
Nie potrafię mimo wszystko myśleć, że On umarł. Cały czas mam wrażenie, że jest po prostu gdzie indziej, w jakimś innym domu.
Feluś miał dłuższą sierść, Michalinka ['], którą przyniosłam do domu w grudniu też była puchatkiem z płaskim noskiem. Wiem, że kiedy przyjdzie czas przygarnę jeszcze takiego kota. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku. To będzie kot, który potrzebuje pomocy. Ale to dopiero na jesieni. To będzie MÓJ kot, tak jak Puchatka


śpiące księżniczki


oto, co znaczy "żyć jak pies z kotem"

A to prezent jaki dostałam od siostry na urodziny:

Portret Felusia malowany farbą olejną. Muszę tylko kupić antyramę.