S.K.Niekochane XVII - ciasno, smutno, źle :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 17, 2011 6:58 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Obrazek

Zdjęcie kiepskie, bo robione w nocy lewą ręką telefonem jak rudy domagał się głaskania, a ja miałam ochotę spać...

Martwię się trochę o moje bure... depresyjnie zareagowały... nie dość, że nagle po kilkanaście godzin zostają same, co ma ma miejsce pierwszy raz w ich paroletnim życiu, to jeszcze jakieś obce coś się pojawiło... ech... mam nadzieje, że wieczorem uda mi się je przekonać filetem, że nadal są moimi najukochańszymi burasiątkami...

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Wto maja 17, 2011 7:22 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

charm pisze:Martwię się trochę o moje bure... depresyjnie zareagowały... nie dość, że nagle po kilkanaście godzin zostają same, co ma ma miejsce pierwszy raz w ich paroletnim życiu, to jeszcze jakieś obce coś się pojawiło... ech... mam nadzieje, że wieczorem uda mi się je przekonać filetem, że nadal są moimi najukochańszymi burasiątkami...

To mądre koty, dadzą radę. Dobrze będzie. :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
---
Każdy ma takiego kota, na jakiego sobie zasłużył. ;-)

siriwan

 
Posty: 1731
Od: Wto sty 08, 2008 16:33
Lokalizacja: Nakło

Post » Wto maja 17, 2011 11:11 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Obrazek


Ale dobrze, że rudy mógł wrócić po zabiegu do domu, do warunków domowych, a nie do schroniska :ok: :ok: :ok:
Biedulek taki wygolony :(
No, ale przecież teraz to już będzie tylko dobrze :D :D :D
charm - trzymam kciuki za buraski. U mnie metoda na fileta niemalże zawsze działała :D
A tak na poważnie: jako matkatrójcedzieciom wierzę, że jak każdy dostanie swoją porcję uwagi, to zazdrość schodzi na plan dalszy...Przynajmniej u mnie jakoś to się do tej pory sprawdzało...

A u naszych maluchów narazie dobrze: ogólnie można książki pisać :D Zostałam dzisiaj upiększona żółtą, lepką "maseczką', rzutem prosto na twarz :lol:
Ale co tam...

ZA NIEKOCHANE :ok: :ok: :ok: :ok:
tellma
 

Post » Wto maja 17, 2011 11:32 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

No masz kobieto robotę:)
Ale jako matkatrójcedzieciom napewno sprawdzisz sie jako matkaczwórekociąt:)
A "maseczka" - no cóż, było nie podglądać :D
Ale dobrze, że sie uzewnętrzniła a nie męczy kociakowy brzuszek :lol:

Charm - rudas cudny:)
Szkoda, że mam tyle rezydentów. Żadne zaczepki na TŻta nie działają:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 17, 2011 11:41 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Lidka pisze:Szkoda, że mam tyle rezydentów. Żadne zaczepki na TŻta nie działają:(


Lidka, z tymi Tżetami to jakiś ogólny problem widzę :roll: No cóż. Zazwyczaj rzadko raczej widuje się małych chłopczyków tulących kotki... W przeciwieństwie do dziewczynek. I to potem tak chyba zostaje.
No, ale zdarzają się chlubne przypadki, zdarzają - pozdrawiamy Tatusia Siriwana :mrgreen:

ps.
robota może i jest, ale... kociaki nagradzają wszystko. Nie ma lepszych odstresowywaczy.
A u na 4 pary rąk do pomocy, także nie narzekamy.
I że mój Tżet tak zgodę wyraził (przysięgam, bez szantaży emocjonalnych :wink: ) to w szoku jestem. Jednak dobry z niego chop :mrgreen:
tellma
 

Post » Wto maja 17, 2011 12:49 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Mój TŻ też weto na przynoszenie nowych kotków mi postwił :evil:

I jeszcze tymczasy karze mi wyadoptować, chociaż wie, że jedno jeszcze smarka na kilometr, a drugie dziczy jak rasowy dzik :roll:

Zmówili się jakoś czy cóś :mrgreen:


No i oczywiście wiem, że przy 6,5 sztukach aktualnie w chałupie i przeprowadzce pod nosem to on musi byc tym głosem rozsądku, ale pogadać se muszę :wink:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto maja 17, 2011 12:56 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

tellma pisze: Lidka, z tymi Tżetami to jakiś ogólny problem widzę :roll: No cóż. Zazwyczaj rzadko raczej widuje się małych chłopczyków tulących kotki... W przeciwieństwie do dziewczynek. I to potem tak chyba zostaje.
No, ale zdarzają się chlubne przypadki, zdarzają - pozdrawiamy Tatusia Siriwana :mrgreen:

Mój mózg zamiast docenić po ludzku komplement połączył ze sobą dwie wyróżnione frazy... :lol:
Tym niemniej, jak mawiają Anglicy, you've made my day. :lol:
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
---
Każdy ma takiego kota, na jakiego sobie zasłużył. ;-)

siriwan

 
Posty: 1731
Od: Wto sty 08, 2008 16:33
Lokalizacja: Nakło

Post » Wto maja 17, 2011 17:32 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Sluchajcie, zgubila mi sie moja syjamka:( musiala uciec rano z domu niezauwazona przez nikogo. Szukam po calej okolicy, wolalam i nic.
Jakby trafila do schroniska syjamka , wypasiona o niebieskich oczach, to dajcie od razu mi znac:/

mika_xx

 
Posty: 1959
Od: Pon lis 27, 2006 22:51
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 17, 2011 17:34 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Skoro o TŻ mowa, to ja mam kłopot odwrotny. Na przynoszenie mój się zgadza (po kilu sugestiach, że biedny kotek potrzebuje pomocy), ale nie zgadza się na oddawanie. Szantażuje mnie psychicznie w imieniu kota;-)

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Wto maja 17, 2011 17:52 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

mika-niedobrze :(
szukaj ciągle :(

mam tez zgłoszenie o persie/maaincoonie( ludzie nie wiedzą co za rasa) znalezionym na Ptasim osiedlu -zgłaszam , może ktoś wie ,że zaginął taki


wpadłam tu tylko na chwilkę,nadal jestem w pracy, do max późna dziś, więc szybkie fakty i prośba

dziś dom znalazł Gordon- nie znam domku, będę dzwonić
no i do bardzo fajnego domku pojechała Marisza -tem domek poznałam osobiscie
była rywalizacja miedzy nia a Gundarem-ale jednak brak dokładniej diagnozy Gundara i niepewność jak z nim będzie spowodowały ,że wygrała Maariszka

i dzięki Korciaczkom bardzo, bardzo fajny dom szykuje sie Ucieszce-we Wrocławiu
Jego przyszła pani przyjedzie na dworzec w piatek o 7.10 rano, a potem ma transport samochodowy do domu- ktoś zaprzyjaźniony alkurat będzie wracał ok 7.30
Ja na 95% będę mogła dostarczyć go na dworzec, ale jest to nieszczęsne 5%, które moze spowodować ,ze w ostatniej chwili dowiem sie ,ze muswzę byc w pracy
Szukam awaryjnego zastępstwa, kogos z samochodem, który wstałby rano i w razie czego dął rade pojechac ze schronu na dworzec

Janie rtg nie wykazał przerzutów :D
już bidula bez listwy się wybudza
kciuki nadal potrzebne, bo bardzo jest biedniutka

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 17, 2011 18:33 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Mała1 pisze: Janie rtg nie wykazał przerzutów :D
już bidula bez listwy się wybudza
kciuki nadal potrzebne, bo bardzo jest biedniutka

SUPER :!: :!: :!: :D

I kciuki w dalszym ciągu za bidulkę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 17, 2011 21:27 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

znalazlam moja syjamke :D poszlam na nocne poszukiwania i na szczescie zaszlam sprawdzic ogrodki z drugiej strony, tam gdzie nie bylam za dnia i ona dala glos zycia:) okazalo sie ze siedziala na drzewie i nie umiala zejsc. Zakradlam sie cichaczem na ten plac i ja jakos sciagnelam;-) dobrze ze poszlam tam, w ciagu dnia ominelam te dzialke, nie sadzilam ze poszla akurat w tym kierunku, zawsze miala ciagaty na domki po prawej stronie ulicy a nie lewej;-) No ale juz jest bezpieczna :)

mika_xx

 
Posty: 1959
Od: Pon lis 27, 2006 22:51
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 17, 2011 22:29 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

To dobrze, że nie musiała nocowac poza domem:)
To niesamowity stres. Pamiętam jak Duśka to strasznie przeżywała. Nawet nas się bała:(

Bardzo się cieszę, że z Janą wszystko ok. Gdyby potrzebowała tymczasu to po 28 moja siostra mogłaby ja przejąć. Teraz bedzie wciąż w kratke w domu ale potem już będzie spokojnie. Więc jakby co to mozna ja uwzglednić.


M_o pisze:Skoro o TŻ mowa, to ja mam kłopot odwrotny. Na przynoszenie mój się zgadza (po kilu sugestiach, że biedny kotek potrzebuje pomocy), ale nie zgadza się na oddawanie. Szantażuje mnie psychicznie w imieniu kota;-)

A ja mam tak - najpierw jest larmo jak przynoszę i wielki foch a potem jak chce oddać. Dlatego mamy dziesiątkę. Od trzeciego, znaczy Tuptusia, tylko Milutek nie miał ogłoszeń, no bo kto by chciał kota ledwo chodzacego, reszta miała ogłoszenia ale jakos szybko znikały. Dlatego boje sie tymczasować:(

Przy okazji - jak będzie z Lusitanią w Mikołowie? Bo trzeba by o sterylce pomyśleć a potem o zdjęciach i ogłoszeniach. Lapeczka ma jeszcze lekką rankę. Dałam teraz olejek z dziurawca, zobaczymy jak będzie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 17, 2011 22:39 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Lidka-no trzebaby
ona ma talon-ale na Brynów
trzebaby to jakoś zorganizować, a ja teraz cierpię na totalny brak czasu
chyba jeszcze dwa tyg takie będę mieć
może ktoś zostałby transportem dla kici?
(a ja własnie zostałam bez auta,zostało pod pracą, sprzęgło mi chyba padło, mam nadzieję ,ze tylko linka :? )
i dzięki za propozycję dla Jany, bo nie mam żadnego pomysłu
w zasadzie pojutrze ma wracać do schronu

mika-bardzo się cieszę

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 17, 2011 23:36 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Lidka pisze:
M_o pisze:Skoro o TŻ mowa, to ja mam kłopot odwrotny. Na przynoszenie mój się zgadza (po kilu sugestiach, że biedny kotek potrzebuje pomocy), ale nie zgadza się na oddawanie. Szantażuje mnie psychicznie w imieniu kota;-)

A ja mam tak - najpierw jest larmo jak przynoszę i wielki foch a potem jak chce oddać. Dlatego mamy dziesiątkę. Od trzeciego, znaczy Tuptusia, tylko Milutek nie miał ogłoszeń, no bo kto by chciał kota ledwo chodzacego, reszta miała ogłoszenia ale jakos szybko znikały. Dlatego boje sie tymczasować:(

Ja po przemyśleniach stwierdziłam że nasi tż-ci najzwyczajniej w świecie udają twardzieli (bo facet musi być twardy czyż nie? :wink: ) dlatego się nie zgadzają na tymczasy. Potem pojawia się problem z oddaniem, no bo jak tu oddać kumpla, zdradzić przyjaciela? (prawdziwy facet nie zdradza).
U mnie z Kropelką było tak, że tż zobaczył w SCC małe czorne syczące i się zakochał :lol: Niby na tymczas brał, a potem było "No jak to? To ja o jej życie walczyłem, własną piersią (czytaj smokiem) wykarmiłem, a ty chcesz ją oddać??? Serca nie masz! NEVER!!!"
No i zmieniły się układy w domu, koty łażą po stole, czego nigdy nie robiły, bo skoro Kropelce wolno to innym głupio zabraniać.
Kacpra jak wieźliśmy do Bielska to tż opóźnił wyjazd o 3 godziny, bo to, bo tamto, a potem na każdej zwrotce na autostradzie chciał zawracać " bo to kwa przecież mój kumpel jest nooo!" dojechaliśmy na miejsce siłą mojej woli tylko. :lol:
I bądź tu człowieku tymczasem, mimo szczerych chęci nie udało się, nie zmieszczę kolejnego kota w domu, bo wiem iz będą bójki między nimi. Choć czasem serce boli... Gundar, Jana... ale wiem że moje koty nie dały by im żyć, nawet w klatce. Takie warunki. Co zrobić :(
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 647 gości