Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 14, 2011 10:43 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Ponieważ wzięłam sobie do serca Wasze rady dotyczące żwirku, zamówiłam dziś Pinio kruszon.
Zamierzam przestawiać koty stopniowo, co jakiś czas zwiększając liczbę kuwet z tym żwirkiem.
Mam lęki!!!!! :roll:
Bańki się nam wczoraj skończyły więc dziś koty szaleją z zabawkami nasączonymi śmierdzącą walerianą. :lol:
Zabawa przednia. :mrgreen: :ok:
W chałupie capi. :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 15, 2011 2:35 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

selene00 pisze:W chałupie capi. :ryk:
Więc jak Ty to wytrzymujesz? 8O :evil:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie maja 15, 2011 7:13 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Bry deszczowo :roll:

Doczytałam o żwirku Pinio,chciałabym dopytać czy to żwirek w którym po nasioosianu przaz kota zostaje taki miałki piasek(no coś w tym rodzaju)a z kuwety wybierasz tylko goowno kocie :?: Jeżeli to ten ,to mam go u mamy ,jest doskonały,wcale się nie roznosi po łazience i reszcie mieszkania :ok:
Ja na razie korzystam z Eko Best -Plusa ale po skończeniu planuję właśnie przejść na ten który mam u mamy 8)

Bawiłam się również z przestawieniem koty na inny żwirek(z Benka na eko)jak przestawiałam stopniowo to w momencie kiedy eko było więcej w kuwecie niż benka kota zaczynała lać na kafelki :evil: W końcu rozeżlona ,po wymyciu kuwety wsypałam jej tylko eko i ....kota zaakceptowała 8O .Nie mogła mi powiedzieć od razu że,chce tylko nowy żwirek :evil:
Jak będę zmieniała żwir z eko na pinio to też po prostu wsypię do wymytej kuwety nowy żwirek i już :twisted:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 15, 2011 8:00 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Mnie smród waleriany specjalnie nie przeszkadza. :lol:
W odróżnieniu od smrodu gotowanego kuraka :ryk: , albo kocich siusiek. :evil:
Wczoraj Silence się znowu zlała i choć myłam podłogę dwukrotnie, miałam wrażenie że ciągle czuję ten zapaszek.
Po zastosowaniu waleriany moje omamy zniknęły. :wink:

O żwirku Pinio wiem tyle, ile przeczytałam w necie.
Nie mam pojęcia czy wybiera się z niego tylko kupska. :roll:
Zdawało mi się, że on się zbryla. :? Jak się zbryla to siuśki też będzie można usunąć.
Zobaczymy w praniu. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 15, 2011 8:09 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Iwonko doczytałam opinie na animalii.pl :) On się nie zbryla,generalnie piszą o nim właściciele królików,ale opinie ma w miarę.Cena na animalia .pl to 8,41 złocisza za 5 litrów :roll:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 15, 2011 11:23 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Żwirków Pinio są dwa rodzaje, jak ja to nazywam, pocięte ołówki i kruszon.
Ołówki po nasikaniu rozsypują się w pyłek, kruszon się zbryla, tak jak CBE+.
Kupowałam długo "ołówki", teraz się przestawiłam na kruszon i osobiście, jako obsługa kuwety, z kruszona jestem zdecydowanie bardziej zadowolona.
Kruszon się bardziej nosi, ale się super zbryla, łatwo usunąć zużyty żwirek, kuweta zawsze czyściutka. Stosuję od miesiąca i jeszcze ani raz nie wymieniałam całego piasku, bo tu nie ma takiej potrzeby, przy ołówkach trzeba wymienić całość tak 2 razy w tygodniu.
Te ołówki to zwykły pelet, taki jakim się pali w piecach, tyle że zapakowany w worek z kotem na obrazku.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 15, 2011 11:40 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Ja tez używam kruszonu czyli zbrylajacego się Pinio i jestem bardzo zadowolona. Łatwo urobek usunąć z kuwety i dobrze pochłania zapach siuskow, niestety kupale i tak śmierdzą :wink:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie maja 15, 2011 17:55 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Ja kruszon właśnie zmówiłam.
O sprzątanie takie czy inne się nie martwię. Martwię się, że kotom ta zmiana się nie spodoba. :roll:
A może zrobią mi niespodziankę i szybko się do nowego żwirku przekonają. :roll:
Oby! :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 17, 2011 15:54 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

A na Kototerapii też urlop, czy chwilowy przestój? :roll:
Chociaż... może koty zakopały Iwonkę w nowym żwirku :mrgreen:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto maja 17, 2011 16:05 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Nowy żwirek jeszcze nie dotarł. :lol:
Trochę przestoju się zrobiło, bo za dużo jestem poza domem.
Nie ogarniam wszystkiego co mam do zrobienia. :roll:
Ten tydzień przebiega pod hasłem "autko".
Przegląd zrobiłam wczoraj. Nowy dowód rejestracyjny chciałam załatwić dziś, ale byłam chyba 60-ta w kolejce więc przełożyłam sprawę na jutro. :evil: W czwartek ubezpieczenia. W piątek warsztat.
Kiedyś muszę jeszcze zgromadzić papiery do szpitala i się jakoś do niego przygotować.
Muszę obkupić na jakieś 2 tygodnie moich rodziców i choć na tydzień moje dziecko.
Koty prawie obkupione. :wink: No, na żwir i bozitkę czekam.
Zesr..am się czasowo i finansowo. :evil:
O czymś ważnym nie daj Bóg zapomnę. :strach:
Czas mnie goni w pracy, poza pracą, w domu. :evil:
Przy obecnym obłędzie, szpital dobrze mi zrobi. :wink: :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 17, 2011 16:08 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Na jedno i dobrze - odpoczniesz i zwolnisz. I mam nadzieję, że przede wszystkim dobrze Ciebie naprawią i będziesz dalej śmigać :) :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto maja 17, 2011 16:11 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Odpocznę! :mrgreen: :ok:
Zwolnię! :mrgreen: :ok:
Nawet bardzo zwolnię. :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 17, 2011 16:30 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Też myślę, że delikatne zwolnienie obrotów Ci nie zaszkodzi :wink: będziesz miała więcej czasu dla futer :) Jak długo będą Cię przetrzymywać w tym szpitalu z dala od kociastych?
A'propos autka, bo chyba nie doczytałam, zmieniłaś na inne?
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto maja 17, 2011 17:15 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Myślę że będę krótko. Jak mnie w piątek zerżną, to w poniedziałek wypuszczą.
Autka nie zmieniłam. Skończył mi się dowód rejestracyjny, bo nie ma w nim już miejsca na wstemplowanie obecnego badania technicznego.
Właśnie czytałam co powinnam ze sobą wziąć do urzędu. :strach: 8O
Pół chałupy przerzuciłam w poszukiwaniu karty pojazdu, bo choć wiedziałam gdzie jest, to przez kilka lat narosło w szafce papierzysk.
Podobno mam mieć ze sobą tablice rejestracyjne!!! Po czorta im moje tablice???!!!!!!
Nie rozumiem!
Jak będę miała je sobie sama odkręcić, to polegnę!
Coś mi się zdaje, że jutro tej sprawy nie załatwię, a tylko zadzwonię do informacji zapytać o co tu chodzi. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 17, 2011 18:23 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

To potrzymam kciuki żeby udało się szybko i sprawnie załatwić nowy dowód rejestracyjny :ok:
A hasło o "zerżnięciu" Cię w szpitalu rozbawiło mnie do łez :lol: Pozostaje tylko mieć nadzieję, że się spiszą i będziesz miała z tego jakąś frajdę :ryk: , a po Twoim powrocie będziesz nam musiała zdać relację z rżnięcia :mrgreen:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Darkmatter, Kankan, nfd i 59 gości