Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

ojeju, wiora, strasznie trzymam kciuki!
sama byłam w podobnej sytuacji dosłownie dwa dni temu i strasznie mnie to rozłożyło... Biedny kiciuś.
mam nadzieję że się uda! :ok:

Ja też choć ta cholerna irlandzka pogoda może dziś wszystko popsuć.Leje jak z cebra juz od paru godziń :evil:

Miso okienny przyszedłwłaśnie na druga ture jedzenia,cały mokry

Dzięki za kciuki.Złapanie tego kota jest teraz dla mnie priorytetem choc moja Niunia chyba nie bardzo będzie zadowolona

To jest własnie Misio,ten powypadkowy z uszkodzonym oczkiem.Jeśli macie jakieś rady jak mogłabym mu pomóc(sama bez udziału weta dopoki go nie zresocjalizuje)
Iza może miałaś taki przyoadek w stadzie?

Wiora to jest ten kotek o którym wczoraj pisałaś?Dobrze widzę? Lewe oko podbiegnięte krwią?

key_west pisze:
iza71koty pisze:
taizu pisze:Kotek 42 to może Jaśmin?
Jaśmin ładnie ale...mi to imię trochę bardziej pasuje do... dorosłego kota. To jeszcze dzieciak. Fajne by było imię które można zdrobnić.On jest taki pełen energii strasznie.Może coś pod tym kątem?

A ja bym proponowała pozostać przy propozycji Taizu, bo imię jest takie ładne, dźwięczne
A póki kotek jest mały i pełen energii to można na niego mówić Jaśminek.......... zanim wyrośnie na solidnego Jaśmina
Mogłoby tak być ? Szkoda takiej ładnej propozycji

I dzień dobry na nowym wątku

Ok. Dobrze.

W takim razie póki co będzie Jaśminek :lol:

Dziękujemy Taizu. :1luvu:

Ja też się melduje..
Lubię dziwne imiona nadawać, jednego nazwałam Czips vel Czipsik, bo taka kruchutka istotka z niego była

Dla dziewczynki Muffinka, Beza, Wanilia...nieżyciowo, ale uroczo

Dziękujemy Taizu :flowerkitty:

Bardzo się cieszę, że Jaśminek się podoba

Nie Izka to jest Misio.karmie go od ponad roku chłop radzi sobie całkiem niezle.o nim napisze pozniej

Złapałam rudziutka to jest ona stan agonalny.dusi sie strasznie rzezi.dzis było jeszcze gorzej jak wczoraj bo jak ja zobaczyłam to miała krew w okoł nosa.Boj sie ze sie udusi.
na wode sie rzuciła masakra,na jedzenie tez.
ale oko ma infekcje ktora rzuciła sie na nos jest olbrzymi spuchniety
rycze jak bobr bo musze z nia jechac do jedynej czynnej lecznicy na uniwersytecie.ale przypuszczam ze beda ja chcieli uspic.poza tym polski wet powiedział ze oni tam kasuja jak za zboze a ja kasy nie mam tzn ostatnie 250 e ale trudno.mam nadzieje ze wystarczy.
tak mi jej zal tyle ludzi na okolo niej bylo i nikt nie pomogl.
spca nieczynne do poniedziałku
jestem załamana :cry:

Jak rudziutka ?

Nie ma już kici... :cry:

Eru... [']

Rudolf [*] 12.04.2015 żegnaj kochany..

wiora pisze:Nie ma już kici...

[*]

wiora pisze:Nie ma już kici...

Ale chociaż nie odszedł gdzieś w krzakach, pod płotem. I jest ktoś kto po nim zapłakał......Kiciu(*).

Wiora,ale byłaś przy kici,nie była sama i to jest ważne,choć przykre. :cry:

Jesteś dzielna :ok:

Masakra.Nie mogę na razie dojść do siebie.
Kocia dusiła sie swoją własna krwią.Ta deformacja na nosie,o której wspominałam to było raczysko.Jak ja podniosłam to nie wiem czy ważyła pełny kilogram...żebra,kręgosłup,miednica-wszystko na wierzchu.
Jak dałamm jej wody to zaczęła sie dusić, a oddychanie sprawiało jej okropne trudności.Nie mogłam z nią nie iść do weta bo bałam sie ze udusi sie na dywaniku,u mnie w domu,a to bylo by chyba najgorsze...
Koniec świata własnie dla mnie nastapił :cry:

Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

Kto przegląda forum