Kot Trojański i kocio-mysia banda ;]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 17, 2011 18:43 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Zzzie mi tu sika? Pyszczkiem zaznaczamy, pyszczkiem! :D
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto maja 17, 2011 18:52 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

przycupnę ;)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 17, 2011 18:56 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

KaleidoStar pisze:Zzzie mi tu sika? Pyszczkiem zaznaczamy, pyszczkiem! :D

:oops: :D no to polikiem znaczę :D
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto maja 17, 2011 18:58 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

kotx2 pisze:
KaleidoStar pisze:Zzzie mi tu sika? Pyszczkiem zaznaczamy, pyszczkiem! :D

:oops: :D no to polikiem znaczę :D

No to rozumiem :D
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto maja 17, 2011 18:59 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

O, nowa moda - polikiem ;-)

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 17, 2011 18:59 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Marea pisze:przycupnę ;)


Rozgość się :D
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto maja 17, 2011 19:00 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

jozefina1970 pisze:O, nowa moda - polikiem ;-)


Za chwilę będzie lepiej niż jak po Feliwayu :D
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto maja 17, 2011 19:22 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Tak sobie myślę..i myślę...co z tym Zającem. I wymyśliłam coś takiego. Część z Was kojarzy to wielkie terrarium, w którym mieszka Myszoskok. Ono jest ze dwa razy większe niż klatka Zająca. Ma ok półtora metra na pół. Z wierzchu na razie zakryte dechą, ale planuję zamienić ją na coś w rodzaju kraty.Wtedy będzie swobodny obieg powietrza. W czymś takim nie będzie odosobniony, a jednocześnie nikogo nie zarazi....
Co myślicie?
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto maja 17, 2011 19:29 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

haha kot w akwarium :ryk: :ryk:
tylko koło ratunkowe mu zostaw haha :ryk: :ryk:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto maja 17, 2011 19:40 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

:ryk:

Wiem, że to brzmi dziwnie, ale podobnie wyglądają witryny, gdzie koty schroniskowe są wystawione dla zwiedzających za granicą, w Anglii czy stanach...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto maja 17, 2011 19:43 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

KaleidoStar pisze::ryk:

Wiem, że to brzmi dziwnie, ale podobnie wyglądają witryny, gdzie koty schroniskowe są wystawione dla zwiedzających za granicą, w Anglii czy stanach...

widziałam takie cuś z pleksy,z boku i z góry byly dziurki,nie pamietam gdzie ,jak sobie przypomne u kogo to widziałam to obfoce i wrzuce :D
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto maja 17, 2011 19:52 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

U mnie góra byłaby praktycznie odkryta, tylko z siatką metalową albo kratą. Mój eks na podworku ma masę takich rzeczy (typu kawałek kutego ogrodzenia itp) i potrafi z nich piękne rzeczy spawać. Żebyście widzialy nasze łóżko... przód i tyl właśnie z kawałków ogrodzenia, ozdobne i piękne. I szafeczka nocna..ach. Poszukam zdjeć i Wam pokażę kiedyś :D
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto maja 17, 2011 19:56 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

KaleidoStar pisze:U mnie góra byłaby praktycznie odkryta, tylko z siatką metalową albo kratą. Mój eks na podworku ma masę takich rzeczy (typu kawałek kutego ogrodzenia itp) i potrafi z nich piękne rzeczy spawać. Żebyście widzialy nasze łóżko... przód i tyl właśnie z kawałków ogrodzenia, ozdobne i piękne. I szafeczka nocna..ach. Poszukam zdjeć i Wam pokażę kiedyś :D


fajny spawacz :mrgreen: :ok:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto maja 17, 2011 20:23 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

W wielu rzeczach był fajny ;) Szkoda, że nie w szanowaniu mnie i kochaniu ;p

Ale miałam walnięcie prądu..w całym domu, bo słyszałam, jak alarmy u sąsiadów się uaktywniały. I mi kompa zamkło i net zabralo.. Ale naprawiłąm w końcu :D
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto maja 17, 2011 22:02 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Założyłam przed chwilą taką grubszą rękawicę, polar taki, co to rękaw ma dziurkę do zahaczenia o kciuk, żeby nie podjechał do góry..i poszłam "gnębić" Zająca. Ona mądra jest..(poniekąd ;) ) i tylko rękę traktuje jak wroga. Takiej zakutanej w materiał w ogóle nie atakowała. Syczała i trochę warczała (przy tym slychać, że katar ma) ale dawała się głaskać. Mam wrażenie, że to pro forma było. Gadała pod nosem, ale minę miała...niewystraszoną. raczej zbolałą..w sensie "no weź już se odpuść, kurde..co ja tu mam z tą dużą..."
Karmienie z ręki trudne, bo łapką ściąga, co bywa bolesne ;) Ale połączę głaskanie w rękawicy z karmieniem smakołykami. Niech widzi, że krzywda jej się nie dzieje...

Eks jutro zrobi siatkę do przykrycia "kotarium" ;)
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka i 12 gości