Dzis rano obsluzylismy medycznie kotki i tak: Smola dostala zastrzyk,i ladnie je bardzo smakuja jej surowe nereczki.
Wiki oczka posmarowane tez ladnie je nereczkami nie gardzi.
Nosek uszy wyczysczone i zakropione juz znacznie lepsze ale jeszcze przynajmniej do konca tyg.trzeba czyscic i kropic orydermem.
Nosek jest dran

sika i kupe zrobil przy nas do budki sweterek wyrzucilam a mokra poduszke zabralam do prania dalam mu swieze to nie chce tam wchodzic tylko lezy za budka.
Moze chodzi o ta poduszke od p.Beaty

- juz sie suszy jutro mu ja dam czysta.
Pochodzil troche wdrapal sie na parapet przy otwartym oknie i migiem po kratach do samej gory Wiesiu musial go sciagac

bo sam nie umie zejsc.
Nerek pojadl, w lodowce ma 1 na jutro.
Pytalam weta o szczepienie, nie mozna narazie, dopiero gdzies za 7-8 tyg.poniewaz bral sterydy to mu odpornosc spadla i po szczepieniu moze sie rozlozyc takze poczekajmy.
Bylam u Gremlinow no jak wiadomo nowych lekow jeszcze nie mialy wiec tylko wszystkim trzem dokladnie wymylam oczka.
Jakos ostatno nie ma problemu z ich lapanie poprostu wcale nie uciekaja.
Na zdrowej jak zaszlam na dechach byla kupa bardzo rzadka /wodnita/ brazowa nie wiem od ktorego.
Ale to moze od jedzenia ten Winston jest ochydny /puszki/ natomiast tacki bardzo dobre, juz to przerabialam na moich kotach.
Bylismy z maluchami do kontroli wiec tak mala Piksi oczka ok mascie do piatku 3xdz, Doksi mascie do poniedz.i kontrola, szewek z oczka wyjety oczko znacznie lepsze.
Czarna Nitka bedzie konsultacja lekarska co dalej z tymi oczkami robic sa jakie sa - dalej smarowac.
Przywiozlam je do domu i zauwarzylam po pol godz. ze Nitka cos nie tak nie je, nie bawi sie, mierze temp. a tu 40,4 st. a rano wszystko bylo ok. wiec sie zbieramy i migiem do weta, Ilona tez mierzy temp.tak samo dostala tolfine i synolux, jutro trzeba ja zawiesc na zbadanie i leki troche jej rzezi. Po lekach calkiem dobrze, apetycik juz ma i szaleje.
Goraczka tak scina kociaki, zreszta jak i czlowieka.
Wszystkie dostaja 1/2 scanamuny 1xdz. a Nitka do 12 god. Lizyne 250mg czyli 1/2 kapsulki.
Ona jest b.trudna do brania lekow wogole nie wspolpracuje, Piksi i Diksi to kochane do leczenia.
Dzwonil pan w spr.dowozu Coffi wiec sie umowilismi, tylko nie wiedzialam ze bede musiala z mala jechac do Almawetu, a to bedzie chyba do poludnia jeszcze dogadamy godz.
Takze Coffi na wieczornym dyzurze juz nie bedzie.
Co do tego kotka od Mary to faktycznie nic nie je podsunelam mu miseczke do transport.gdzie siedzi i nie zainteresowal sie biedny kotek
