Badylek - cushingowiec, szukamy DS dla ostrożnego Mroczka

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw maja 12, 2011 18:02 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Cześć Badylek, leje i grzmi.
Dobrze, że Duża nadążyła przed ulewa inaczej moje legowiska na balkonie by zalało.
Haker

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Czw maja 12, 2011 21:58 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Ważne, że legowisko uratowane!
U nas jeszcze nie leje, podobno ma w nocy lać:(
A ja sam na noc... Nie lubię być sam :oops:
sam Badylek
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Czw maja 12, 2011 22:15 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

caldien pisze:Ważne, że legowisko uratowane!
U nas jeszcze nie leje, podobno ma w nocy lać:(
A ja sam na noc... Nie lubię być sam :oops:
sam Badylek

Nie jesteś sam, bo trzymam Cię za łapkę. Wirtualnie :oops: .
Gdzie się Duża podziewa?
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw maja 12, 2011 22:25 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Duża sprawia przyjemność rodzicom i nocuje u nich i gra z nimi w scrabble.
A ja zostaję sam :(
Ale rzadko to robi, a ja dorosły kot jestem, o 6.30 rano ma być spowrotem :)
Dziękuję Fasolko, wsparcie się przyda nawet dla dzielnego dorosłego kota (bo my koty wiemy co to tak naprawdę znaczy...) :oops:
Badylek
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pt maja 13, 2011 7:45 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Badylku, Twoja Duża wróciła o tej godzinie, o której obiecała? Przyniosła Ci coś pysznego na śniadanko?
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt maja 13, 2011 10:03 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

MalgWroclaw pisze:Tak, Inko, bardzo ładnie :ok:
Fasolka

:oops: :oops: :oops: :oops: :oops:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 13, 2011 10:05 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

caldien pisze:Duża sprawia przyjemność rodzicom i nocuje u nich i gra z nimi w scrabble.
A ja zostaję sam :(
Ale rzadko to robi, a ja dorosły kot jestem, o 6.30 rano ma być spowrotem :)
Dziękuję Fasolko, wsparcie się przyda nawet dla dzielnego dorosłego kota (bo my koty wiemy co to tak naprawdę znaczy...) :oops:
Badylek

Mimo wszystko Duża nie powinna Ci tego robić!
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 13, 2011 14:53 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Wróciła i wygłaskała, i teraz znowu wróciła i leżę na niej na pleckach i jestem głaskany :)
Przyniosła ulululubieniowego gourmecika :kotek:
Wiem że nie powinna, ale co ja zrobię :|
głaskany Badylek
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pt maja 13, 2011 15:34 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Czemu Badylku nie możesz gourmecika? Ja mogę, ale zwykle dostaję jedną czwartą, na spółkę z Franią (z Franią!), Pralcią i Florką.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt maja 13, 2011 15:38 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Chodziło mi o do Ineczki, że moja Duża nie powinna wychodzić na noc, ale co ja zrobię...
Chociaż gourmecika nie powinienem też, bo i cukier i nereczki, ale czasem Duża pozwala mi pojeść coś smacznego :)
Jutro jedziemy do weterynarza, i tak mi się już tydzień upiekło, więc później już nic nie dostanę, bo do krewki muszę być na głodno :(

Jak się dzisiaj miewasz, Fasolinko?
Ja leżę w sypialni w słoneczku, tak cieplutko :)
Badylek
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pt maja 13, 2011 16:11 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Badylku a ty nie możesz pojechać z Dużą do "dziadków".
Do nas tez wczoraj wieczorem przyjechała Duża Pysi, bez Pysi.
Przyjechała tylko na chwilę skonfigurować swój nowy telefon i potrzebowała drugiej karty SIM.
Ale jak przyjeżdża na noc to zawsze przyjeżdżała albo z Javcia a teraz z Pysią.
Nie był byś wtedy sam.
Druha córka jak zdarzał się jej przyjeżdżać na noc to tez brała Figę i wtedy jeszcze Tolę ze sobą.
Polcia nie była u nas nigdy.
Haker może za bardzo ciekawski :oops:

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Pt maja 13, 2011 20:58 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Nie wiem, chyba raczej nie mogę :oops:
Bo widzisz, ja u Dużej mieszkam niewiele ponad pół roku, a zanim się tutaj wprowadziłem to miałem problemy z adaptacją (z jednego domku wróciłem, bo nie zaakceptowałem Dużego, tylko Dużą)... I Duża nie chce mnie niepotrzebnie stresować. Nawet nie wie ile ja ma latek(ja też nie wiem), i nie jestem nauczony od maleńkości zmieniania miejsc z dużymi, ja z piwniczki jestem. A dziadkowie nie dość że mieszkają w dużym domu z ogrodem, to jeszcze mają ogromnego psa i obrażalskiego, dużego kocura, któremu wizyta mogłaby nie przypaść do gustu :(
A Duża stara się nie zostawiać mnie na długo, jak na dłużej to prosi swoją siostrę, którą znam i lubię, i wtedy ona ze mną tutaj nocuje :kotek:

Hakerku a jak Ci minął dzionek?

tłumaczący Dużą Badylek
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pt maja 13, 2011 22:13 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Jestem głodny, płaczę, a jedzenia nie ma :evil:
Niedobra Duża!
Niedobry jutro weterynarz!

głodujący Badylek
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Sob maja 14, 2011 4:22 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

caldien pisze:Jestem głodny, płaczę, a jedzenia nie ma :evil:
Niedobra Duża!
Niedobry jutro weterynarz!

głodujący Badylek

Badylku, trzymam Cię za łapki z całych sił. :(
Frania, Pralcia i Florka też jadą do gabinetu - po jednej. Jakby pojechały wszystkie razem, miałabym przez chwilę domek dla siebie :wink: Ale duża nie ma jak ich zawieźć razem.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob maja 14, 2011 8:44 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Dalej jestem BARDZO głodny, ale Duża czeka na brata z samochodem, żeby mnie przewieźć :evil:
Za karę za głodowanie zwymiotowałem Dużej włosami na koc, zasłużyła sobie :evil:
Fasolko, jak ja Ci zazdroszczę, że Ci spokój dają, i Ciebie nie głodzą :(
bardzo głodny Badylek
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości