Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 14, 2011 11:09 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

ana pisze:ARKO, niczego nie będę szukać po necie, bo nie mam czasu.
To Ty masz jakie zarzuty, więc je sformułuj i wskaż dowody.
Nie będę czytać długaśnych wątków na Dogo, jeśli uważasz, że jest tam coś, co powinno zainteresować osoby czytające TEN wątek -- streść to i podlinkuj do konkretnych postów/ artykułów TUTAJ.
Zdecydowałaś się tutaj pojawić, to Ty masz uwagi nt. schroniska w Wojtyszkach, więc to TY weź na siebie trud wyczerpującego przedstawienia sprawy.
Oczywiście, o ile chcesz być wiarygodna.
Jeśli nie - pisz co chcesz. :wink:


Nie nie bede nic podlinkowywala. jakas pani jedzie do schroniska i pisze pod dyktando p.Siminskiego i ja mam Ci szukac? Wybacz.
Dowody? Dowody to sama Femka "podala Ci na talerzu". Ja rozumiem, ze Ty "nie siedzisz" w psach wiec ich los ani dobrostan Ciebie nie interesuje, wiem taka "wybiórcza" milosc do zwierząt.
1. Kazdy pies powinien miec do dyspozycji albo pomieszczenie z legowiskiem albo SWOJA BUDE, palete to mozna mu polozyc przed buda lub przeniesc psy na Hawaje, tam faktycznie, w ich klimacie, budy sa zbedne. Kazda buda to koszt a przeciez biznes ma sie kreci a nie dobrostan psow. A wogole kłania sie znajomosc rozporzadzenia o schroniskach. A nie pisanina Femki ze nie smierdzi, w te bajki nawet dziecko ie uwierzy. Ma byc tak zbudowane schronisko aby bylo DEZYNFEKOWALNE to nie chow świń na wsi.
http://www.arka.strefa.pl/Ustawy/Dz_U_1 ... oniska.pdf

2. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt zabronione jest uzywanie jakichkolwiek "urzadzen" itp, ktore powoduja BÓL u zwierzecia a niewątpliwie łańcuch jako kaganiec do takowych nalezy. Skoro schronisko nie posiada podstawowego wyposazenia to strach pomyslec co tam jest w gabinecie "na stanie". Skoro uzywa sie łancuchow i biczy to strach pomyslec w jakim stanie psychicznym sa faktycznie psy. Taki sam efekt "odglosu" jak z tego bicza a moze nawet i lepszy, mozna uzyska zwinietą gazetą uderzajac o sciane itd ale przeciez tu nie o to chodzi to kazde dziecko wie. Wsadzic Femke na taki wybieg jak beda sie psy gryzly i zobaczymy co bedzie robilam, wybiegi, zageszczone psami. Psy podzielone na samce i samice i suki nie kastrowane, niezla "jazda" szczegolnie jak suki maja cieczki.
4. ilosci zwierzat:stan rzeczywisty a ile powinno byc
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Sob maja 14, 2011 11:14 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Arka, dzięki za te informacje :ok:
W sumie to mnie to wcale nie dziwi.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob maja 14, 2011 11:17 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Chyba wszyscy wiedzą, że my z Anielą często jesteśmy "na noże" :wink: Jednak to ośmielę się zwrócić uwagę, że tych dowodów o które wołacie nie ma w ręku także Femka (z którą "na noże" jestem znacznie rzadziej :wink: ). To że odniosła pozytywne wrażenie, mnie osobiście nie do końca przekonuje. Wizytujący osławione Chrcynno też mają pozytywne wrażenie - i co z tego? Po stronie adwersarzy Wojtyszek jest przynajmniej raport ARGOSA i wyniki kilku gminnych kontroli...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 14, 2011 11:18 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Zofia, podziwiam - zaraz Ty sobie nagrabisz :mrgreen:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob maja 14, 2011 12:07 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Femka pisze: Chyba za mało się znam na opiece nad zwierzętami w skali przemysłowej, żebym mogła być wprawnym i bystrym obserwatorem.

Femka, niestety dla zwierzat, ale w skali przemyslowej to chow zwierzat tzw. gospodarczych.
A psami i kotami to sie OPIEKUJE.
Na pewno jest cała masa rzeczy, na które nie zwróciłam uwagi. Patrzyłam oczami miłośniczki zwierząt, opiekunki kilku kotów i (od niedawna) suki.
To po co tam poszlas jak sie na tym nie znasz i nie masz bladego pojecia? Kto Ci dal wogole psa?


Ten przydługi wstęp napisałam dlatego, że to, co zobaczyłam, było zbyt piękne na polskie warunki. I podejrzewam, że czegoś nie zobaczyłam, coś przeoczyłam. No sama nie wiem. Ale cały czas zadawałam sobie pytanie: skoro tu jest tak dobrze, to dlaczego wszędzie indziej jest tak źle? Na końcu napiszę, jaką ja typuję przyczynę. Oczywiście pod warunkiem, że to wszystko, co zobaczyłam, to nie była wkrętka na dużą skalę.


"wzruszajacy" wstep, az do bolu :ryk:
Zaznaczę jeszcze, że byłam wszędzie, nie zajrzałam chyba tylko do prywatnych pokoi pracowników. Cały czas byłam pytana, co jeszcze chcę zobaczyć, gdzie zajrzeć. Nie było miejsca, do którego zabraniano mi wstępu.

:wink:

Akurat gdy dojechaliśmy, miała miejsce dostawa mięsa. Przyjechał duży ciężarowy samochód-chłodnia znanej w regionie łódzkim firmy-producenta mięsa i wędlin.

Fajne info; A CO PRZYWIEZLI I ILE, to chyba wazne dla zwierzat? :wink:

Schronisko wraz z ogrodem zoologicznym to duży obszar, o ile dobrze zapamiętałam, 6 hektarów. Teren jest otwarty, w sensie, jest ogrodzenie, ale nie jest to twierdza z parkanem, przez który nie widać nic. O ile pamiętam wjechać tam można bez specjalnego trudu, bo nie ma zamykanej bramy. Zresztą z drugiej strony, gdzie jest obszar jeszcze nie zagospodarowany, parkan jest "niedomknięty" z wyjściem do lasu. Od strony wsi do schroniska przejeżdża się przez mały ogród zoologiczny. Fajne egzotyczne zwierzęta, ptactwo. Przecudne białe wilki. Ale nie sprawdzałam stopnia oswojenia, tym bardziej, że właściciel uprzedził, że niezbyt przyjazne stworzenia :lol: Na dużym wybiegu owce jakieś egzotyczne (chyba Ameryka Południowa) i coś podobnego do bawołu, ale nazwa była inna. Pawie przepiękne, bocian bez skrzydła, masa królików, kangurzyce z małymi w torbach. Nie będę się rozwodzić, bo chyba wszystkich najbardziej interesują psy.


Tak, nas psy interesuja, hobby niekoniecznie.
Gabinet weterynaryjny: ambulatorium, sala pooperacyjna, sala zabiegowa. Akurat jakiś pies był torturowany zastrzykiem. Psu na pysk założono łańcuch. Gdybym ja robiła ten zastrzyk, łańcuch byłby potrójny :), bo pies sięgał mi do bioder.


Cuuuudnie Femka nooo obrazek sielsko-anielski :evil:

To był jedyny łańcuch, jaki widziałam w Wojtyszkach. Piesek zniósł zastrzyk nadzwyczaj łagodnie.


Femka, pocwiczymy; zaloze Tobie łancuch na twarz i docisne, zapewniam ze kazdy zastrzyk cichutko, w bezruchu dobrze zniesiesz! :evil:

Zajrzałam na chwilę do szpitalika, ale wyłącznie na moment, bo te psy, które były w lepszym stanie, podniosły taki jazgot, jak mnie zobaczyły, że zwiałam.

:wink: no tak, po lancuchu nie ma co juz opisywac wyposazenia szpitalika, az strach pomyslec co tam jest "na stanie" :?

Potem oglądałam sektory z psami. Zwierzęta były pogrupowane pod względem wielkości. Zobaczyłam tam chyba wszystkie rasy świata. Inaczej niż w schronisku na Marmurowej, sektory były bardzo duże, mieszkało w każdym wiele zwierząt, myślę, że około setki. W każdym opiekun przez 24 godziny na dobę. Nie było nigdzie betonu. W sektorach ubita ziemia, a pod jedną ze ścian szerokie drewniane podesty, które (jak mnie poinformowano) zimą są zabudowane i jest tam schronienie zadaszone.

I co tu napisac? :ryk: Nooo sielko i anielsko..a parasolek tylko brak do tych podestow, byloby wrecz bajkowo :wink:

Opiekunowie siedzieli w środku sektorów, razem z psami. Każdy miał bat. Jak napisałam na początku, nie znam się na psach, ale potrafię zaobserwować zachowania świadczące o tym, że pies jest zastraszony, że się boi. Tamte psy nie bały się w ogóle. Gdy mnie zobaczyły, wszystkie sunęły do ogrodzenia, żeby się przywitać, zrobił się jazgot. Wtedy zobaczyłam, jak opiekun natychmiast interweniuje, żeby nie doszło do aktów agresji: tłukli batem o ziemię albo o kraty ponad psami. Mimo to nie widziałam, żeby którykolwiek pies zareagował skuleniem uszu i podwinięciem ogona. Natychmiast, jak wychodziłam z sektora, psy się uspokajały.


Mam nadzieje, ze tego"pomyslu" nie zastosujesz do swojego psa :wink:


Koło domu gospodarzy oraz w ich domu mopsice, i suczki malutkich ras, teraz bardzo modnych, ale nie pamiętam nazwy. Wszystkie wykupione z pseudohodowli, w wielu przypadkach z maluchami. Program zakłada wykup suki i/lub maluchów, odchowanie, sterylkę, adopcję.


:wink: suki i psy pokastrowane, widzialas, tak? Gdybym byla blondynka to bym w to uwierzyla..

W schronie kładzie się nacisk na adopcje kundelków, ponieważ rasowe "się adoptują" dużo łatwiej. Po terenie biegają trzy albo cztery kundelki.


I nie zapytalas ile jest tych "adopcji" rasowcow i "adopcji" kundelkow,rocznie? :wink:
Otrzymałam do przeczytania raport pokontrolny NIK. Był baardzo obszerny i nie chciało mi się go czytać :oops: Język tego typu lektury nie przypomina emocjonujących kryminałów. Skupiłam się na zaleceniach pokontrolnych, które zawierały kwintesencję tego, co mnie interesowało, czyli wpadki, niedociągnięcia czy uchybienia. Były (o ile pamiętam) cztery, o charakterze administracyjnym. Można je określić wspólnym mianem "zróbcie porządek w papierach". Zaniepokojona, że jednak coś ukryli, wróciłam do samego protokołu, żeby przeczytać, co piszą o samych zwierzętach i warunkach ich utrzymywania. NIK uznał warunki za dobre, zwierzęta zaopiekowane i w dobrym stanie.
Potem przeczytałam treść książki kontroli. Dla osób nieprowadzących działalności gospodarczej: jest to książka, w której odnotowana jest każda kontrola prowadzenia w firmie przez wszystkie uprawnione podmioty. Jest tam informacja, co jest kontrolowane, kiedy, kto kontroluje i uwagi pokontrolne (jeśli nie ma protokołów). Od stycznia miała miejsce epidemia kontroli z gmin, które podpisały umowę z L.Simińskim na odbieranie psów bezdomnych. Nie zauważyłam innych wpisów niż "bez uwag". Kontrole miały oczywiście związek z krążącymi plotkami, że psy Aleksandrowa Łódzkiego zaginęły. O ile pamiętam, był tam też jakiś wpis, że i te psy są na miejscu. Był tylko problem z ich znalezieniem (120 psów w grupie 2 tysięcy). Ale nie pamiętam dokładnie, skąd wiem, że te z Aleksandrowa były.


I zadnych wnioskow Femka, Twoich, ciekaweeee?? :wink:

Oczywiście zapytałam, skąd L. Simiński ma na to wszystko psy. Niestety, nie zapytałam o zgodę na publikację tej informacji, ale zapewniam, że to jak najbardziej legalne źródło :lol:


Wiesz Femka, "zrodlo" legalne i owszem-bezdomne psy z gmin tyleze, te psy nie mialy prawa trafic do hotelu dla zwierzat! A do niedawna byly to hotele:Kosodrzewiny i Wojtyszki. Zgodnie z prawem bezdomne zwierzeta maja trafiac do schronisk gdyz: podlegaja nadzorowi inspekcji weterynryjnej i muszą spelniac okreslone warunki. Nie wiesz o tym Femka, to po co pojechalas, na wycieczke do zoo?

W Wojtyszkach widać doskonały zmysł biznesowy i czuć miłość do zwierząt. Niekłamaną. Oraz wiedzę o psach. Taką praktyczną, wynikającą z wieloletniego obcowania z tymi zwierzakami.

Oj tak Femka, oj tak czuc i widac, swietnie to podsumowalas :ryk:

Skłaniam się do opinii, że jeśli w Wojtyszkach naprawdę jest tak, jak widziałam, to dlatego, że L.Simiński naprawdę kocha zwierzęta i naprawdę oddał im swoje życie. A że ma łeb do interesów, daje radę bardzo efektywnie zarządzać dostępnymi środkami.


TAK, doskonale sobie daje rade!! :D Policz; ponad 5 tysiecy psow x 365 dni x 7 zl( osobno za odlowienie kazdego psa). :roll:

Jeszcze raz dziękuję za gościnę.

:ryk: Tam sa psy gminne, czyli nasze i kazdy ma prawo tam wejsc.
Czy ktoś chciałby się zaangażować przy wirtualnym wolontariacie w sprawie adopcji (ogłoszenia)?

No tak..wirtulane adopcje, wirtualne psy.. :D
Ostatnio edytowano Sob maja 14, 2011 12:54 przez ARKA, łącznie edytowano 6 razy
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Sob maja 14, 2011 12:14 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Ja dopiero teraz, przyznam się :oops: zobaczyłam parę istotnych szczegółów... Oni WYKUPUJĄ psy od pseudo??? :strach: Też jakoś mi się wierzyć nie chce w te sterylizacje :| I czy mam rozumieć, że te psy budy maja tylko w zimie??? W lecie podesty tylko? Naprawdę tak jest?
Aniela, od psa Femki się odkorzonkuj - Femka się Fioną bardzo dobrze opiekuje :D
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 14, 2011 12:19 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

ARKA pisze:choduje sie zwierzeta tzw. gospodarcze.


hoduje.



Femka, sorry. Wykrakałam.
Feebee
 

Post » Sob maja 14, 2011 12:19 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Zofia&Sasza pisze:Ja dopiero teraz, przyznam się :oops: zobaczyłam parę istotnych szczegółów... Oni WYKUPUJĄ psy od pseudo??? :strach: Też jakoś mi się wierzyć nie chce w te sterylizacje :| I czy mam rozumieć, że te psy budy maja tylko w zimie??? W lecie podesty tylko? Naprawdę tak jest?
Aniela, od psa Femki się odkorzonkuj - Femka się Fioną bardzo dobrze opiekuje :D

One w ziemie tez BUD NIE MAJA!!! tam jest tylko "domek" dla opiekuna i ma pilnowac psy: jesli pies sie pogryzie to mu z pensji potrącaja a jesli zagryzie tez, wiecej. Wiec te baty sa do pomachania nad glowami psow, ahaaaa :evil:
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Sob maja 14, 2011 12:20 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Feebee pisze:
ARKA pisze:choduje sie zwierzeta tzw. gospodarcze.


hoduje.



Femka, sorry. Wykrakałam.

Co wykarkalas mialam na mysli chow:) Chow zwierzat gospodarskich a nie hodowla
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Sob maja 14, 2011 12:21 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

ARKA pisze:
Zofia&Sasza pisze:Ja dopiero teraz, przyznam się :oops: zobaczyłam parę istotnych szczegółów... Oni WYKUPUJĄ psy od pseudo??? :strach: Też jakoś mi się wierzyć nie chce w te sterylizacje :| I czy mam rozumieć, że te psy budy maja tylko w zimie??? W lecie podesty tylko? Naprawdę tak jest?
Aniela, od psa Femki się odkorzonkuj - Femka się Fioną bardzo dobrze opiekuje :D

One w ziemie tez BUD NIE MAJA!!! tam jest tylko "domek" dla opiekuna i ma pilnowac psy: jesli pies sie pogryzie to mu z pensji potrącaja a jesli zagryzie tez, wiecej. Wiec te baty sa do pomachania nad glowami psow, ahaaaa :evil:

Aniela, a są na to jakieś dowody? Bo zaraz padnie takie pytanie...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 14, 2011 12:21 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

ARKA, nie przejmuj się - Feebee tak już ma :wink:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob maja 14, 2011 12:23 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Erin pisze:ARKA, nie przejmuj się - Feebee tak już ma :wink:

To moze i dobrz, bo walnelam strasznego byka:) ale mialam na mysli chów:)
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Sob maja 14, 2011 12:26 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Zofia&Sasza pisze:
ARKA pisze:
Zofia&Sasza pisze:Ja dopiero teraz, przyznam się :oops: zobaczyłam parę istotnych szczegółów... Oni WYKUPUJĄ psy od pseudo??? :strach: Też jakoś mi się wierzyć nie chce w te sterylizacje :| I czy mam rozumieć, że te psy budy maja tylko w zimie??? W lecie podesty tylko? Naprawdę tak jest?
Aniela, od psa Femki się odkorzonkuj - Femka się Fioną bardzo dobrze opiekuje :D

One w ziemie tez BUD NIE MAJA!!! tam jest tylko "domek" dla opiekuna i ma pilnowac psy: jesli pies sie pogryzie to mu z pensji potrącaja a jesli zagryzie tez, wiecej. Wiec te baty sa do pomachania nad glowami psow, ahaaaa :evil:

Aniela, a są na to jakieś dowody? Bo zaraz padnie takie pytanie...

Sa dowody...ale i tak nie beda tu przedstawiane. To oboz przetrwania nie tylko dla zwierzat ale i dla ludzi!!

Zwroc uwage co Femka napisala: o pracownikach :wink: :
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Sob maja 14, 2011 12:28 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

ARKA pisze:
Zofia&Sasza pisze:
ARKA pisze:
Zofia&Sasza pisze:Ja dopiero teraz, przyznam się :oops: zobaczyłam parę istotnych szczegółów... Oni WYKUPUJĄ psy od pseudo??? :strach: Też jakoś mi się wierzyć nie chce w te sterylizacje :| I czy mam rozumieć, że te psy budy maja tylko w zimie??? W lecie podesty tylko? Naprawdę tak jest?
Aniela, od psa Femki się odkorzonkuj - Femka się Fioną bardzo dobrze opiekuje :D

One w ziemie tez BUD NIE MAJA!!! tam jest tylko "domek" dla opiekuna i ma pilnowac psy: jesli pies sie pogryzie to mu z pensji potrącaja a jesli zagryzie tez, wiecej. Wiec te baty sa do pomachania nad glowami psow, ahaaaa :evil:

Aniela, a są na to jakieś dowody? Bo zaraz padnie takie pytanie...

Sa dowody...ale i tak nie beda tu przedstawiane. To oboz przetrwania nie tylko dla zwierzat ale i dla ludzi!!

Zwroc uwage co Femka napisala: o pracownikach :wink: :

Zwróciłam :( Ale dlaczego nie tutaj? Wszędzie powinny być przedstawiane. Longin prowadzi ofensywę propagandową :|
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 14, 2011 12:30 Re: Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Femka: Siedząc na tarasie słyszałam dobiegające zza budynków rozmowy mieszkających tam pracowników. Nie zauważyłam żadnych przejawów stresu. :wink:
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 1089 gości