Marusia,piękna,mądra kotka.W domu! Filmy str 59 i 60 !!!

Wiesz, zdrowe całkiem, czy nie całkiem - dzięki Tobie mają szczęśliwe życie. To widać na każdym zdjęciu.

Conchita pisze:Wiesz, zdrowe całkiem, czy nie całkiem - dzięki Tobie mają szczęśliwe życie. To widać na każdym zdjęciu.

tak. też tak uważam

Dzięki

Chyba są szczęśliwe, to prawda.Marusia szaleje z Czarusiem, teraz bawią się plastikową pisanką, mam nadzieję,że sąsiedzi z dołu to wytrzymają.Marusia spała dzisiaj w nogach łóżka, zwinięta w kłębuszek, a łapki wyciągnięte jak przy skoku do wody.Fajna jest ta kotka.

Pisałam wiele razy,że moje koty mnie nie budzą, to raczej ja im przeszkadzam i nie pozwalam za długo wylegiwać się na łóżku

Pozostaje potem balkon

Tak, jak u nas

budzę moje koty, bo wstaję wcześniej, niż one. Tylko ostatnio zostawiłam balkon otwarty i przypomniały sobie, że są kotami = nocnymi, urządziły galopady.

ewar pisze:Pisałam wiele razy,że moje koty mnie nie budzą, to raczej ja im przeszkadzam i nie pozwalam za długo wylegiwać się na łóżku

No wiesz, ludzi idealnych nie ma

za to koty idealne zdarzają się, a jakże, np. te koty u Ciebie.
Marusia bardzo przypomina mi moją pierworodną, Kotę, zobacz

Faktycznie :lol:

Takie samo umaszczenie.Marusia ma ciekawe plami na łapkach, ale jakoś trudno je sfotografować.To prawda,że u mnie koty się dogadują, nie ma z tym problemu, chociaż czasem też dochodzi do spięć, bo jest ich za dużo, ale nie są to jakieś walki.Czarusia rozpiera energia, zaczepia kotki, czasem się na niego złoszczą, a potem jest tak

Marusia jest coraz bardziej miziasta. :lol:

Podchodzi do mnie, opiera się na moich nogach i chce,żeby ją wziąć na kolana.Wieczorem zawsze kładzie się w nogach łóżka, na kołdrze i przytula do moich nóg.Bardzo się cieszę, bo ona długo nie chciała zaufać po pobycie w tym kiepskim domku.Ale w dzień miś jest najlepszą przytulanką.

Miś został uprany, wyczyszczony z kłaków, miło więc do niego się przytulić.

Na tym zdjęciu po lewej miś się uśmiecha, a na drugim jest troszkę zdegustowany

Powiedziałabym nawet, że jest w lekkim szoku :wink:

Niestety, Marusia ma FelV +, potwierdzony testem PCR, dzisiaj odebrałam wyniki. :cry:

Przeczytałam właśnie u Czarusia, że wszystkie są :cry:

Biedne, biedne koteńki

I ty biedna ze stadkiem chorych tymczasów

Jutro wystawię bazarek dla Twoich kotów, chociaż tak mogę pomóc.

Dzięki

Poza Julcią , która jest chora, Czaruś i Marusia nie mają żadnych objawów.Śmigają jak samochody wyścigowe, jedzą, kuwetkują, wszystko jest OK.Myślę,że wiele osób ma białaczkowe koty, tylko po prostu nie przebadane.

To bardzo możliwe, przecież mało kto bada koty na wejściu, większość dopiero wtedy, jak są jakieś podejrzenia.
U mnie Conchita miała testy dopiero jak zachorowała na chłoniaka (bo jest też chłoniak wywoływany wirusem Felv), a Emma w zeszłym roku - bo ciągle ma coś ze skórą, uszami, gardłem.

Ewunia, u nas jest podobnie. Brak objawów (na szczęście), kot przetestowany "dla świętego spokoju", bo mieliśmy się dokocić.... I co Felv +. Do tej pory, a w lipcu już będzie rok, chłopak zdrów jak rybka

Czasem traci apetyt, ale poza tym generalnie jest w porządku. Takie koty ponoć mogą żyć nawet do 11 - 13 lat w dobrym zdrowiu, jeśli tylko są zadbane. I tego się trzymajmy :ok:

Marusia,piękna,mądra kotka.W domu! Filmy str 59 i 60 !!!

Kto przegląda forum