DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ ZAMYKAMY

Święte słowa i zdjęcie prawdziwe.

Anda, a jak się miewa Wacław? Robiłaś mu może badania?

Wacłąw ma sie świetnie - jestem pod wrażeniem

Badań nie zrobiłam bo niestety od tygodnia latam po lekarzach ze sobą

Nawet wczoraj byłam na USG. A we wtorek na morfologię, tarczyce i inne.
Potem z tym do kardiologa, a jak tarczyca wyjdzie nie tak, do tarczycowego.

Wracając do Wacława - wyczesałąm go taką szczotką ( dostałam od Vincentowej ), że połowa sierści wyszła i kotek od razu lepiej wygląda.
PO drugie dzisiaj widziałam, jak pogonił kocura z sąsiedztwa. Pogonił go tylko szum szedł. Wskoczył na 1.3 m mur i przez płot i dalej.

Jednak jestem pewna, że mocz jego czuć inaczej.

Sika, je, spi i opala sie na słońcu. Czasem tylko widać, ze kości stare bolą. No i nie ma możliwości dokładnego wylizania podogonia.
Obiecuję sobie że zrobię te wyniki mu, jak tylko wyrobię się ze sobą.
A w chironie można po południu robić te badania?? Czy rano trzeba jak na Głebokiej??
Bo do Świdnika wieźć mi się nie chce dziadka. I tak będzie histeria i wycie.
Chociaz pani wetka znajoma nalega.

Wszystkich trzymających kciuki, mniej czy bardziej życzliwych pragnę poinformować, że...
:balony:

LUFCIK ZACZYNA STAWAĆ NA ŁAPY

Łapy są słabiutkie i rozjeżdżają się na boki a paluszki jeszcze się podwijają ale właśnie przed chwilą, na kultowym parkiecie Lufcik wykonał promenadę :wink:

Bardzo to pocieszające biorąc pod uwagę, że jutro czeka nas jeszcze jeden seans tortur.

Strasznie się cieszę. Teraz może być już tylko lepiej :ok:

Brawo Lufciuku :ok:

Brawo Cioteczki :lol:

Tak się cieszę Obrazek

No i ku mojemu zdumieniu - nie spitalał przede mną, powiedziałabym, że nawet wręcz przeciwnie

Pogalopował za mną do mojej nibykuchni.
Nie wiem czy jakieś znaczenie mógł mieć fakt, że trzymałam w ręce torbę z suchą karmą...

pixie65 pisze:No i ku mojemu zdumieniu - nie spitalał przede mną, powiedziałabym, że nawet wręcz przeciwnie Pogalopował za mną do mojej nibykuchni.
Nie wiem czy jakieś znaczenie mógł mieć fakt, że trzymałam w ręce torbę z suchą karmą... :?

Ależnieskądżeznowu...

Typowy kot.

pixie65 pisze:No i ku mojemu zdumieniu - nie spitalał przede mną, powiedziałabym, że nawet wręcz przeciwnie Pogalopował za mną do mojej nibykuchni.
Nie wiem czy jakieś znaczenie mógł mieć fakt, że trzymałam w ręce torbę z suchą karmą...

No wiesz Lufcik chciał Ci pokazać jakie zrobił postępy, a Ty go o łakomstwo posądzasz :evil: