Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 14, 2011 15:41 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Femka pisze:Widać dzięki tej spienionej babie dopiero przeczytałaś mój post z Wojtyszek ze zrozumieniem :mrgreen:

Rozumiem, ze to o mnie kulturalna mowa :wink: Ja babą nie jestem, jestem i czuje sie kobietą i ja wrazen nie szukam w Wojtyszkach tylko chyba Ty? :wink:
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Sob maja 14, 2011 15:44 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

ARKA :lol: :lol: :lol:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon maja 16, 2011 13:26 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Arko, bylaś w Wojtyszkach?
Femka była.

Jej obserwacje na pewno są powierzchowne, powiedzmy, że "niefachowe" - ale dokonane bezpośrednio tam, na miejscu. Pojechała, bo zostala zaproszona - i pewnie była ciekawa tych Wojtyszek, do których nikt nie ma wstępu.
Może spróbuj też pojechać - wiem, że masz mało czasu, ale może? Z tego, co pisze Femka, wpuszczą tam każdego.

Może od czasu raportu Argos warunki się tam poprawiły? Raport z 2008 roku http://www.boz.org.pl/sch/iw_08/lz_08_wojtyszki.pdf
Nie znalazłam w nim informacji o znęcaniu się nad psami, są tam tylko liczby, z których wynika, że nieznany jest los 522 psów (przy 1700 na stanie), nie ma też podanej liczby zwierząt zbieglych, adoptowanych, może oddanych właścicielom - być może część z tych 522 mieści się w ww kategoriach. Ale pewnie część to przypadki, które zostaly ukryte. Albo bałagan w papierach.
Wojtyszki nie są wyjątkiem - pozostale schroniska woj. łóodzkiego nie bilansują się o 562szt w 2007 - przy stanie w schroniskach rzędu 700 zwierząt, i o 261 w 2008 - przy stanie ca 650.
Wniosek - w Wojtyszkach niejasna jest sytuacja 32% ziwerzaków, w pozostalych schroniskach - 40-80%


I żeby nie było wątpliwości - nie bronię Kosodrzewiny ani Wojtyszek. Ale nic o nich nie wiem, oprócz złych informacji z dogo - gdzie nie znalazłam relacji naocznych świadków - i relacji nacznego świadka, czyli Femki.
Powyższe liczby z raportu Argos - tylko zinterpretowałam.



Też uważam, ze schronisko zlokalizowane w takim miejscu, gdzie trudno dotrzeć - nie dlatego, że nie wpuszczają, ale dlatego, że na odludziu i daleko - nie powinnno istnieć, bo trudno się dziwić ludziom, że nie jeżdżą taki kawał w celu adopcji zwierząt.

Tylko gdzie budować schroniska? W centrum miast? W Łodzi od kilku lat nie ma lokalizacji, nikt nie chce się zgodzić na to, by znalazło się w jego okolicy.


Jakie jest realne rozwiązanie nie tylko dla Wojtyszek, ale w ogóle dla schronisk? Ogólnie jak rozwiązać problemu nadmiaru zwierząt? Wyadoptować - łatwo powiedzieć, w łódzkim schronie jest np silny i sprawny (moim zdaniem) koci wolontariat, a kotów ciągle jest mnóstwo.


Uśpić te tysiące psów i kotów w schroniskach, azylach itp i zacząć od zera? Może. Nie wiem czy ktoś by się odważył podjać taką decyzję i ją zrealizować. I czy w ogóle byłoby to realne.


Nie twierdzę, że zwierzaki w Wojtyszkach są szczęśliwe. Szczęśiwsze byłyby we własnych dobrych domach.
Ale wg naocznego świadka - Femki - nie jest to najgorsze schronisko, zwierzaki np nie głodują, jak niegdyś w Boguszycach, pewnie się nie rozmnażają, chyba nie są masowo mordowane, jak w Krzyczkach.


Nie pojadę tam sprawdzać relacji Femki.
Ale chętnie przeczytam podobną relację osoby, która zna się na zwierzętach i krytycznym okiem obejrzy Wojtyszki.



Argumenty przeciwko Wojtyszkom w postaci aluzji do koloru włosów czy szukania wrażeń - nie przemawiają do mnie - mało rzeczowe.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 17, 2011 11:49 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Zamykam na prośbę autorki.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 734 gości