no, organizacyjnie to jest trochę do pupy
ale ja się na razie i tak nie mogę jakoś zebrać, plus leczymy wydrapane dziury w buzi, kończymy zaleczać nóżkę, rujka nas może dopaść w każdej chwili
Ostatnio Zdzisia była taka przymilna, że już myślałam, że to ta mityczna "cicha rujka", ale przypuszczam, że skoro ona jest taką gadułą na co dzień, to jednak rujkując rozgada się bardziej
Loki się zdziwi, miejmy nadzieję, że nie przerazi
A która wetka fajniejsza?
Ta dzisiejsza bardzo mi się spodobała