
Jednak nie umiem spokojnie przejść do porządku dziennego nad tym, że osoby usiłujące jej pomagać mogą liczyć na insynuowanie im niezrównoważenia psychicznego (p. Renata) lub "niezdrowego podniecenia na widok ciężarnej kotki" (Grażyna). Nota bene w wyniku braku "niezdrowego podniecenia" u Marzeni11 wzmiankowana kotka urodziła młode, z których jedno nie żyje, drugie jest niewidome, a tylko dwa mają szansę na - odpukać - w miarę normalne życie.
Niech ktoś mi wytłumaczy, bo nie rozumiem, czemu chore kocięta nie zostały zabrane do leczenia od razu, a dopiero po kilku dniach? Nie wiem po ilu, bo Marzenia11 podaje sprzeczne informacje na ten temat. Wiemy wszyscy, że w przypadku kociego kataru u maluchów 3-4 dni to często kwestia życia.
Pytanie: ile kotów WŁASNORĘCZNIE złapała Marzenia? Bo stanie przy klatce to nie jest złapanie. Złapanie to: przyniesienie klatki-łapki, nastawienie klatki-łapki, czekanie na kota, przełożenie kota do transportera (czasem zostawienie w klatce-łapce), zawiezienie transporterka/klatki-łapki wraz z kotem do lecznicy. Odebranie kota po kastracji. Pytanie: ile z tego zawsze robi Marzenia?
I kolejna sprawa: Skoro Marzenia11 jak sama pisze - nie jest zarejestrowana, to talony z których korzysta są czyjeś. Nie jej. I bez pomocy tych wszystkich osób, które udzielają talonów, żaden kot nie mógłby być na koszt gminy wysterylizowany.
Skąd są talony? - niech napisze! Może nawet podziękuje, zamiast oskarżać wszystkich dookoła?
Następna sprawa to Koteria - Koteria jest dostępna DLA WSZYSTKICH - bez względu na rejestrację bądź nie
w gminie. Czy w związku z tym Marzenia11 ZAWOZIŁA kiedyś jakiegoś złapanego kota na Koterię?
Czy umawiała na Koterii termin? Na Koterię umawiała się inna osoba i wiozła koty inna osoba. Gdyby nie pomoc wymienionych pań te koty nie trafiłyby na sterylizację i na leczenie!!! Gdyby nie zaangażowanie WSZYSTKICH tych osób, Marzenia11 nic by nie zrobiła.
I jeśli - jak ktoś pisał - Marzenia11 przedkłada koty nad swoje zdrowie, to niech ma świadomość,
że osoby które autentycznie łapią te koty, zawożą, przetrzymują na DT są od Marzeni11 starsze i zapewne też mają jakieś swoje choroby. Tylko nie mają potrzeby opowiadania o tym całemu światu. Mało tego większość tych osób nie pisze na miau. Większość tych osób nawet nie ma na to czasu, działając REALNIE.
IMO należy się im od Marzeni11 podziękowanie, a nie insynuacje i ironiczne wpisy na forum.
Nie przeczę, Marzenia11 karmi blokowe koty i chwała jej za to, ale niechże nie przypisuje sobie zasług innych osób.