[Wystawa] 7-8. 05.2011 Zgierz ( CCL ) Specjal. BRI & Mru Mru

[where]

Meg241, mało tego. Jeszcze z wielką radością się niektórzy z tym facetem od psa radośnie witali... Przynajmniej tak to w moich oczach wyglądało...

Pewnie dlatego, że "ten facet od psa" to sędzia i prezes honorowy łódzkiego klubu.

Pozdrawiam,
Robert

[Majorka]

No cóż, pomysł najszczęśliwszy chyba nie był, można tylko wyciągnąć wnioski na przyszłość.

[sunshain]

No cóż, pomysł najszczęśliwszy chyba nie był, można tylko wyciągnąć wnioski na przyszłość.

proponuję zabrać kota na wystawę kynologiczną

[Roulett]

Kot to nie pies, inaczej zareaguje.
Kota nie wyszkolisz jak psa. Zawsze będzie nieprzewidywalny.

[wistra]

psiego zachowania tez nie przewidzisz. Nawet najspokojniejszy moze okazac sie agresywny, gdy spotka go jakis silny bodziec.
To ciagle tylko zwierze.

[Meg241]

hm, rozumiem, że osobom którym pies nie przeszkadzał na owej wystawie nie przeszkadzałby równiez kazdy inny pies wprowadzony czy wniesiony przez innego hodowce tak?? Bo cos mi sie wydaje (ale oczywiście sie moge mylic), że gdybym to ja - szary zwykły hodowca wprowadziła psa na wystawe to po pierwsze nie zostałabym z nim wpuszczona a po drugie nawet gdyby udało mi sie wejśc to szerokie grono hodowców byłoby oburzone takim zachowaniem.
Uważam, że ŻADEN pies nie powinien sie znaleźć na wystawie kotów, bez wzgledu na to czy był mały, duzy, spokojny czy agresywny. Koty i psy to tylko zwierzeta i nigdy nie jestesmy w stanie przewidziec jak sie zachowaja w danej sytuacjai. A poza tym wystawa to wystarczajacy stres dla kota wiec po co dokladac mu jeszcze do tego stres związany z kontaktem (hocby wzrokowym) z psem.

[where]

No cóż, pomysł najszczęśliwszy chyba nie był, można tylko wyciągnąć wnioski na przyszłość.

proponuję zabrać kota na wystawę kynologiczną

Nie trzeba od razu na wystawę - jeszcze za czasów SHKRP łódzki Cat Club mieścił się "kątem" w siedzibie lokalnego związku kynologicznego, zatem takie spotkania były dość częste.

Pozdrawiam,
Robert

[where]

hm, rozumiem, że osobom którym pies nie przeszkadzał na owej wystawie nie przeszkadzałby równiez kazdy inny pies wprowadzony czy wniesiony przez innego hodowce tak?? Bo cos mi sie wydaje (ale oczywiście sie moge mylic), że gdybym to ja - szary zwykły hodowca wprowadziła psa na wystawe to po pierwsze nie zostałabym z nim wpuszczona a po drugie nawet gdyby udało mi sie wejśc to szerokie grono hodowców byłoby oburzone takim zachowaniem.
Uważam, że ŻADEN pies nie powinien sie znaleźć na wystawie kotów, bez wzgledu na to czy był mały, duzy, spokojny czy agresywny. Koty i psy to tylko zwierzeta i nigdy nie jestesmy w stanie przewidziec jak sie zachowaja w danej sytuacjai. A poza tym wystawa to wystarczajacy stres dla kota wiec po co dokladac mu jeszcze do tego stres związany z kontaktem (hocby wzrokowym) z psem.

Jak już zauważono w wątku, zawsze można było zgłosić oficjalny protest przeciw takiemu zachowaniu sędziego (i jednocześnie prezesa FPL).

Pozdrawiam,
Robert

[Meg241]

hm, rozumiem, że osobom którym pies nie przeszkadzał na owej wystawie nie przeszkadzałby równiez kazdy inny pies wprowadzony czy wniesiony przez innego hodowce tak?? Bo cos mi sie wydaje (ale oczywiście sie moge mylic), że gdybym to ja - szary zwykły hodowca wprowadziła psa na wystawe to po pierwsze nie zostałabym z nim wpuszczona a po drugie nawet gdyby udało mi sie wejśc to szerokie grono hodowców byłoby oburzone takim zachowaniem.
Uważam, że ŻADEN pies nie powinien sie znaleźć na wystawie kotów, bez wzgledu na to czy był mały, duzy, spokojny czy agresywny. Koty i psy to tylko zwierzeta i nigdy nie jestesmy w stanie przewidziec jak sie zachowaja w danej sytuacjai. A poza tym wystawa to wystarczajacy stres dla kota wiec po co dokladac mu jeszcze do tego stres związany z kontaktem (hocby wzrokowym) z psem.

Jak już zauważono w wątku, zawsze można było zgłosić oficjalny protest przeciw takiemu zachowaniu sędziego (i jednocześnie prezesa FPL).

Pozdrawiam,
Robert

Ale po co od razu protest oficjalny. Czy nie wystarczy zasugerowanie ze my wystawcy nie zyczymy sobie takich sytuacji na wystawach?? Jesli oczywiście tego typu sytuacja miałaby sie jeszcze powtórzyc to wtedy protest jak najbardziej będzie zasadny. Teraz jednak uwazam że wystarczy zwrócenie uwagi że takie praktyki sa nieodpowiedni.

I od razu dodam, ze na wystawie nic nie zrobilam bo nie widzialam tego zajścia - byłam obecna tylko w niedziele a pies byl zdaje sie w sobote.

[Majorka]

Ale po co od razu protest oficjalny. Czy nie wystarczy zasugerowanie ze my wystawcy nie zyczymy sobie takich sytuacji na wystawach?? Jesli oczywiście tego typu sytuacja miałaby sie jeszcze powtórzyc to wtedy protest jak najbardziej będzie zasadny. Teraz jednak uwazam że wystarczy zwrócenie uwagi że takie praktyki sa nieodpowiedni.

Komu wystarczy zwrócić tę uwagę? Użytkownikom forum? Zgłoś do organizatora wystawy, bo roztrząsanie tego tutaj jest bezprzedmiotowe.

[Forester]

Wydaje mi się,ze dyskusja na temat obecności psa na wystawie jest nadmiernie emocjonalna. Psy i Koty są elementem naturalnego środowiska i muszą sobie życie ułożyć Sam mam psy i koty i żyją w przyjażni niektóre sie uwielbiają, przyjażnia inne są wobec siebie obojętne. Czasem się "kłócą" ale niz z tego złego nie wynika. Jeżeli pies jest zrównoważony i pod kontrolą właściciela to nie mażadnego zagrożenia. Dlatego, moim zdaniem wyolbrzymianie zdarzenia w Zgierzu nie ma sensu. Zwłaszcza, że sam widziałe, że pies był dobrze ułożony i z dobrym charakterem a zagrożenia nie było żadnego. Może zamiast dyskutować o psie podyskutujemy o wynikach wystawy.

[wistra]

ew. Trzeba bylo zglaszac przeciw w trakcie, bezposrednio do czlowieka i psa.
Teraz to po 'ptokach' ale my ludzie jestesmy tacy, ze lubimy roztrzacac wszystko, snuc teorie i co by bylo gdyby.
Nic sie nie stalo, koniec. Na nastepnej wystawie zglosic, ze sobie ktos nie zyczy takich hec i juz.

Zmieniajac temat:
od 8go maja od powrotu do domu nie mam kiedy sie rozpakowac

[Forester]

Zgadzam się a ponadto nie należy się obawiać psów jak wiadomo kot jest dwa razy lepszy od psa. Pies gryzie a kot gryzie i drapie.

[where]

hm, rozumiem, że osobom którym pies nie przeszkadzał na owej wystawie nie przeszkadzałby równiez kazdy inny pies wprowadzony czy wniesiony przez innego hodowce tak?? Bo cos mi sie wydaje (ale oczywiście sie moge mylic), że gdybym to ja - szary zwykły hodowca wprowadziła psa na wystawe to po pierwsze nie zostałabym z nim wpuszczona a po drugie nawet gdyby udało mi sie wejśc to szerokie grono hodowców byłoby oburzone takim zachowaniem.
Uważam, że ŻADEN pies nie powinien sie znaleźć na wystawie kotów, bez wzgledu na to czy był mały, duzy, spokojny czy agresywny. Koty i psy to tylko zwierzeta i nigdy nie jestesmy w stanie przewidziec jak sie zachowaja w danej sytuacjai. A poza tym wystawa to wystarczajacy stres dla kota wiec po co dokladac mu jeszcze do tego stres związany z kontaktem (hocby wzrokowym) z psem.

Jak już zauważono w wątku, zawsze można było zgłosić oficjalny protest przeciw takiemu zachowaniu sędziego (i jednocześnie prezesa FPL).

Pozdrawiam,
Robert

Ale po co od razu protest oficjalny. Czy nie wystarczy zasugerowanie ze my wystawcy nie zyczymy sobie takich sytuacji na wystawach?? Jesli oczywiście tego typu sytuacja miałaby sie jeszcze powtórzyc to wtedy protest jak najbardziej będzie zasadny. Teraz jednak uwazam że wystarczy zwrócenie uwagi że takie praktyki sa nieodpowiedni.

Nic nie stoi na przeszkodzie, by to zasugerować bezpośrednio na którejś z wystaw.

Pozdrawiam,
Robert