TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ. puszka już wyadoptowana.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 17, 2011 12:34 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

Dorotko, podczytuję Twój wątek. W żadnym języku nie istnieją słowa, które mogłyby ukoić Twój ból. Jesteś dzielnym, wspaniałym Człowiekiem. Podziwiam Cię i bardzo szanuję. Pozdrawiam Cię i przytulam najserdeczniej, jak potrafię.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto maja 17, 2011 12:43 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

Dorotko przytaulam
„Jeżeli wolność cokolwiek znaczy, to jest to prawo mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć"

Stworze­nia zgro­madzo­ne na dworze pat­rzyły to na świ­nię, to na człowieka, znów na świ­nię i znów na człowieka, ale nie można już było roz­poznać, która twarz do ko­go należy. G.Orwell

beata68

Avatar użytkownika
 
Posty: 4215
Od: Pon lip 03, 2006 20:33
Lokalizacja: warszawa-mokotow

Post » Wto maja 17, 2011 13:02 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

Są ludzie,którzy latami żyją obok siebie, jakoś nie potrafią na wzajem siebie dostrzec. O miłości, tęsknocie coś słyszeli, gdzieś czytali, czasem marzą.

To jest piękne, że potrafiliście kochać się, trwać, być.

Niektórzy przeżyją życie i nie będzie dane im tego doświadczyć.

Ja też przytulam

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Wto maja 17, 2011 13:34 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

Dorotko-my niedawno pożegnaliśmy mamę mojej małżonki.Osobę b.wymagającą i czasem niezywkle okrutną.Przez słowa,które padły na koniec nie możemy nawet płakać.
Zazdrościmy Tobie,że masz dobre wspomnienia-my mamy ból i gorycz.Nie możemy się podnieść,a trzeba.
Jesteśmy Tobie Dorotko b.życzliwi i myślimy często o Tobie.
Waldek
Elżbieta
 

Post » Wto maja 17, 2011 15:09 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

Elżbieta pisze:Dorotko-my niedawno pożegnaliśmy mamę mojej małżonki.Osobę b.wymagającą i czasem niezywkle okrutną.Przez słowa,które padły na koniec nie możemy nawet płakać.
Zazdrościmy Tobie,że masz dobre wspomnienia-my mamy ból i gorycz.Nie możemy się podnieść,a trzeba.
Jesteśmy Tobie Dorotko b.życzliwi i myślimy często o Tobie.
Waldek

bardzo współczuje sytuacji .
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy.

Wstawiłam lewkonie ,zapaliłam znicza ,posadziłam świeże kwiatki w donicy ,tyle mogłam zrobić ,tylko tyle :cry:
i jak pomyślę ile się złościłam bo ledwo wrócił z urlopu już narzekał że zmęczony ,że źle się czuje itp. :oops: :cry:
czemu nie chcemy przyjąć do wiadomości że nasi najbliżsi mogą zachorować..mogą odejść.. :cry:

cywilny braliśmy w najgorszym okresie życia ,2 dzień stanu wojennego ,oszołomy :wink: zakochane oszołomy.
każdy myślał że ja w ciąży jestem ,teść bez ogródek zapytał ..co jest grane :twisted: i to jakim tonem :strach: a my tylko chcieliśmy być razem .
Tata nie był na ślubie bo nie mógł zgasić auta ,jak by zgasił to już by nie zapalił .. :wink:
wracając od fryzjera ze świadkową potraktowano nas jak panienki lekkich obyczajów ,bo kto w tak trudnym okresie i o takiej porze jeździ taryfom wyfiokowany :lol:
to było przecież nie tak dawno ,miałam cudownych rodziców przyjaciół ,najlepszego męża dla którego było najważniejsze abym była szczęśliwa ...


już oba kocie maluszki chore.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 17, 2011 20:14 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

Dorotko, dzięki Twojej historii, którą podczytuję codziennie, mam jeszcze większe, jeszcze gorętsze pragnienie powrotu do domu. By nie tracić już ani chwili. Ani jednego wieczora.
Dziękuję Ci za to.
Myślę, że każdy kto odwiedza ten wątek czegoś się uczy.
Nie znajduję słów, by Cię pocieszyć. Może powiem tylko tyle, że jesteś dla nas wszystkich niesłychanie ważna. Nie znam Cię, nigdy nie widziałam, ale często sięgam po Twoją życiową mądrość. Myślę, że więcej jest takich osób, podczytujących z ukrycia. Tylko... nie zawsze piszemy, bo nie bardzo wiemy, co mądrego napisać.

Przytulam.
Aniada
 

Post » Śro maja 18, 2011 0:06 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

I ja mocno przytulam(cichy podczytywacz od ponad dwóch lat)

Ona_Sc

 
Posty: 226
Od: Sob maja 16, 2009 12:05
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro maja 18, 2011 11:36 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

Aniada ,bardzo ci dziękuję za te ciepłe słowa .
witaj Ona_Sc .

zawsze nam się wydaje że pewne rzeczy nas nie dotyczą ,nasi najbliżsi są wieczni ,kłócimy się ,złoscimy ,obrażamy ,a potem chwila refleksji ,byle nie zapóźno ,byle wszystko można było jeszcze naprawić ,zdążyć na czas.
Zawsze wracając z pracy patrzę w okna ,moje okna ,w tych oknach zawsze czekała na mnie moja mama ,czy byłam blisko czy daleko ,zasypywała mnie mnóstwem pytań ,szperała po torbach ,to był gwóźdż programu ,tata się złościł ,a moja najdroższa na świecie mama ,czerwieniła sie z emocji ,wiedziała że coś tam dla niej jest ,zawsze :wink: taki zwariowany nasz dom był,a nie daj Boże kupiłam sobie ciucha i moja mama pierwsza go dorwala ,juz jej się oczy smiały ,juz mierzyła ,ale nie córciu ,ja tylko tak...wiadomo było że to juz jest jej ,kochałam ją tak bardzo .

Grzegorz we wszystkim mnie wyręczał ,myślę że byłby strasznie nieszczęsliwy gdyby żył i wiedział jak pracuję i ze wracam tak późną nocą ,on wiedział jak panicznie boje się chodzić po ciemku ,jak widzę człowieka to umieram ze strachu :oops:
ale na pewno był by szczęśliwy ze jakoś sobie radzę ,chociaż nie obyło by się bez uszczypliwości ,wszak to ja zawsze twierdziłam że żyjemy z mojej renty :twisted:
mamo ,tato ,Grzesiu ... bardzo was wszystkich kocham ,ale widać powiedzenie miłość potrafi wszystko nijak ma się do śmierci .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 18, 2011 17:45 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

Dorciu wspaniale sobie radzisz, a jak to możliwe że to już minęło 2 lata, jak ten czas goni

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 19, 2011 9:00 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

Dorotko, ale emocje takie jak zdenerwowanie czy gniew pojawiają się niezależnie od nas. Choćbyśmy nie wiem, jak bardzo ich nie chcieli - potrafią zaatakować.
Wiem coś o tym, bo od pewnego czasu tkwię w stanie permanentnej irytacji i nic nie mogę z nią zrobić, chociaż walczę.
Nie miej zatem wyrzutów. Najważniejsze jest, by umieć ochłonąć, a potem wyciągnąć rękę i - zdając sobie sprawę z własnych błędów - powiedzieć "kocham", "przepraszam".
Na złość nic nie poradzisz, ale jeśli zdajemy sobie sprawę z faktu, że była ona niepotrzebna, to chyba już jest dobrze.

Miłego dnia życzę!
Aniada
 

Post » Czw maja 19, 2011 9:41 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

Dorciu ściskam. Rozumiem Cię doskonale, też przeżyłam śmierc najdroższych mi osób.
Jesteś dzielną kobietą! :1luvu:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw maja 19, 2011 12:20 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

nam było po prostu dobrze razem ,razem kawa ,razem sklep ,razem grzyby ,ryby ,wczasy...dla tego jestem teraz taka samotna .
Jak odeszli rodzice ,największe wsparcie miałam w mężu ..jak zawsze.
a potem zostałam sama na oceanie :cry:

Aniada pisze:Dorotko, ale emocje takie jak zdenerwowanie czy gniew pojawiają się niezależnie od nas. Choćbyśmy nie wiem, jak bardzo ich nie chcieli - potrafią zaatakować.
Wiem coś o tym, bo od pewnego czasu tkwię w stanie permanentnej irytacji i nic nie mogę z nią zrobić, chociaż walczę.
Nie miej zatem wyrzutów. Najważniejsze jest, by umieć ochłonąć, a potem wyciągnąć rękę i - zdając sobie sprawę z własnych błędów - powiedzieć "kocham", "przepraszam".
Na złość nic nie poradzisz, ale jeśli zdajemy sobie sprawę z faktu, że była ona niepotrzebna, to chyba już jest dobrze.

Miłego dnia życzę!


bo takie jest życie ,nie tylko tiuti tiuti ,są emocje ,różne i to też jest potrzebne .

Ja wszystko obracałam ,kłóciłam się a potem mówiłam nooo Grzesiu przeproś mnie ,za co ? przecież to ty się kłóciłaś :twisted: noo przeproś ..i wychodziło że jeszcze mnie przepraszał :mrgreen: miał coś tak cennego ,a nawet nie zauważyłam ze coś jest nie tak...tz. widziałam ,ale odsuwałam złe myśli :oops: :crying:
bo czemu raptem przestał jeść mięso ,gorzej spał ,był zmęczony....zawsze będę obwiniała siebie ,ale to juz mi w niczym nie pomoże ,a tym bardziej Grześkowi. :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 19, 2011 19:44 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

Podczytuję Twój wątek Doroto...
i jestem z Tobą całym sercem :)
mamuśka
 

Post » Czw maja 19, 2011 21:46 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

dobry wieczór ,dotarłam do domu ,jak zwykle światło przed domem zgaszone ,ciemnica ,najgorzej jest wejść na klatkę schodową ,ciemną okropnie ,kontakt macam palcamy ... :oops: a jak już błyśnie to się boję odwrócić bo z tyłu ciemnica :oops:
po psy i biegiem z powrotem ,koszmar .
Szybka kąpiel i do łóżka .
nic przyjemniejszego na ta chwilę nie może mnie spotkać.

chociaż jak by ktoś miał przepis na ciasto z rabarbarem to będę wdzięczna :wink:

dobrej nocki.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 20, 2011 0:35 Re: TO JUŻ DWA LATA JAK ODSZEDŁ.........

Dorciu, proszę przepis:
Składniki
250 g margaryny
1 szklanka cukru
3 łyżki wody
2 jaja
2 szklanki mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
rabarbar( tutaj jak kto woli, ilościowo:) )


Sposób przygotowania:
Margarynę z cukrem i wodą rozpuścić w rondelku (nie gotować).
Po przestudzeniu dodać jajka, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i dokładnie zmiksować.
Ciasto wylać na wysmarowaną tłuszczem i wysypaną bułką tartą lub mąką średniej wielkości prostokątną blachę.
Na wierzchu delikatnie poukładać pokrojone w cząstki owoce. Układamy je w niewielkich odstępach od siebie, tak aby ciasto miało szansę wyrosnąć.
Pieczemy je na złoty kolor w temperaturze ok. 180-200 stopni.
Gotowe obficie posypujemy cukrem pudrem. Jest smaczne na ciepło i na zimno

A teraz to, co chcę napisać. Usiadłam dziś po pracy, po południu, do pierwszego waszego wątku....twojego i Grzesia, i w ten sposób dopiero o tej porze dobrnęłam tu.
I chodź mnie nie znasz, czuję się bardzo bliska tobie, ze względu na to, że pokazałaś tak wiele uczuć, tutaj, wśród tylu ludzi.
Dorciu, nawet nie wiesz, jak bardzo cię szanuję, za to, jak wszystko przeżywałaś, i przeżywasz, za to że jesteś osobą pełną tak wielkiej miłości i oddania...
PS: Pozdrów Gadzinę:)
Od kilku miesięcy pojawiam się sporadycznie..
Powód?
Choroba, przepraszam.

Jetrel

 
Posty: 343
Od: Pon gru 06, 2010 13:15

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 334 gości