BIAŁYSTOK-Kotka z czwórką dzieci na ulicy - ratunku!!!

**Adopcje: 10 >>**

aga&2 wiem,jak dziczki reagują.Sama łapię i przetrzymuję po zabiegu.Ale zawsze się martwię. Zawsze.A potem zamartiwm się jak nie przychodzą,jak za mało jedzą...I tak ciągiem :mrgreen:

Los kociary :roll:

Koty cudne.Szybko domki znajdą. :1luvu:

Zapraszam na bazarek dla maluszków
viewtopic.php?f=20&t=127693

Ale historia!! Co za baba, szkoda słów :evil:

. Szkoda tylko ostatniego maluszka

.

Kotki są prześliczne :1luvu:

**Adopcje: 10 >>**

skwareek pisze:Ale historia!! Co za baba, szkoda słów . Szkoda tylko ostatniego maluszka .

baba okropna to fakt.Ale chyba należy jej sprawiedliwie przyznać,że jakoś kocią rodzinę ochroniła.Może już by maluszków nie było.A,że na was trafiła i wykazała takie same zacietrzewienie to juz inna historia :wink:

.jednak koty dała.Może lubi przedstawienia.

ale piękności... :1luvu:

Niby tak ale z drugiej strony mogła oddać maluchy na początku jak były wszystkie

. Choć może ten piąty faktycznie jest u niej skoro zaginął akurat w dniu w którym rodzinka miała być zabrana :roll:

.

A jesli nie jest u niej i rzeczywiscie zaginal, to baba jest winna - gdyby oddala od razu byloby wszystko ok. :evil:

kassja pisze:Wszystkie łapane przez nas dzikotki poddawane są sterylizacji bocznej, tzn. kotka ma wygolone futro na boku i tam jest malutki szewek zaszyty rozpuszczalnymi nićmi i popryskany "srebrolem". Każda kotka przetrzymywana jest do momentu, aż zobaczymy, że je, załatwia się, nie ma temperatury. I wypuszczamy na wolność. :

To dobrze, że ciachacie bocznie, mniejsze ryzyko rozwalenia szwów. A nie było żadnych takich przypadków?
Po prostu pamiętam moją Plamusię, która miała wielką dziurę, pełną ropy, bo szew puścił

Tego się obawiam.

ASK@ pisze:coś jest w cyckach, tylko zeby na kotce się karmienie nie odbiło.Bo jak nic nie je i nie pije to słabizna może być. Wiadomo,ze dobra mamusia dzieci zawsze dożywi.Swoim kosztem.A sterylka dopełni reszty. Martwię sie.

Ja też się martwię

A to, że zaczyna przybywać kociaków, nie jest przekonującym argumentem.

Kiedy planowana jest sterylka?
A szwy są samorozpuszczalne, tak?

Kotka wczoraj zjadła, a w nocy zrobiła to co trzeba nie koniecznie do kuwety.

Sterylka kotki będzie jak kociaki zaczną jeść same.

Dzięki za info, Czarnulka :ok:

A wiecie, w jakim wieku są kociaki?

**Adopcje: 10 >>**

Czarnulka21 pisze:Kotka wczoraj zjadła, a w nocy zrobiła to co trzeba nie koniecznie do kuwety.

Sterylka kotki będzie jak kociaki zaczną jeść same.

Kocia może jeszcze zmieni nastawienie do ludzi.Przestraszona jest.To,że daje sobie gmerać przy dzieciach to dobrze rokuje.

Erin pisze:To dobrze, że ciachacie bocznie, mniejsze ryzyko rozwalenia szwów. A nie było żadnych takich przypadków?
Po prostu pamiętam moją Plamusię, która miała wielką dziurę, pełną ropy, bo szew puścił Tego się obawiam.

A szwy są samorozpuszczalne, tak?

Sterylizacja boczna to dla dzikotek (i ich tymczasowych opiekunów) błogosławieństwo. Cięcie jest malutkie, szwy są rozpuszczalne, a poza tym kotulki nie czują dyskomfortu i nie liżą ich, kotka może bez problemu skakać. Obserwowałam moje dzikotki Jurowieckie wypuszczone na 3 dobę po sterylce bocznej, jak się szycie pięknie goiło i szybko zarosło futerkiem. A pamiętam doskonale moje domowe kocice, które były jeszcze sterylizowane tradycyjnie, ile było kłopotu, brzuch ropiał, szwy się rozłaziły. A przecież dzikuski żyją w kanałach i o higienę tam trudno.

Erin pisze:A wiecie, w jakim wieku są kociaki?

Urodziły się w okolicach Wiekanocy, pinokio_ wie najlepiej :lol:

Kassja, to dobrze, że szybko się cięcie goi :ok:

A kotka w ogóle pozwala dotykać maluchów czy nie bardzo?
Mogłyście je obejrzeć bez protestów ze strony matki?

BIAŁYSTOK-Kotka z czwórką dzieci na ulicy - ratunku!!!

Kto przegląda forum