12-letnia Marta [']... odeszła

hehe
Fakt

Mam nadzieję, że będzie naprawdę dobrze :ok:

będzie, będzie... a w razie co ma u mnie dożywotnią miejscówkę dziewczyna :wink:

tylko ciiiiiiiii... nie mówcie nic mojemu TŻowi :mrgreen:

Ale pięknie :1luvu:

i nawet gdyby "coś", to już jest rozwiązanie :1luvu:

a teraz: Martusiowy banerek czas odpiąć :ok:

Joanna KA pisze::D

a teraz: Martusiowy banerek czas odpiąć

No fakt

Martusiu, bądź szczęśliwa i żyj nam co najmniej następne 12 lat w zdrówku i miłości ze swoimi Dużymi :ok:

Tak bardzo się cieszę, że tej kici się udało :1luvu:

(chociaż troszkę mi żal, ze nie spotkałyśmy się). Ale najważniejsze, że Martusia już u siebie i już ma swoją podusię i swój parapet :1luvu:

Ciekawe czy będzie szansa na jakieś wieści od Martusi chociaż od czasu do czasu

ahhaha ::)))

pewnie teraz wzajemnie sie poznaja!

Dzwoniłam do Pani Krystyny:) Kicia zjadła, napiła się, dała się 2 razy wziąć na ręce, pozwiedzała kąty i teraz schowała się w kąciku :twisted:

Cieszę się ogromnie że koteńka już na miejscu.
Mam nadzieję że Pani będzie dzwoniła albo pisała do Anetki i że wieści co i jak będą :ok:

w kuwecie pewnie przez jakiś czas będzie czysto... :wink:

bo w czasie podróży trzasnęła dwie qpy i jedno siiiiiii :oops:

a! jeszcze jedno!
p. Krystyna dała "za kota" 5 zł. (co sugerowałoby wg cennika schroniskowego chęć wzięcia jeszcze 4 kotów :wink:

). komu i gdzie oddać pieniądze?

Joanna KA pisze:w kuwecie pewnie przez jakiś czas będzie czysto...
bo w czasie podróży trzasnęła dwie qpy i jedno siiiiiii

to z emocji :mrgreen:

mój TŻ się pyta, czy cóś wiadomo o Martusi