Kot Trojański i kocio-mysia banda ;]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 19, 2011 7:38 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Super, że maluch tak szybko nauczył się kuwetkować :ok: :ok: :ok: .
A co do Zająca, to myślę, że się oswoi. Podobnie było z Bułeczką z 3 Maja, całe życie mieszkała na podwórku, podchodziła, dawała się głaskać, wsadzić do kontenerka. W mieszkaniu była strasznie spłoszona, ale gdy trafiła do domu jako jedynaczka, szybciutko się oswoiła. Teraz jest to kanapowiec i przytulak, a za swoim Dużym, który pracuje w domu i jest z nią najdłużej, świata nie widzi. Aż Duża trochę zazdrosna :D
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw maja 19, 2011 7:48 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Nadżerki u Zająca można smarować srebrem właśnie albo podawać 2ml srebra do karmy mokrej - nie wyczuje (z resztą możesz spróbować sama jak smakuje). Do tego srebro jest antygrzybicze też. Tylko trzeba zrobić 2-3 godziny przerwy pomiędzy srebrem a antybiotykiem.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 19, 2011 12:30 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Zającowi dać spokój... jak najszybciej sterylka... czy zając wraca na wolność?!

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw maja 19, 2011 16:33 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Imię..hmmm... proponuję Uzzi :mrgreen:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw maja 19, 2011 17:08 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Mamrot pisze:Zającowi dać spokój... jak najszybciej sterylka... czy zając wraca na wolność?!

Jak wet dął antybiotyk to wątpię szczerze że zrobi sterylkę. Najpierw doleczenie, potem grzybek, sterylka jako trzecia - tak realnie.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 19, 2011 17:52 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Ech ten zając...aniu podziwiam Cie, ze wziełas jeszcze tego malucha. Zając znów spłatał nam figla. Kicia juz 2 miesiace temu była złapana i zabrana do piwnicy u siasiadki, gdyz miała kłopoty z oddychaniem, jako że jest tzw"kaleką" wg wielu osób miała miec ogromne szanse na adopcje i miała trafic do dt jednej z pań z pkdt. Przychodził do niej do piwnicy weterynarz ale w tych warunkach nie udało sie jej oswoic a jedynie zaleczyć, została wypuszczona, gdyż do dt miał iśc tyllko kot oswojony.

Jakis czas temu pani z fundacji wspomagającej nas napisała ze chce Zająca adoptować i potrzebuje pomocy, aby go złapac, ze przychodzi do niego na lisiarnie z synem i moze go głaskać, bawi się z nim, kot je im z ręki. Opisałam sytuacje jak to z nim jest, ze na swoim terenie jest super, a po złapaniu pokazuje rogi;-) Jednak decyzja była, złapać, dac na kwarantanne i leczenie a potem do adopcji. Stało sie inaczej, u pani znalazł dom inny kot, ale zaproponowała dla Zajaca dom na wsi oraz pokrycie kosztow leczenia (w lecznicy z hotelowaniem) oraz pomoc temu kto zaproponuje dt i kotka po leczeniu bardziej ułozy.
Nasza Ania się zgodziła, kot złapany, a tu niespodzianka, nagle sie okazuje, że lecznica Amicis juz nie przyjmuje kotów z hotelowaniem i nie prowadzi kociarni....Zając musi być leczony w domu;-((((
Ja gdybym wiedziała ze lecznica nie przyjmie Zajaca nie naraziłabym ani i kotków na ryzyko grzybicy. Myśle co z tym zrobić, bo uwazam, ze jesli ania ma psikać kota Imaverolem (co ja czynie juz z innymi milszymi kotami) to bedzie ona wrogiem nr 1 Zajaca. Trzeba wymyslic gdzie go umieścić i wyprowadzic na prostą...by Zajac tak jak było ustalone poszedł do Ani juz tylko na oswojenie oraz na ewentualne doleczenie (preparaty, czy kolejne dawki szczepionki).

Ania to twardzielka i pewnie Zajaca zatrzyma;-)))
Pozwoliłam sobie opisac sytuacje, bo akurat losy tych kociaków znam od początku i są dość zawiłe;-)
Witam wszystkich i pozdrawiam- Asia
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw maja 19, 2011 17:58 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Zająca wysterylizowałam miesiąc temu;-) Doleczenie (bo faktycznie źle jadł suche) ale problemów duzych z oddychaniem nie miał, wróciło tylko łzawienie z oczka i trochę pokichiwał.

Ja chciałam tak, pobranie próbek (choc i tak grzyb wyjdzie), odrazu 1 dawka szczepionki na grzyba i za 2 tyg druga, wspomagajaco imaverol. No ale skoro sa nadzerki to nie wiem, czy na grzyba mozna szczepić, choć inna kicia miała i antybiotyk i dosustnie ketakonazol i szczepienia. Grzyb zwiał (choć mam obawy czy nie wraca) ale kk niestety własnie powrócił i mam ten sam problem - antybiotyk czy nie?
Poki co Elblaska kazała zaczekac i podawać dalej scanomune i lizyne.


Aniu a które tabletki sa z tauryną, moja łapka tez ma łepek tylko czarny, ale ja podaje kerabol i omegan ale efekt średni (jesli w ogóle).
Kupie je jutro jak sa niby skuteczne;-)
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw maja 19, 2011 19:57 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Asiu z lecznicą na Elbląskiej tak już jets, raz się zgadzają później nie ehhh ... dlatego my tu w Gdańsku mamy w ogóle przekichane, bo nie ma żadnej lecznicy która hotelowałaby, a do Gdyni jeździć co rusz, nie realne, patrząc na koszta choćby dojazdów :(
odmiana kk z nadżerkami nazywa się chyba calci i dosyć opornie się leczy, i długo niestety :(
Kurcze cieżka ta cała sytuacja, dla takich kotów, już podrośnietych, wychowanych na dworzu, trzeba specjalnych warunków w DT, mało kotów, dużo człowieka...ale niewielki procent w pełni się oswaja :( często mają już leki i obawy do końca życia ehhh
mam nadzieję że maluszki Ani szybko pójdą do adopcji, bo najgorsze co mogłoby być to podłapanie calci i grzybicy przez resztę, w zasadzie najlepszym wyjściem byłoby zaszczepienie na biegu podrośnietych maluchów...niestety ale wszelkie choróbska plewią się okrutnie :( i maluchy wszytsko łapią...
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw maja 19, 2011 20:18 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Marea, dlatego jak usłyszałam o maluszku (Ania masz wielkie serducho :1luvu: ) to się przeraziłam.
Jakoś pecha ma ten zając, bo to kociak dość młody, czekał na człowieka, chciał sie bawić (moja wina - ja go nauczyłam). Tym razem pomyslałam ze to druga szansa- leczenie i hotelowanie załatwione, dom na wsi też, dt u Ani.

Aniu, pamiętaj że jak będzie potrzeba jakaś (Szymon z podarkami wpadnie), czy masz np, kolejną wizytę (w sobotę może cie moja siostra zabrać, jedzie z Sally na 2 szczepienie na grzyba) to dzwoń, pisz. Albo cokolwiek innego, pomoc w złapaniu, wysmarowaniu.
Musze kupić samochód!
Trochę u Kaleido prywaty zrobię dla dobra kotów- kto ma corse, micre lub inne babskie autko za piątaka? (5-6 tys) Z przeznaczeniem na wożenie kotów???

Maleństwo, trzymaj się, jest mleczko kocie dla Ciebie i Zajaczka- wujek Szymon przyniesie ;-)))) ale nie wiem czy takie może pić. :ok:
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw maja 19, 2011 20:23 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Aya, dzięki za opisanie Zająca, Ty ją znasz najlepiej :) I chciałam Cię o to prosić, żeby dziewczyny były bardziej wtajemniczone.

Marzena, Uzzi super :D No to mam dwa imiona na prowadzeniu.Uzzi i Uran :)
Ten kot to mały demon. Żre mnie w palce u stóp :D I w ogóle we wszystko. Skacze jak wariat na ogony pozostałych kotów, a one się wkurzają i na niego buczą. Ale nielubią go mniej niż wczoraj :D Opił się mlekiem teraz, a za chwilę podam mu tego Weaninga, już prawie rozmiękł :)

I sama coś zjem, coby nie paść po pierwszym dniu pracy ;)
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw maja 19, 2011 20:28 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Asiu.. będę walczyć o Zająca. To taka slodka koteczka (jak nie próbuje odgryźć mi palca ;) ).
Ten preparat z tauryną to Felvital.

Na razie do weta nie musimy, Zając na antybiotyku, czekamy na wynik badania grzyboli.
Rozmawiałam z Szymonem, jutro do mnie przyjedzie z podarkami :) Dzięki, dziękuję Wam :D
I Małgosi za Weaninga, kurczę.. normalnie niesamowici jesteście wszyscy :oops:
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw maja 19, 2011 20:33 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Mały Diabelec Uzzi,pewnie przez swoją odważną naturę sobie biedy napytał i odłączył się od mamusi, a może na szczęście?! :roll: :D bo teraz w domku jest...

No Asiu, już po ptokach, decyzja podjęta, ruchy wykonane, trzeba iść za ciosem, pomyśleć co będzie jeśli i ciągnąć temat Zajączka :) trzeba próbować, domek na wsi zapewniony w razie jak się nie oswoi, więc jakoś to będzie :ok:
tylko Ania musi być naprawdę ostrożna by nie narażać maluchów, coś gdzieś doczytałam że kolejne mają się pojawić? nie wiem czy to dobry pomysł, nie można upiec kilka pieczeni na jednym ogniu, bo zawsze coś lub ktoś ucierpi ehhh i wpakujesz się w kłopoty jak się całe stadko pochoruje ehhh
nie chcę gderać i w ogóle, ale z doświadczenia wiem że jak mieszasz rózne koty, z różnych miejsc, każdy nowy wnosi ze soba pakiet swoich wirusów i naprawdę nie trudno o problemy, jeśli adopcje się przeciągają, zaszczep maluszki które są zdrowe zanim przyniesiesz kolejne, narazie idzie w miarę gładko ale w miarę "nowych dostaw" i powiększania stadka może być coraz gorzej z utrzymaniem tego wszytskiego w ryzach ehh
moje domowe, dorosłe koty, poszczepione, pochorowaly sie w ubieglym roku jak na weekend przynioslam malucha ktory byl na tymczasie 2 tyg u innej osoby i byl z pozoru zdrowy, a u mnie tylko czekal na domek przez weekend, naprawde nie trudno o problemy :)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw maja 19, 2011 20:52 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Właśnie cały czas myślę co z tym fantem zrobić. Te kociaku są już u Sabiny, Kasprzyk chyba je oglądał, ponoć zdrowe. A są u Sabiny głównie dlatego, że wcześniej zgodziłam się je zabrać.. Zając miał być w klinice...no i przyplątał się..UzziUranUpiorek maleńki....
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw maja 19, 2011 20:56 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

A..Marzenka... moje maleńtasy na stronce PKDT to Twoja sprawka? Zdębiałam, jak dziś dziewczyna zadzwoniła i mówi, że tam ogłoszenie znalazła... :D
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw maja 19, 2011 21:00 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

No moja, moja ;) podsyłaj Szymonowi ogłoszenia na stronkę jak jakieś masz ;)
no trzeba wkońcu maluchy jak najszybciej wydać, i tak się u Ciebie zasiedziały przez to Twoje chorowanie ;)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue i 14 gości