Taaa, szczególnie w świetle naszego wyjazdu 17 czerwca :?
Obrazek

andorka

 
Posty: 13647
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt maja 27, 2011 15:47 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

andorka pisze:Wiedźma dziś uskuteczniła samodzielną akcję łapankową na terenie przedszkola koło siebie na osiedlu - mama i 3 maluchy. Szczęśliwie towarzystwo "chodliwe" dwa rudzielce i szylka, na wiedźmowe oko 2 mies. Mama po zabiegu może wrócić do przedszkola.


Nie jest dobrze :(
Podczas sterylizacji mamy kociaków, okazało się, że kicia ma guz na pęcherzu moczowym. Ania CC go usunęła, ale wiadomo, operacje na pęcherzu są trudne. Mamy nadzieję, że będzie dobrze, ale trudno pomóc tak 100% dzikiej kotce, nigdy się jej tak nie "doglądnie" jak oswojonej.
Maluchy bardziej dzikie niż nie i do tego zasmarkane. :(
Na razie całe towarzystwo zostało w lecznicy, jak im się polepszy trafią do hoteliku.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13647
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt maja 27, 2011 16:06 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Widziałam dziś dwa małe rudzielce.
Prychają troszkę, ale tak bez przekonania, szybciutko się oswoją :ok:
Choć zagilane są, fakt...
Oby mamusia szybciutko wracała do zdrowia :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 27, 2011 16:37 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Maluchy to szybciutko się oswoją :ok: za zdrówko koteńki :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Silverblue i 32 gości