Wątek cukrzycowy - IV

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie maja 15, 2011 22:29 Re: Wątek cukrzycowy - IV

ewa_i_kontra pisze:Niestety teraz karma nie smakuje, a już o smaku krewetkowym czy łosoś z owocami morza ;P to absolutnie....Teraz będę sprawdzać Grau ... na razie niestety muszę dokładać trochę suchego bo kot musi jeść.

Witaj !
Cieszę się, że poprawiły się ketony. To dolewanie wody do karmy to świetny pomysł. Jak Kontra zacznie niżej chodzić ketony pójdą sobie precz.
fragment instrukcji postępowania z insuliną Lantus:

Bardzo wielu właścicieli zaobserwowało, że u ich kotów cukrzycowych, mających przez długi czas niezmienne wyniki, nastąpiła kliniczna poprawa po przejściu na insulinę Lantus, choć wyniki glukozy we krwi jeszcze na to nie wskazywały.

Oznakami poprawy są m.in. brak wilczego apetytu, przybieranie na wadze i
zaprzestanie żłopania wody.
Wczoraj wieczór Matylda uraczyła mnie wynikiem 50 mg/dl, to samo było dzisiaj rano, tylko 54 mg/dl. Chcąc podnieść nieco cukier podałam o godz. 16.00 3 gr, RC diabetic. Cukier przy wieczornym pre (o godz. 20.00) był 174 mg. Tylko 3 gr suchej.

Pozdrawiam
PS. W dzienniczku Matyldy założyłam arkusze pomiarów i wyniki badań Kontry, można na bieżąco podglądać postępy kocicy

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon maja 16, 2011 7:20 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Bardzo dziękuję Tinko za odpowiedź i cenne wskazówki. Oczywiście zrobię kotu za jakiś czas ponowne badania I wtedy zbadam mocznik kreatyninę , wapń (nie był dotąd badany), potas, sód, chlorki.
Moim zdaniem kot nie był agresywny, wet twierdził że tak. Też byłam zdziwiona, nigdy żaden mój kot nie był usypiany do pobrania krwi, ale to był naprawdę znany wet i uznałam, że wie co robi. Twierdził, że podał minimalną dawkę. Przez trzy dni po pobraniu krwi kot zataczał się, przewracał. Myślałam, że już się kończy. Kolejny wet stwierdził cukrzycę i sprzedał mi insulinę, to już wiesz bo przecież z tej racji znalazłam się na wątku cukrzycowym. Drugie badanie krwi było bez usypiania I zero agresji. To już było u trzeciego weta.
To badanie moczu było z labolatorium ludzkiego (ogólne z osadem), bez przyznawania się, że to mocz kota. Wcześniej kilka razy robiłam paskiem i zawsze wychodziła krew.
Tinko a orientujesz się jak wet może stwiedzić przyczynę krwi w moczu? Co ewentualnie mu zasugerować, jakie badania powinien zrobić? Boję się, że kolejna wizyta to będą nadal te same wskazania: kroplówka, fortekor, ipakitine, karma renal. I żadnej interpretacji usg i brak odpowiedzi dlaczego ta krew w moczu. Tylko w kieszeni lżej.
A zakładając, że to ostry stan czym różni się jego leczenie od leczenia PNN?, synulox był podawany tylko 7 dni, może powinnam podawać go nadal? A czy stosuje się leki przeciwzapalne przy ONN? czy ta krew w moczu może wskazywać czy to przyczyna przed, nerkowa czy zanerkowa, a czym się różni przednerkowa od zanerkowej? Kot czuje się dobrze, apetyt ma niezły, dużo pije i dużo siusia.

Beata Szczecin

 
Posty: 57
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Pon maja 16, 2011 20:40 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Hej "Kociaro",

wyniki Matyldy są znów super. Co za szczęście, że zrezygnowałaś z tych RCD-owskich bobków :D

Pozdrowionka
Tinka

@Beata Szczecin, odpowiem na Twoje pytania na pewno, ale w tym tygodniu już nie zdążę :cry:
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro maja 18, 2011 8:38 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Tinko
Dołączę jeszcze jedno pytanie. Odnośnie żywienia. Ja jakiś rok temu odkryłam barfa i staram się choć raz na dwa dni, czasem raz na dzień dawać go moim kotom. Ale czytając wątek dla nerkowców, zaczynam mieć wątpliwości czym karmić mojego nerkowca. Logika i serce mówi, że barfem, ale wszyscy karmią renalem i wszyscy weci u których byłam zgodnie zalecają renal. Jaki jest twój pogląd na tę sprawę?

Beata Szczecin

 
Posty: 57
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Nie maja 22, 2011 12:36 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Hej Beato,

każda, nawet najlżejsza, narkoza nie jest zupełnie obojętna dla organizmu. Ciekawe byłoby się dowiedzieć, co ten znany wet podał i w jakiej dawce, jeśli kot przez następne 3 dni się zataczał. Diagnozę „cukrzyca” nie wiem, jak skomentować. Jest to przerażające. Proszę bądź w każdym razie niezmiernie czujna w sytuacjach, gdy lekarz będzie chciał podać narkozę przy pobraniu krwi.

Co do badania moczu, to nie wiem, czy lab nie sprawdził osadu pod kontem bakterii czy ich nie znaleziono. Powinna być jednak jakaś wzmianka na ten temat, np. bakterii – brak.
Krew w moczu może mieć wiele przyczyn. Może być spowodowana zaburzeniami oddawania moczu np. bolesnym oddawaniem moczu. Mogą to też być inne przyczyny:
nerki: odmiedniczkowe zapalenie nerek, kamica nerek, nowotwory, zawał nerki, idiopatyczne
moczowód: kamica moczowodu, nowotwory
pęcherz moczowy: zakażenie, kamica pęcherza, LUTD, nowotwory
cewka moczowa: kamica cewki, LUTD, nowotwory
narządy płciowe: zakażenie, nowotwory
ogólne: zaburzenia krzepnięcia.

Beato, nie mam pojęcia, co może być przyczyną krwiomoczu u Twojego kota. Wiem jednak, że taki stan nie jest normalny. W moczu zdrowego kota nie wykrywa się więcej niż 5 erytrocytów w polu widzenia. Wet przecież powinien wiedzieć, jak na taki stan zareagować. Proponowałabym na pewno badania bakteriologiczne moczu i w razie pojawienia się bakterii zrobienie antybiogramu. Najlepiej, gdyby wet pobrał mocz metodą cystocentezy (nakłucia pęcherza), żeby nie było wątpliwych wyników.

Pytasz o różnicę między ONN i PNN. ONN jest to ostry proces chorobowy, objawy występują nagle, charakteryzuje się często bezmoczem/skąpomoczem, a później wielomoczem, hematokryt jest normalny lub podwyższony, nerki na USG wyglądają normalnie lub są powiększone. Przy PNN objawy występują stopniowo, występuje wielomocz, pojawia się niedokrwistość, nerki są małe/guzkowate, występuje ich zwłóknienie/zanik.
Ani przy ONN, ani przy PNN nie stosuje się np. niesterydowych leków przeciwzapalnych, jak tolfedine lub metacam, gdyż leki te są silnie nefrotoksyczne.

A teraz trochę na temat diety o obniżonej zawartości białka.

Zmniejszenie podaży białka jest głównym kierunkiem leczenia PNN. W ten sposób zmniejsza się ilość zawierających azot produktów przemiany materii, co prowadzi do poprawy stanu klinicznego. Dieta o obniżonej zawartości białka ma jednak nie tylko zalety, gdyż często towarzyszą jej objawy niepożądane. Zbytnie ograniczenie ilości białka może doprowadzić do zmniejszenia przepływu krwi przez nerki, niedoborów białka (spadek masy ciała, zanik mięśni i hipoalbuminemia) niedokrwistości i kwasicy. U bezwzględnie mięsożernych kotów podniesienie jakości białka nie pozwala obniżyć zapotrzebowania na nie. Jeśli karma nie pokryje zapotrzebowania na azot organiczny i dojdzie do ujemnego bilansu azotowego (takie ryzyko istnieje zwłaszcza u kotów ze znacznie nasilonym białkomoczem), kociak traci zazwyczaj apetyt. Często czyta się o problemach z akceptacją karmy niskobiałkowej. Nie jest to związane z obniżeniem jej wartości smakowych, lecz z niedoborem białek. Mimo że u kota podniesienie jakości białek nie pozwala obniżyć zapotrzebowania na nie, powinno się jednak podawać wysokowartościowego białko, bo jest ono łatwiej trawione już w dwunastnicy i nie przechodzi do jelita grubego. Prowadzi to do ograniczenia bakteryjnego rozkładu białek w jelicie grubym i do zmniejszenia wytwarzania szkodliwych metabolitów jak np. amoniaku lub siarkowodoru.

"Teza, jakoby zmniejszona ilość białka w diecie przyczyniała się także do spowolnienia procesu uszkadzania nerek, budzi w chwili obecnej wiele kontrowersji; wydaje się że więcej przemawia przeciw niej niż za nią. W badaniach eksperymentalnych u kotów z częściowo usuniętymi nerkami nie stwierdzono różnic między zwierzętami otrzymującymi dietę o obniżonej i o podwyższonej zawartości białka." (Horzinek)

Normalnie karmione koty dostają zazwyczaj więcej białka niż potrzebują. Najlepsze byłoby zmniejszenie podaży białka do poziomu pokrywającego dzienne zapotrzebowanie. Powinno się podawać karmę podobną do stosowanej dotychczas. W żadnym wypadku nie należy dokonywać drastycznych zmian, np. z karmy przygotowanej w domu na suchą. Jednak u kotów, u których nie występują objawy mocznicy nie ma sensu obniżać ilości dostarczanego białka do poziomu bytowego, skoro redukcja jego ilości w karmie według przeprowadzonych dotychczas badań nie wpływa na obniżenie poziomu kreatyniny we krwi.

Tu nowy interesujący artykuł na temat żywienia.
http://healthypets.mercola.com/sites/he ... liver.aspx

Pozdrawiam serdecznie
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie maja 22, 2011 20:23 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Witam wszystkich,
podpowiedzcie, w jaki sposób poprawić odporność słodziaka. Filip złapał w przeciągu 1,5 tygodnia drugą infekcję. Dostaje ponownie clamoxyl. Czy jest możliwe żeby kot zaraził się od człowieka? Już sama nie wiem co myśleć, kocio siedzi w domu. Skąd te infekcje? Jak radzicie sobie w takich przypadkach z poziomem cukru? U Filipa szybował wtedy niemiłosiernie. Jeszcze PRE utrzymuje się w granicach od 350 - 400 mg. Od 4 dni jest na dawce 2,25j.
Pozdrawiam i dziękuje za podpowiedzi.

basia40

 
Posty: 75
Od: Śro kwi 13, 2011 16:14
Lokalizacja: Nowe Miasto Lubawskie

Post » Pon maja 23, 2011 15:30 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Dzięki Tinka za wszystko
A ja dziś odebrałam kolejne wyniki. I wszystko źle, poza mocznikiem.

Beata Szczecin

 
Posty: 57
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Pon maja 23, 2011 16:00 Re: Wątek cukrzycowy - IV

witam niestety dołączę do Waszego grona
Obrazek
Mój kochany Micek :)

ziuta.m

 
Posty: 115
Od: Czw sie 19, 2010 7:34
Lokalizacja: Grudziądz

Post » Pon maja 23, 2011 17:25 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Witam -y Was.

Przyznam szczerze, że po przeczytaniu postów na tym forum, załamałem ręce. Mam nie wierzyć w nic co robi wet?
Merlin, mój siedmioletni kastrat, ostatnio raz na kilka dni zaczął sikać poza kuwetą, co nigdy mu się nie zdarzało.
Nie powiem, że załatwia się często, ale za to baaaardzo obficie. Poszedłem do weta z próbką moczu do badania i pokazało obecność cukru. Zabrałem kocinę na badania krwi, no i pobrana z żyły została zbadana na glikometrze dała wynik 550...

pierwsze zalecenie weta, to przejście na purinę DM (mokrą) i za 4 dni następne oznaczenie cukru.
Lekarz powiedział, że wystarczy mu 1 puszeczka 195g dziennie, ale mój żarłok chyba zawyje się z głodu. Waży 7 kg, czy faktycznie 1 puszunia dziennie wystarczy ?

Jak to mawiali w samych swoich - "nadziejem się" wracac do zdrowia szybko.
Pozdrawiamy kocią wspólnotę efektownym zieeeewnięciem :D
Obrazek
Merlin ;)

korp

 
Posty: 3
Od: Pon maja 23, 2011 16:26

Post » Pon maja 23, 2011 18:41 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Witajcie,
mój Esiek załapał zapalenie gardła (było zupełnie bezobjawowe). Dopiero się okazało,
gdy wetka mu zaglądnęła do paszczy a ja właściwie przyszłam z nim, bo od 2 dni miał bardzo wysoki cukier ok.500 :strach: ( zaznaczam, że Esiek jest wyregulowany i od ponad roku ma PRE 160) Zaniepokoiło mnie to, a tu taki "placek". Rozumiem, że te pomiary w wyniku infekcji mogą być takie wysokie.
Mam pytanie, czy one po wyleczeniu infekcji wrócą do "normy" sprzed infekcji?
Jak u Was bywało?
Pozdrawiam,
Monika
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 24, 2011 0:40 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Witam Was Korp i Ziuta.m !
Na początek cytat z pierwszej strony wątku :
Liwia pisze:Witamy Cię w słodkim wątku. Jeśli tu do nas trafiłaś to znaczy, że zapewne Twój kot – jak i nasze – jest słodszym stworzeniem niż większość innych kotów. Niestety dosłownie.
Cukrzyca to wredna, paskudna choroba której jednak musimy stawić czoła aby nasze koty mogły żyć. Żyć normalnie, zwykłym i radosnym kocim życiem. A ten wątek powstał właśnie dla takich ludzi, którzy szukają ratunku dla swoich zwierzaków. Zatem - witaj wśród nas 

Na początku musisz uświadomić sobie jedną rzecz – potem będzie już z górki. W prowadzeniu tej choroby niemal wszystko zależy od Ciebie, Twojej spostrzegawczości, czujności i samozaparcia, umiejętności szybkiego reagowania, zrozumienia i wyciągania wniosków. Oraz rozmów z lekarzem prowadzącym: ta choroba potwierdza, że dobry lekarz to skarb.
Czytaj wątek i rozmawiaj z wetem: wet jest głosem decydującym i specjalistą, ale doświadczenia dziesiątków właścicieli kotów cukrzycowych też są bardzo ważne. Więc rozmawiaj z tym wetem i rozmawiaj: o swoich wątpliwościach, o tym co czytałaś, co widzisz u swego kota. Tego nie można się bać ani krępować: przy cukrzycy to ważne jak mało co, ta konfrontacja wiedzy z doświadczeniem. Kiedy przejdziesz do dalszej, merytorycznej części tego wątku to zapewne zaczniesz mieć w głowie chaos a w sercu panikę, wszystko wyda się takie okropne i trudne. Ale uwierz – to tylko strach ma takie wielkie oczy:) Migusiem wpadniesz w rytm cukrzycowego kociego życia, to żadna wielka sztuka. Tylko początki są trudne…. Słowo!

Czy moglibyście przedstawić Waszych milusińskich i wypełnić ankietę z 1-szej strony ?

Ziuta.m - Na czym polega problem z nerkami i jak długo to trwa.

Korp - na początku trzeba rozeznać czy kocio rzeczywiście zachorował na cukrzycę.
Czy kocio schudł ostatnio ??? To dobrze że wet zalecił mokrą karmę. Spróbuj podzielić puszkę na 4 posiłki na dobę, to pozwoli odciążyć trzustkę.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowano Wto maja 24, 2011 1:18 przez "Kociara", łącznie edytowano 2 razy

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto maja 24, 2011 0:57 Re: Wątek cukrzycowy - IV

feniks32 pisze:mój Esiek załapał zapalenie gardła (było zupełnie bezobjawowe). Dopiero się okazało, gdy wetka mu zaglądnęła do paszczy a ja właściwie przyszłam z nim, bo od 2 dni miał bardzo wysoki cukier ok.500 ( zaznaczam, że Esiek jest wyregulowany i od ponad roku ma PRE 160) Zaniepokoiło mnie to, a tu taki "placek". Rozumiem, że te pomiary w wyniku infekcji mogą być takie wysokie.
Mam pytanie, czy one po wyleczeniu infekcji wrócą do "normy" sprzed infekcji?
Jak u Was bywało?

Matylda w zeszłym roku złapała 2 x jakąś paskudną infekcje (katar, kaszel, zaropiałe oczka, nie chciała jeść). Nie poddawała się żadnym lekom, z powodu kataru miała kłopoty z jedzeniem wręcz dusiła sie przy jedzeniu. Mieliłam karmę na papke i karmiłam na siłę z palca. Cukier był skaczący ale nie kosmiczny.
Czy po wyleczeniu infekcji normalny cukier powróci ??? Myslę że trzeba poczekać i sprawdzić czy tylko infekcja powoduje wysoki cukier ? Czy zapalenie gardła może być bezobjawowe ?
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto maja 24, 2011 1:12 Re: Wątek cukrzycowy - IV

basia40 pisze: Jak radzicie sobie w takich przypadkach z poziomem cukru? U Filipa szybował wtedy niemiłosiernie. Jeszcze PRE utrzymuje się w granicach od 350 - 400 mg. Od 4 dni jest na dawce 2,25j.

Jedyny sposób jaki znam to dopasowanie dawki insuliny do potrzeby ... lub podawanie insuliny więcej niż 2 x na dobę ... no i częstsze monitorowanie cukru glukometrem. To się sprawdziło u Matyldy.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto maja 24, 2011 9:04 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Witaj "Kociaro".
Dziękuję za odpowiedź. Mój kot jest dosyć specyficzny, nawet przewlekłe zapalenie trzustki ,które powinno się objawić biegunką i wymiotami , dopiero wyszło po badaniu fPLI. Zapalenie gardła: nie ma temperatury, ma powiększony lekko węzeł chłonny oraz "brzydkie" gardło jak powiedziała wetka. Mam nadzieję, że nic więcej mu się nie przytrafiło. Miesiąc temu miał robione wszystkie badania : morfologia + biochemia i wszystkie były OK. No nic, teraz jest na antybiotyku. Zwiększę mu dawkę
insuliny w zależności od poziomu PRE. Na podawanie insuliny wg potrzeb nie mam fizycznej możliwości. Pracuję od 9 do 17.
W domu jest z nim siostra ,która wychowuje małe dziecko i ona nawet jedzenia nie potrafi mu czasem podać... :?
Pozdrawiam,
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 24, 2011 21:11 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Witaj !
Jeśli chodzi o przewlekłe zapalenie trzustki to wg mojego weta koty przechodzą je często i zwykle bezobjawowo. Matylda raz miała takie zapalenie które objawiało się bolesnością trzustki i brakiem apetytu, dostawała wtedy antybiotyk.
feniks32 pisze:Zwiększę mu dawkę insuliny w zależności od poziomu PRE. Na podawanie insuliny wg potrzeb nie mam fizycznej możliwości

W poprzedniej wypowiedzi niefortunnie użyłam słowa wg potrzeby. Oczywiście chodziło mi o dopasowanie dawki insuliny do wyniku. Metoda dawkowanie wg potrzeb jest chyba najbardziej skuteczna, ale wymaga dużo czasu na co nie wszyscy mogą sobie pozwolić, choćby dlatego że trzeba przecież wychodzić z domu :wink: . Ale gdyby Matylda miała jakiekolwiek szanse na remisję albo źle tolerowała Levemir to na pewno bym ją zastosowała.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości