u Komarków nic szczególnego. Komarek lata za moim Elvisem, widzę że go mocno polubił (czego Elvis szczególnie nie odwzajemnia ale znosi to w miarę godnie). Mamusia za to coraz odważniejsza i tylko co jakiś czas ucieka zamiatając swoim krzywym ogonem
za godzine pierwsza kotka pójdzie, która to będzie jeszcze nie wiem, pierwsza z brzegu co do odjajczenia Komarka to wiem, tylko że narazie jeszcze nie mamy całej kasy na sterylke trzeciej kotki, więc z kastracją musze się wstrzymać
Poszła mała Komarkowa, jest już u mnie i komarzy znaczy śpi zaćpana lekami...mam troszke stresa ponieważ to moja pierwsza wolnożyjąca kotka po sterylce... Mój Snowball jej pilnuje, chyba się chłopak zakochał
Wiora dzięki za kciuki Mała Komareczka motorzy, chrumczy i spi ładnie na podusi, która ma w klatce. Uspokoiłam się bo chrupeczek pojadła, mokre wrąbała jak ta lala Pierwszy raz w moim domu odbywa się tzw. izolacja czyli malutka w naszym pokoju, gdzie z TZ śpimy, a kocury na wygnaniu w drugim, skłamałabym twierdząc, że są szczęśliwe z tego powodu. Komarka wyluzowała sie po wizycie Snowka przy jej klatce, on jest bardzo spokojny i ugodowy i Malentasem zainteresowany dlatego pozwoliłam na króciutkie odwiedziny
Nowe wieści z frontu: -Komarkowa pojadła, popiła i w kuwecie była -Wdzięczy się do Snowa, na jego widok zapuszcza motor straszliwy, aż sie klatka trzęsie -Snow leży pod klatka i pilnuje -Rzepka boi się Komarki, taki z niego kocur bojowy
Poza tym Komarka jest miziasta jak już się do człeka przekona, urocza...i bardzo by chciała mieć swojego Dużego, ja niestety nie mogę być tym Dużym