WAW-Mikunia. Bardzo smutno.

Z tuczeniem raczej nie będzie problemu - dziewczyna właśnie opędzlowała sporą porcję kurczaka z jajkiem przepiórczym :lol:

PrzemekK pisze:Z tuczeniem raczej nie będzie problemu - dziewczyna właśnie opędzlowała sporą porcję kurczaka z jajkiem przepiórczym

Super!

PrzemekK pisze:Z tuczeniem raczej nie będzie problemu - dziewczyna właśnie opędzlowała sporą porcję kurczaka z jajkiem przepiórczym

Żebyś się nie zdziwił za parę tygodni jak wyjdzie na salony. Jakie się wybredne zrobi. :ryk:

Moje tyż takie było. No właśnie - było. :roll:

Mruśkowo pisze:
PrzemekK pisze:Z tuczeniem raczej nie będzie problemu - dziewczyna właśnie opędzlowała sporą porcję kurczaka z jajkiem przepiórczym

Żebyś się nie zdziwił za parę tygodni jak wyjdzie na salony. Jakie się wybredne zrobi. Moje tyż takie było. No właśnie - było.

No ale chyba nie powiesz, że wydłubujesz, tak jak ja, krewetki z karmy "tuńczyk z krewetkami", bo kicia krewetek nie lubi? :mrgreen:

Gibutkowa pisze:
Mruśkowo pisze:
PrzemekK pisze:Z tuczeniem raczej nie będzie problemu - dziewczyna właśnie opędzlowała sporą porcję kurczaka z jajkiem przepiórczym

Żebyś się nie zdziwił za parę tygodni jak wyjdzie na salony. Jakie się wybredne zrobi. Moje tyż takie było. No właśnie - było.

No ale chyba nie powiesz, że wydłubujesz, tak jak ja, krewetki z karmy "tuńczyk z krewetkami", bo kicia krewetek nie lubi?

Wydłubuje marchewkę albo inne tym podobne bo kotuś nie lubi. :mrgreen:

Mruśkowo pisze:
Gibutkowa pisze:No ale chyba nie powiesz, że wydłubujesz, tak jak ja, krewetki z karmy "tuńczyk z krewetkami", bo kicia krewetek nie lubi?

Wydłubuje marchewkę albo inne tym podobne bo kotuś nie lubi.

Jak to dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyna stuknięta :mrgreen:

Gibutkowa pisze:
Mruśkowo pisze:
Gibutkowa pisze:No ale chyba nie powiesz, że wydłubujesz, tak jak ja, krewetki z karmy "tuńczyk z krewetkami", bo kicia krewetek nie lubi?

Wydłubuje marchewkę albo inne tym podobne bo kotuś nie lubi.

Jak to dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyna stuknięta

Żartujesz

Stuknięta

Ja myślę, że to normalne. W końcu nasze koty są bogami :ryk:

i trzeba im służyć. :mrgreen:

Dzis Dzien Czarnego Kota? :wink:

Dorota pisze:Dzis Dzien Czarnego Kota?

Tak 13 w piątek okazuje sie dla czarnej kici najszczęśliwszym dniem.

Hannah12 pisze:
Dorota pisze:Dzis Dzien Czarnego Kota?

Tak 13 w piątek okazuje sie dla czarnej kici najszczęśliwszym dniem.

no to się złożyło :ok:

Gibutku,jak Ty wydłubujesz te krewetki to ja je chetnie DHL-em poproszę -bo mój Durian każdą ilość krewetek może wciągnąć :catmilk:

A ja dziś usłyszałam, że czarne koty przynoszą kasę. Tylko muszą być co najmniej trzy. :roll:

I nie wierzę już to, że jak czarny kot przebiegnie drogę, to pech. Moje przebiegają mi drogę conajmniej 10 razy na dzień. :mrgreen:

Już to gdzieś pisałam ale w Meksyku a przynajmniej w la Huasteca wierzy się, że czarne koty działają jak swoisty piorunochron.
To znaczy odbijają zło - uroki, magię, czary, pecha i co tam jeszcze chcecie.
Bronią także przed nocą, która jest synonimem niepewności, zagrożenia i złych mocy.

czarny kot - na szczęście :kotek: